…Śpiewanie gadanie mówienie milczenie pisanie czytanie czekanie kochanie jest pół na pół myślenie robienie chodzenie siedzenie solenie jedzenie chowanie szukanie jest pół na pół .
Dawanie i branie patrzenie słuchanie smażenie sprzątanie zmywanie i pranie leżenie i spanie wstawanie i granie życzenie złudzenie pytanie kochanie.
Dawanie i branie patrzenie słuchanie leżenie i spanie wstawanie i granie życzenie złudzenie pytanie kochanie jest pół na pół…
Natalia Kukulska, Pół na pół
Sztuka goni sztukę
Katarzyna Wysocka
Lato nie musi kojarzyć się w Gdańsku wyłącznie z jarmarkiem, tandetą, kiełbaską, piwem, ulicznymi przyśpiewkami i niezliczonymi rzeszami turystów. Skojarzenia mogą oscylować między powiewem znad Motławy, muzyką z Ołowianki, teatrem z okna i teatrem Szekspira, stoczniowym i sierpniowym patriotyzmem. W przypadku wystawionego tekstu Charlesa Ludlama słowa: tandeta, jarmarczny teatrzyk, komedianci z bożej łaski, melodramat i tania komedia nasuwają się jednak same. Wcale nie dlatego, że spektakl razi amatorszczyzną czy denerwuje. Nie razi i nie denerwuje. Po prostu zamierzeniem Ludlama i reżysera było stworzenie przedstawienia w przejaskrawionej konwencji, z wykorzystaniem różnych powinowactw artystycznych, tekstowych i estetycznych. Jak się to udało?
Większość widzów bawiła się wyśmienicie, gdy dostarczano jej w dużych ilościach parafraz z reklam telewizyjnych, filmów, muzycznych motywów i z oklepanych lektur szkolnych. Radość wzbudzały „puste” gesty teatralne, maniera w mimice, powtarzalność niektórych czynności, wszelkie przejaskrawienia w ruchu scenicznym. Widz nie czuł się zaskoczony zaszufladkowaniem postaci-kobieta musiała mieć długie włosy i paradować w szlafroku lub sukni balowej, angielski arystokrata nie mógł iść na polowanie (na wilko-niedźwiedzia) inaczej ubrany niż w stroju Szkota, stajenny musiał kuleć, a kościotrup leżał albo w sarkofagu, albo dyndał przywiązany łańcuchem do portretu Mony Lisy vel Irmy Vep; podróżnik musiał mieć kapelusz safari i aparat fotograficzny, a Egipcjanin handlował narkotykami.
Nikt nie czuł się chyba zobowiązany do odbierania spektaklu jako sztuki wysokiej, mieszczącej w sobie pokłady wartości ponadczasowych. Dwaj aktorzy nieustannie biegali po scenie, aby „zmieścić się w czasie” , ponieważ starczyć musieli za wszystkie postaci sztuki. Być może to bieganie to także koncepcja-widz nie może czekać, należy mu się ciągłe dostarczanie wrażeń.[ z programu Teatru Wybrzeże, słowa samego Charlesa Ludlama: „Inna denerwująca maniera: wielu aktorów za dużo chodzi po scenie. Aktor przechodzi przez scenę i robi zwrot bez żadnego wyraźnego powodu. Boi się, że gdyby stał w miejscu, to przedstawienie będzie nudne.”]
Piotr Łukawski i Maciej Konopiński dokładnie odgrywali swoje role, starannie przebierali się za żywopłotem posiadłości w Mandacrest, dbali o szczegóły, bawili się na scenie swoimi postaciami, perfekcyjnie znali tekst, umieli nim zagrać. Wpisać ich można w stylistykę objazdowych teatrów jarmarcznych, gdzie z uwagi na brak pieniędzy i ludzi, aktorzy musieli zagrać rozmaite osoby i istoty. I aby zrobić to najbardziej czytelnie, wyolbrzymiali granie, tworzyli postacie charakterystyczne, odbijające się w krzywym zwierciadle, używali magicznych zaklęć i pokazywali dziwolągi. Literatura czerpała bardzo chętnie z takiej estetyki, dlatego narodziły się komiksy, kryminały, melodramaty, karykatura, a w końcu film. Sztuka niska mieszała się z wysoką dla zabawy, kontrastu, jako bunt przeciw schematom, amatorzy zaczęli konkurować z zawodowcami.
„Tajemnicza Irma Vep” zdobyła sławę i zyskała statystycznie ogromne liczby wystawień w Stanach Zjednoczonych dwadzieścia lat temu i może dzisiaj nieco razić zbytnią sztucznością czy teatralizacją oraz jałowością tekstu. Ale dlaczego teatru mamy szukać poza teatrem ? Niech magia sceny bawi i zadziwia. Dostarczanie rozrywki i wrażeń to jedno z podstawowych zadań aktora, powrót do źródeł komedii dzięki pokazaniu wyolbrzymień i wykorzystaniu gagów i starożytnych wręcz wynalazków teatralnych (jak zapadnie, gaśnięcie świateł, pojawiająca się i znikająca krew, latające przedmioty) to zabawa dla każdego, szczególnie latem, gdzie odpoczynek i luz chodzą w parze. Po takim przedstawieniu nie pozostaje nic innego, jak wypicie dobrego trunku w dobrym towarzystwie.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep) - Ukłony. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Charles Ludlam, Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep). Przekład:Małgorzata Semil, Reżyseria:Adam Orzechowski, Scenografia:Magdalena Gajewska, Opr. Muzyczne:Rafał Kowalczyk. Obsada: Piotr Łukawski i Maciej Konopiński. Teatr Wybrzeże, Scena Malarnia, premiera II obsady, 21 sierpnia 2009, czas trwania ok. 90 minut bez przerwy.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep).Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep).Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep).Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Tajemnicza Irma Vep (The mystery of Irma Vep).Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl
