Dopalacze
Włączam TVN – od rana
zatruwają mnie głupotą.
Szczęściem jest odtrutka dana,
bylem dysponował kwotą.
Złotych pięć- butelka wina,
zawsze ją pod ręką trzymam.
Wiadomą czytam Gazetę.
Chciałaby mnie zatruć jadem.
Szybko biegnę więc na „metę”
wypijam litra z sąsiadem.
Duża dawka na odtrucie,
ale jadu także sporo.
Lat ponad dwadzieścia trucia
nie zwalczy się coca-colą.
Idę do marketu a w nim,
chcą dopalić mnie kiełbasą
w której mięsa śladów żadnych
lecz zła krew zmieszana z kaszą.
Odpalam więc hulajnogę,
chciałbym dopalaczom uciec.
Ludzie! - czas krzyczeć na trwogę!
Z dopalania się obudźcie!
Piszę skargę do premiera,
co nas bzdur dopala stekiem.
Reakcja szybka i szczera:
„Chcesz, to dopal się Black Jackiem!”
Mam na szczęście resztki renty,
na odtrutkę mi wystarczy:
pół litra i cztery skręty.
Przyjdź, by wspólnie z truciem walczyć.
Więcej o humorze i satyrze
