Sprzątanie świata
Zbigniew 200 gram Szymański
Jesień. Żegnajcie uroki lata.
Znów jak co roku, sprzątanie świata.
Lecz może byśmy tak moi mili,
Raz oprócz śmieci, liści, badyli
Sprzątnęli wreszcie to śmieci mrowie,
Które gromadzą się w naszej głowie?
Internet? Jest w nim niemało śmieci,
Które niebacznie wpadły do sieci.
Wystarczy na nie niewielka myszka
I już nam ekran czystością błyska.
Trudniej niestety oczyścić ekran
Telewizorów. Tam to się pęta,
Że nic mi ująć już ani Doda-ć.
Jest na badziewie dziś w świecie moda.
Najtrudniej sprzątnąć śmieć Wojewódzki.
Odór od niego idzie nieludzki.
Chanel się miesza z zapachem trawy.
Permisywizmu robak go trawi.
TOK-uje w radio tere F-ere M-ęt,
On od łonowych groźniejszy jest mend.
I nie wystarczy nań to czy tamto,
Trzeba go będzie wypalić naftą.
T-o V-ademecum N-adgniłych śmieci,
Przytaczam żeby wszystkich oświecić:
Sprzątajcie, by wśród jesiennej pluchy
Nie słyszeć więcej brzęczenia Muchy.
Gdy uporacie się z każdym kątem,
Wezmę z was przykład. – Sam się uprzątnę.
Więcej o humorze i satyrze
