Nieco ponad rok temu przypadkowo trafiłem na koncert pewnego gdyńskiego zespołu. Grali całkiem sympatycznego rocka, mocno przyprawionego nowoczesnym, brytyjskim indie. Słuchało się tego dość przyjemnie, melodie wpadały w ucho, jednak nie zapisali mi się wtedy zbyt mocno w pamięci. Była to kapela, jakich w Trójmieście wiele, nic wartego większej uwagi. Mija kilkanaście miesięcy…
…i dochodzimy do tzw. dnia dzisiejszego, w którym pierwszy, debiutancki album Kiev Office „Jest Taka Opcja” ujrzał już światło dzienne. Kto by pomyślał, że zespół, który jeszcze rok temu sprawiał tak niepozorne wrażenie, prezentuje się teraz jako jedna z ciekawszych grup na polskiej scenie niezależnej… Przeszli ewolucję z wyżej wspomnianego już indie, poprzez alternatywne brzmienia a’la Pixies aż po mieszankę rocka, elektroniki, post punku i new wave. Od początku swej działalności – czyli końcówki 2007 roku – zdobyli sporo nagród (min. III miejsce na festiwalu Pamięci Grzegorza Ciechowskiego „In Memoriam”, wyróżnienia na Festiwalach Uchodrom czy Festiwalu Piosenki Anglojęzycznej w Gdyni) oraz jako jeden z najbardziej aktywnych koncertowo zespołów jakie znam, gościli na wielu festiwalach (Jarocin, Węgorzewo, Szwedzki Musik Direkt 08). Koncertem – połączonym zresztą z dniem premiery płyty – w gdyńskim Uchu, 28 sierpnia, rozpoczęli dużą, promocyjną trasę koncertową po Polsce. Byłem tam, a co przeżyłem i co widziałem, relacja ta wszystko wam opowie…
Jako support wystąpił gdyński zespół C4030 w składzie: Karl Bambo (gitara), Mały (bas), Garz (gitara, wokal) i Pawel (perkusja). Ciężko jest mi określić ich twórczość – było tam słychać sporo alternatywy, trochę folku, trochę progressive rocka… Zagrali ciekawy, półgodzinny set, ot, w sam raz na rozgrzewkę publiczności, która co prawda nie zapełniła klubu całkowicie, lecz nie było jej znowu aż tak mało. Podczas ich występu spodobała mi się mała żonglerka instrumentami – w pewnym momencie, Bambo odłożył gitarę i przejął bas od Małego, tamten zaś wyciągnął flet prosty. Obaj poradzili sobie bardzo dobrze, gitarzysta mógłby nawet z powodzeniem zastąpić swojego kolegę-basistę.
http://www.myspace.com/c4030band
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
C4030 w Uchu. Występ przed Kiev Office 28 sierpnia 2009 . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Foto: Michał Jaskólski
Po C4030 przyszedł czas na gwiazdy wieczoru, Kiev Office: Michała Miegonia (wokal, gitara, bas, sampler), Joannę Kucharską (bas, wokal) i Krzysztofa Wrońskiego (perkusja). Zaczęli od swoich starszych utworów: „Satelita”, „Barakuda” i „Uciekł WNiszę”. Słyszałem je już wcześniej w wersjach studyjnych, ale na koncercie wszystkie miały większy wykop, riffy Michała były bardziej energetyczne… Może właśnie nie było to tylko zasługą brzmienia, ale także frontmana, który szalał, skakał po scenie, widać było, że doskonale czuł się przy mikrofonie i z gitarą – dokładnie tego oczekiwałem po zespole z tak dużym koncertowym stażem.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Kiev Office, Koncert promujący debiutancką płytę 28 sierpnia 2009 Ucho . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Później przyszedł czas na set z „Jest Taka Opcja”: „Opony”, „Telewizja”, „Autobusy Z Plasteliny”, „Borygo” i reszta utworów zostały świetnie zagrane, ostro, praktycznie co chwila pod sceną tworzyło się pogo. Najlepszym numerem pozostaje dla mnie jednak „Strach” zaśpiewany w całości przez basistkę. Michał śpiewał dobrze… Jednak głosu Joasi słuchało mi się jeszcze przyjemniej. Pewnie to tylko rzecz gustu. Spodobał mi się także improwizowany „Bałtyk Nocą” i zacytuję tu Michała: „Na każdym koncercie brzmi inaczej. Nigdy go tak naprawdę nie napisałem.” ;)
Foto: Michał Jaskólski
Ciekawostką był też duży ekran nad sceną, na którym był wyświetlany… No, jakiś bliżej mi nieznany gruziński film dokumentalny (to niezwykły film „Barwy granatu. Sajat Nowa” wybitnego, nieżyjącego już reżysera Siergieja Paradżanowa-przyp. Redakcji). Wiem, teraz brzmi to mocno abstrakcyjnie, tworzyło to jednak interesujący, artystyczny efekt kontrastu do granej muzyki. Czuło się dzięki temu dość specyficzny, zakręcony klimat, ale przecież taka chyba jest cała twórczość Kiev Office.
Koncert był ciekawy, niebanalny, stanowił do tego dobry start trasy promocyjnej. Nawiązując zaś do tytułu tekstu – członkowie zespołu znaleźli i wypełnili niszę w trójmiejskim światku muzycznym, nigdzie indziej nie można usłyszeć tego, co u nich. Robi się o nich coraz to głośniej, odnoszą sukcesy, zaczynają być zauważani i są na jak najlepszej drodze do większej kariery, czego z całego serca im życzę.
http://www.myspace.com/kievoffice
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Kiev Office, Koncert promujący debiutancką płytę 28 sierpnia 2009 Ucho . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Więcej zdjęć w galerii:
Kiev Office, C4030, Ucho, 28 sierpnia 2009.