To niewątpliwie gdyńska Globaltica, gdański Festiwal Dźwięki Północy i Festiwal Dni Wilna i cały szereg imprez około-jarmarkowych oraz ponownie gdyński Frog. O ile lipcowe atrakcje już się skończyły, o tyle Frog dopiero przed nami w dniach 6-8.08.2010.
Powrócę do festiwalu, o którym w mediach nie poświęcono wiele, a było warto. 30-ta odsłona festiwalu muzyki inspirowanej folklorem odbyła się 27.07 - 01.08.2010 dzięki organizatorom związanym z NCK Gdańsk. W trakcie tego festiwalu można było wziąć udział w pokazie norweskich filmów etnograficznych, wpaść na koncerty poświęcone kulturze nordyckiej oraz wziąć udział w warsztatach śpiewu oraz potańczyć w rytm muzyki granej na .... skrzypcach w... kościele św. Jana w Gdańsku.
Osobiście udało mi się być na trzech ostatnich dniach festiwalu, z czego każdy zaskakiwał bardzo pozytywnie. W dniach poprzedzających finałowe koncerty (niestety częściowo pokrywające się terminem z Woodstockiem) odbyły się warsztaty muzyki tradycyjnej, poprowadzone przez Endre Kleiveland, Janusza Prusinowskiego i Agatę Harz. Tematem głównym festiwalu Dźwięki Północy była Panorama norweska, co mnie szczególnie ucieszyło.
W dniach 29.07 i 30.07 odbyły się koncerty plenerowe na dziedzińcu Pałacu Opatów w Parku Oliwskim. Pierwszego dnia wystąpił polsko-norweski projekt Seabridge: Kroke, znany z Woodstock i ze współpracy z N. Kennedym zaprosił tym razem norweski zespół TINDRA.
Najbardziej oczekiwanym projektem był jednak Kwadrofonik wielokrotnie zauważany przez polskich i zagranicznych specjalistów w dziedzinie muzyki inspirowanej folklorem. Tym razem zespół magiczny set zainspirowany Chopinem. Nie zabrakło też utworów z pierwszej płyty Kwadrofonik pt.: Folklove, choć stanowiły one niewielką część koncertu poświęconego Chopinowi. Dodam tylko, że to nie przypadek, że Kwadrofonik jest zauważany na scenach międzynarodowych. Dueat Magdalena Kordylasińska i Miłosz Pękala tworzą jedyny i niepowtarzalny duet perkusyjny. Duat nosi nazwę Hop-beats i powstał w 2002 roku. Magda wystąpiła w Gdańsku w stanie błogosławionym. Zespół został nagrodzony niesamowitą owacją. Widać, że ich muzyka podoba się każdemu, mimo że nie jest łatwa. Tego dnia na koncercie było sporo małych dzieci, jak i starszych osób. Wszystkim muzyka bardzo się podobała, bo niesamowicie utrzymywała w napięciu. Trochę niepotrzebna była tak mocna gra świateł, gdyż trochę przeszkadzało to w odbiorze muzyki. To nie dyskoteka przecież. Wielkie reflektory nadają się bardziej do Parlamentu, niż do Parku Oliwskiego.
Kwadrafonik w Parku Oliwskim, 30.07.2010 r., Foto: Tomasz Cieślikowski
Zespół wystąpił w składzie:
Emilia Sitarz - fortepian
Bartłomiej Wąsik - fortepian
Magdalena Kordylasińska - perkusja
Miłosz Pękala - perkusja
Strona Kwadrofonika na MySpace
Kolejny dzień - sobota to również dzień otwarcia Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. Dzień ten rozpoczął się od finał warsztatów. Oto szczegółowy program warsztatów:
W programie:
WARSZTATY TAŃCÓW TRADYCYJNYCH
Tańce polskie - prowadzenie Piotr Zgorzelski, do tańca zagra Janusz Prusinowski Trio
W ciągu pięciodniowych zajęć będzie można opanować podstawy polskich tańców tradycyjnych m.in. mazurka, oberka, walczyka, poloneza, kujawiaka, a zwłaszcza tańców w metrum nieparzystym - na trzy (rytmy mazurkowe). Uczestnicy poznają zasady tańca w parze po kole, w układzie otwartym i zamkniętym.
Tańce norweskie - prowadzenie i muzyka Endre Kleivland z zespołem
Warsztaty będą unikalną okazją, by poznać norweskie rytmy! Uczestnicy poznają tańce norweskie z różnych regionów, w tym m.in pols, springar oraz wymagający nieco sprawności fizycznej halling. Ponieważ są to głównie tańce w parach, podczas warsztatów nacisk położony zostanie na umiejętność tańca w parze np. prowadzenie i podążanie za partnerem, równowaga, postawa itp. Prowadzący pokarzą ponadto wiele przykładów na to, że tańce norweskie pochodzą z... Polski.
WARSZTATY SKRZYPCOWE
Skrzypce polskie - prowadzenie - Janusz Prusinowski
Warsztaty wprowadzą uczestników w specyfikę języka muzycznego radomszczyzny i lubelszczyzny. Rytmiczna i taneczna baza myślenia mazurkowego, fraza tekstu przyśpiewki, rozumienie dynamiki smyczkowania są podstawami gry mazurków. Warsztat da możliwość, by się z tym wszystkim zapoznać i spróbować sił nawet w sferze wariantowości i improwizacji.
skrzypce norweskie (hardangerfiddle / (nor.) hardingfele) - prowadzenie Endre Kleiveland
W trakcie warsztatów będzie można poznać tradycyjne melodie taneczne z Norwegii, w tym grane na skrzypcach norweskich - hardingfele (melodie te można grać na skrzypcach, po przestrojeniu).
Warsztaty skrzypcowe adresowane są do osób grających na skrzypcach ze słuchu.
WARSZTATY ŚPIEWU POLSKIEGO
Do tańca i do różańca - prowadzenie Agata Harz
Podczas warsztatów można będzie spróbować odnaleźć i okiełznać dany nam od natury, tzw. „biały głos" oraz zapoznać się z pieśniami, które towarzyszyły naszym przodkom w najważniejszych momentach życia - przy narodzinach, w tańcu i zabawie, na weselu, przy pracy, podczas zadumy oraz w smutku czyli „od kołyski aż po grób". Uczestniczki poznają tradycyjne pieśni polskie z Mazowsza, Lubelszczyzny i Podlasia.
Pieśni północy. Tradycja wokalna Norwegii. Warsztat wokalny z Agnes Buen Garnås.
I tak o godzinie 16 w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku odbył się arcyciekawy finał warsztatów prowadzonych przez p. Agatę Harz. Pani Agata od ponad 20 lat zajmuje się archaicznymi technikami śpiewu z powodzeniem wykorzystuje je w pracy artystycznej i edukacyjnej. Współtworzyła awangardową grupę Księżyc. Obecnie tworzy kapelę Wędrowiec. Współpracuje ze Stowarzyszeniem Dom Tańca od początku jego działalności. W latach 2005 - 2006 zrealizowała autorski projekt dotyczący lokalnego śpiewu tradycyjnego pt. „Muzyka jednej wsi - Łukowa" w Biłgorajskiem. Prowadzi warsztaty śpiewu tzw. „białym głosem", czyli techniką charakterystyczną dla tradycyjnej kultury muzycznej Europy środkowowschodniej, opierając się na repertuarze z Kurpiów, Podlasia i Lubelszczyzny, którego uczyła się „u źródeł" czyli bezpośrednio od wiejskich śpiewaczek.
Warsztaty śpiewu – wielki finał
Po tym występie nastąpiła 3 godzinna przerwa na oddech i festiwal przeniósł się do kościoła św. Jana. Tam najpierw zagrał zespół Sver, a następnie odbyła się Noc Tańca.
Sver przygotowuje się do bisów – w tle ołtarz kościoła św. Jana
W ten upalny dzień nawet w zabytkowym, starym św. Janie było upalnie. Organizatorzy zadbali o napitki, aby w czasie tańca nikt nie zasłabł z pragnienia. Zabawa rozpoczęła się dość nieśmiało, ale po chwili już wszyscy puścili się w tan. Trochę brakowało przedstawicieli płci męskiej. Może za dwa lata będą warsztaty również dla mężczyzn, którzy w finale odważą się na tańce. Św. Jan to miejsce jedyne w Trójmieście, które powala tajemniczością i zagadkowością… Koncerty mają to do siebie, że słuchacze jednoczą się w zadumie nad muzyką, nieważne, czy na scenie jest Możdżer, Kapela ze Wsi Warszawa, czy Sver. Ołtarz co prawda na tańce i hulanki został zasłonięty wielkim prześcieradłem, ale jest to miejsce wręcz magiczne, w którym wysoka kultura mimo, sakralności miejsca idzie w parze z dobrą zabawą.
Finałowa niedziela to już niezapomniane wrażenia z klubu Parlament, w którym zagrały dwa zespoły. Pierwszym był Seven Winds, a drugim Johan Sara Junior Group. Koncert odbył się z opóźnieniem, gdyż część instrumentów drugiego zespołu nie dojechała na czas i pozostała w Monachium, gdzie grupa miała międzylądowanie. Stąd opóźnienie, ale trzeba przyznać, że na ten ostatni koncert warto było czekać.
Muzyka tworzona w ramach tego projektu jest wyjątkowym połączeniem norweskiej tradycji ludowej, klasyki oraz afrykańskiego brzmienia. Tym który połączył odmienne języki muzyczne jest norweski poeta Olav H. Hauge, w którego poezji, jak się okazuje można odnaleźć bardzo uniwersalne wątki. Projekt muzyczny tworzy troje artystów. Unni Lovlid pochodząca z Hornindal w hrabstwie Sogn og Fjordane na zachodzie Norwegii. Unni uznawana jest za jedną z najciekawszych współczesnych folkowych artystek, również dlatego że ma odwagę w twórczy sposób interpretować tradycyjną muzykę. Rolf-Erik Nystrøm realizuje się jako saksofonista, kompozytor i improwizator. Jest artystą tworzącym w wielu muzycznych dziedzinach, ale nie zna kompromisów, jeśli chodzi o jakość swojej sztuki.
W Seven Winds występuje też Becaye Aw. Znakomity gitarzysta i wokalista, mistrz afrykańskiego stylu gitarowego właściwego dla rejonu Mauretanii, Mali, Senegalu. Współpartner sceniczny takich gwiazd muzyki swiata jak Ali Farka Toure czy Baaba Maal. Od kilku lat związany z Norwegią, gdzie udziela sie w wielu projektach atystycznych - min. Keke. Podczas studiów w Polsce wraz z Mamadou Dioufem współtworzyli projekt St. Africa.
Becaye to świetnie wykształcony ekonomista, władający wieloma językami w tym Polskim.
Występy grupy opierają się na śpiewie w technice joik oraz brzmieniach utrzymanych we współczesnej stylistyce. Jest to tradycja śpiewu Saami; oszczędnego w słowach, który pozwala słuchaczowi na dowolność skojarzeń i doświadczeń duchowych. Dzięki takiemu połączeniu uzyskują muzykę wprowadzającą dzisiejszych odbiorców w kontemplacyjny nastrój. Johan Sara pochodzi z północnej Norwegii tradycyjnie zamieszkanej przez Saami. Jego twórczość jest próbą przekazania dawnej sztuki północy w przyszłość. Jako jeden z najwybitniejszych wykonawców joik Johan Sara koncertował w wielu miejscach na całym świecie. Jego ostatnia płyta to „Orvos” z 2009 roku. Johan tak komentuje sytuację współczesnego człowieka: Wszystko dzieje się tak szybko, że nie mamy czasu na odnalezienie pokoju. Bardzo oddaliliśmy się od natury i wpływa to na nasze zdrowie oraz stosunek do przyrody. Trzeba nam odnaleźć pokój w sobie i ze sobą.
Od samego początku zespół potrafił wytworzyć ciekawą atmosferę wzajemnej zabawy i szacunku. Ich kolejne utwory traktowały o świecie otaczającym człowieka, o naturze w surowej i zimnej prowincji skąd pochodzi Johan. Jednak zespół grający dość eksperymentalną muzykę wytwarzał przy tym niesamowite ciepło i warto było na tym koncercie być. Obecnie grupa jest w Japonii, miejmy nadzieję, że instrumenty już się odnalazły.