Koncert był wydarzeniem kontemplacyjno-siedzącym. Kameralność występów obu pań spowodowała, że klub okazał się wulgarny przez swoją wielkość. W przestrzeni znacznie mniejszej możliwość nawiązania bardziej intymnego kontaktu pomiędzy słuchaczami a artystami byłaby dużo wyższa.
Nathalie jak zagubiona istota spoglądała z podwyższenia sceny na ciemną przestrzeń przed nią zza klawiatury elektronicznego pianina. Emocjonalno- popujące utwory, przy akompaniamencie pojedynczego instrumentu i w połączaniu z miękkim głosem, harmonijne układały się w delikatną całość. Może nawet zbyt delikatną. Nawet róża ma swoje kolce, które nie odbierają jej statusu kwiatu przeznaczonego dla zakochanych. Mam cichą nadzieję, że doczekamy się trochę silniejszych akcentów w twórczości Natalii. Nie tak, żeby stała się drugim czy kolejnym klonem Gaby Kulki. Ale tak trochę, tu czy tam jakiś haczyk, pazurek by się przydał.

Fot.: Waldemar Chuk
Natalia Fiedorczuk jest młoda i bojowa. Udziela lub udzielała się w wielu formacjach muzycznych min. Orchid, Happy Pills, pl.otki, Dixies i inne. Z pewnością o niej jeszcze usłyszymy, choć liczę, że następnym razem z większym przytupem.

Fot.: Waldemar Chuk
Midori Hirano urodziła się w Japonii. Aktualnie rozwija się mieszkając w stolicy Niemiec. Do Polski przyjechała przy okazji zataczania coraz szerszych kręgów po starym kontynencie przy okazji europejskiego touru. Zainteresowania klasyczno-muzycznie wykształconej na fortepianie Midori dzieli pomiędzy własne projekty (wydała w 2008 r swoją drugą LP-kę: klo:yuri), ale także angażuje się w muzyczną oprawę produkcji filmowych.

Fot.: Waldemar Chuk
W Uchu zaprezentowała małą instalację muzyczną złożoną z mieszania sampli, fortepianu i własnego głosu. Przeciągnięte kompozycje z wykorzystaniem mocno ograniczonego repertuaru dźwięków i form przygasiły pozostałe resztki tlących się, po występie Nathalie and the Loners, emocji.
Występy Nathalie oraz Midori Hirano pozwoliły osobom spędzającym piątkowy wieczór w Uchu na strząśnięcie z siebie całodniowego emocjonalnego brudu. Nie wzbudziły wielkich emocji i nie było to wydarzenie szczególnie odkrywcze, ale w końcu nie zawsze o to chodzi.
Więcej zdjęć w galerii:
Midori Hirano, Nathalie and the Loners, Ucho, 04.09.2009. Fot.: Waldemar Chuk
Midori Hirano, Natalia Fiedorczuk, Ucho, 4 września 2009