Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Polecane

Jacek Sieradzki: Rezygnuję. Rozmowa z dyrektorem festiwalu R@Port

VI ranking aktorów Wielkiego Miasta

Kto wygrał, kto przegrał: teatry i festiwale. Podsumowanie roku teatralnego na Pomorzu cz.3

Nasyceni, poprawni, bezpieczni. Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.2

Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.1: Naj, naj, naj

Niedyskretny urok burżuazji. Po Tygodniu Flamandzkim

Na8-10Al6Si6O24S2-4 dobrze daje. Po perfomansie ‘Dialogi nie/przeprowadzone, listy nie/wysłane’

Panie Jacku, pan się obudzi. Zaczyna się X Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port

Wideoklip - niepokorne dziecko kinematografii i telewizji. Wywiad z Yachem Paszkiewiczem

Empire feat. Renia Gosławska - No more tears

Na co czekają więźniowie ? Beckett w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce

Zmiany, zmiany, zmiany. Podsumowanie roku teatralnego 2012 na Pomorzu

Debata w sprawie sprofanowania Biblii przez Adama Darskiego (Nergala)

Jakie dziennikarstwo poświęcone kulturze w Trójmieście jest potrzebne ?

Dość opieszałości Poczty Polskiej. Czytajmy wiersze Jerzego Stachury!

Brygada Kryzys feat. Renia Gosławska & Marion Jamickson - Nie wierzę politykom

Monty Python w Gdyni już do obejrzenia!

Kinoteatr Diany Krall. "Glad Rag Doll" w Gdyni

Tylko u nas: Dlaczego Nergal może być skazany ? Pełny tekst orzeczenia Sądu Najwyższego

Obejrzyj "Schody gdyńskie"!

Piekło w Gdyni - pełna relacja

Pawana gdyńska. Recenzja nowej płyty No Limits

Kiedy u nas? Geoffrey Farmer i finansowanie sztuki

Wciąż jestem "Harda" - wywiad z bohaterką "Solidarności"

Wielka zadyma w Pruszczu Gdańskim

Podróż na krańce świata, czyli dokąd zmierza FETA ?

Co piłka nożna może mieć wspólnego ze sztuką ?

Eksperyment dokulturniający, czyli „Anioły w Ameryce” na festiwalu Open’er

Globaltica 2009:ambitna, niekomercyjna, wyrafinowana. Niszowa?

Opublikowano: 30.07.2009r.

O kolejnym, gdyńskim, ciekawym festiwalu, którego pełna nazwa brzmi: Festiwal Kultur Świata GLOBALTICA, odbywającym się w dniach 24-25 lipca na Kolibkach powiedzieć można sporo. Dla tych, którzy byli rok temu lub parę lat wcześniej, festiwal kojarzy się z rodzinną atmosferą, słońcem i muzyką etniczną.

Tym razem część publiczności była zaskoczona pewną ewolucją, która nastąpiła zwłaszcza w programie tej interesującej imprezy muzyczno-kulturalnej. Rok temu Sinead O’Connor przyciągnęła tłumy fanów. Poza nią niesamowity koncert dał Seun Kuti, a w namiocie warsztaty głosowe poprowadził sam Gendos. W tym roku kolejna odsłona festiwalu nie przebiegała już tylko i wyłącznie wokół osi szeroko pojętej muzyki world. Niemniej nie znaczy to, że było nudno. Wręcz przeciwnie. Na scenie sporo się działo każdego dnia aż do północy. Koncerty rozpoczynały młode, polskie zespoły, a kończyły międzynarodowe gwiazdy, nierzadko po raz pierwszy goszczące w Polsce. Były też niespodzianki, ale o tym za chwilę.

Gazeta Swietojanska

Wspólna idea zespołów to „kultywowanie korzeni i tradycji muzycznych” – na zdjęciu Mariee Sioux – łagodny i liryczny koncert tuz przed masakrycznym Murder by Death i stone-rockowym Orange Goblin – fot. Tomasz Cieślikowski

Nie chcąc streszczać przebiegu całego festiwalu, skupię się tylko na najważniejszych momentach imprezy. Wszystko działo się na jednej scenie, nie było więc problemu z przemieszczaniem się, co było niemałym utrudnieniem na tegorocznym Heinekenie. Tym razem wszystko działo się na małej przestrzeni parku Kolibki, w którym dzień wcześniej hasały sobie beztrosko sarny (sam widziałem). Mniejsza scena, również mniejsze nagłośnienie w porównaniu do zeszłorocznego koncertu, spowodowały, że w przyjaznej atmosferze na koncertach stawiły się całe rodziny. Wielbiciele muzyki mieli niemały problem, czy wybrać w ten weekend imprezę "Jazz w lesie", czy gdyńskie przedsięwzięcie . Akurat należę do wielbicieli muzyki etnicznej, jak i bluesa oraz jazzu i trudno mi było pogodzić się z tym, że znowu musiałem z czegoś zrezygnować, ale życie to sztuka wyboru...

Gazeta Swietojanska

Poza Bassekou Kouyate – poza muzyką world można było usłyszeć folk, rock i metal - fot. T. Cieślikowski

Na szczęście - co do wyborów dokonanych przez organizatorów festiwalu tegoroczna Globaltica zaskoczyła in plus. Koncerty za każdym razem wywoływały aplauz publiczności. Dziwiłem się tylko, że koncerty zapowiadał dziennikarz Przemek Gulda – znany raczej z komentowania i krytyki muzyki niszowej, indie-rockowej, czy też alternatywnej. Całość imprezy od początku do końca przebiegła jednak pomyślnie. Obok sceny działało tzw. Miasteczko Społeczne. Czego tam nie było... Amnesty International, Yerbamarket, Centrum Współpracy Młodzieży, czy też:

- Szczypta Świata - Szczypta Świata to dużo kolorowego zamieszania, rękodzieło i cuda z końca świata, produkty fair trade, muzyka świata i pierwsza w Polsce Yerbaciarnia, czyli miejsce, gdzie pija się i celebruje yerba mate. Można nas poznać organoleptycznie we Wrocławiu, na różnego rodzaju etno-festiwalach lub wirtualnie www.SzczyptaSwiata.pl i na www.Yerbaciarnia.comZarezerwuj więcej czasu - wciągamy bezlitośnie :)

- Vision Music – z Gdyni, od 12 lat wydawca oraz dystrybutor polskich i zagranicznych wytwórni z kręgu muzyki alternatywnej, etnicznej i elektronicznej. Jako wydawca zaprezentował światu m.in. takich wykonawców jak: Multiwitamina, Lajk, Vo.kool.ski, Centrala czy Michalak. Od lat ściśle współpracuje z firmą Rockers Publishing.

- Vademecum - księgarnia powstała w sierpniu 2004 roku. Stworzyli ją ludzie, których pasją są książki, książki, książki... słowa, treści, wartości, nauka i rozrywka, którą ludzie znani i wielcy, utalentowani i powszedni, dzielą się z Wami. Drogi Gościu w Naszej Księgarni możesz spotkać wszystkich: Sung Tsu i Sokratesa, Kasię Grocholę i Olka Barricco, szamanów nowoczesnego marketingu i specjalistów fotografii cyfrowej, noblistów i nike'owców, poetów i mistrzów komiksu.

- Grodzisko Sopot - stoisko promocyjne Skansenu Archeologicznego „Grodzisko” w Sopocie działającego przy Muzeum Archeologicznym w Gdańsku, zaaranżowanego w formie wczesnośredniowiecznego obozu – osady, gdzie każdy chętny będzie mógł spróbować swoich sił w dawnym rzemiośle (tkactwo, bursztynnictwo, garncarstwo), a adepci dawnej sztuki wojennej będą mogli przywdziać uzbrojenie wczesnośredniowiecznego wojownika.

- Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub Gaja - Klub Gaja jest jedną z wiodących, niezależnych organizacji społecznych zajmujących się ochroną środowiska i prawami zwierząt w Polsce. Misją Klubu Gaja jest ochrona naszej planety Ziemi oraz zachowanie środowiska naturalnego dla nas i dla przyszłych pokoleń. W miasteczku będziemy z naszym stoiskiem edukacyjnym, na którym zaprezentujemy materiały informacyjno-edukacyjne związane tematycznie z prowadzonymi przez nas programami - "Święto Drzewa", "Zaadoptuj rzekę", "Pomagamy zwierzętom - chronimy klimat", "Ryby maja głos!". Mamy też filmy edukacyjne - "Święto Drzewa", "Zaadoptuj rzekę", "Zwierzęta a klimat".

- Wielka Konfraternia Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła - Wielka Konfraternia Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła to środowisko pasjonatów, którzy powiedzieli zdecydowane NIE przemysłowej żywności i otoczeniu sztampowych przedmiotów zrobionych zazwyczaj z plastiku. Sami warzą podpiwek i piwo. Sycą miody pitne, nastawiają nalewki, pieką chleb i wyrabiają sery. Starają się ratować resztki tradycyjnego rękodzielnictwa.

Gazeta Swietojanska

Bez herbaty yerba-mate nie byłoby tej relacji... – doskonała na zmieniającą się aurę

W programie imprezy zabrakło, moim zdaniem, najciekawszej z mającej wystąpić wokalistek festiwalu. Była to dość przykra informacja. Artystka Mari Boine zachorowała i musiała odwołać po raz pierwszy całą lipcową trasę po Europie. Życzymy jej powrotu do zdrowia i miejmy nadzieję, że za rok będzie można ją usłyszeć i zobaczyć w Gdyni na Globaltice.

Gazeta Swietojanska

Jason Webley – zaskoczenie i ostra jazda w pierwszy dzień festiwalu – fot. T. Cieślikowski

A oto wykonawcy, którzy zaprezentowali się publiczności festiwalu:

Piątek, 24 lipca
Blisko Pola
Kyst
Jacek Kulesza Trio
Howlin' Rain
Bassekou Kouyate
Jason Webley
Big Sexy Noise (ft. Lydia Lunch)

Gazeta Swietojanska

Bassekou Kouyate – mocny akcent world festiwalu – fot. T. Cieślikowski

Sobota, 25 lipca
Marla Cinger
Transkapela
Iowa Super Soccer
Firewater
Mariee Sioux
Murder By Death
Orange Goblin

Gazeta Swietojanska

Jacek Kulesza … trio – fot. Tomek Cieślikowski

Każdy festiwal musi mieć swoich faworytów. Mimo że Mari zabrakło, festiwalem wstrząsnęły kobiety. Chronologicznie – pierwszego dnia gwiazdą była Lydia Lunch, a drugiego dziewczyny: Asia Kucharska z zespołem Marla Cinger, Iowa i Mariee Sioux. Najbardziej „world” był koncert Bassekou Kouyate, gdzie na wokalu ponownie usłyszeliśmy kobietę śpiewającą przy akompaniamencie ciekawych, malijskich lutni - ngoni. Jednak to nie Bassekou była niespodzianką pierwszego dnia, ani żadna z urzekających wokalistek. Pierwszy dzień całkowicie zdominował Jason – facet w nieco wytartym prochowcu i zwichrowanym kapeluszu. Podróżuje już od paru lat po świecie, grając w różnych dziwnych miejscach. Ten współczesny bard potrafił rozgrzać publikę bardziej niż Prodigy na Heinekenie. Kilkanaście lat temu postanowił porzucić swój dotychczasowy tryb życia i wyszedł na ulicę, gdzie zaczął po prostu grać. Jego atrybutem był akordeon. Od tamtego czasu przebył setki tysięcy mil od swojej przystani w Seattle. W Rosji znalazł sprzymierzeńców, którzy stworzyli jego band. Amerykańsko-rosyjska grupa kapitalnie rozgrzała wszystkich przed gwiazdą wieczoru Lydią Lunch i zespołem Big Sexy Noise. Opinie o Jasonie spotykane wśród publiczności były niezwykle ciepłe – ujmujący, zabawny ale również budzący szacunek. Porównać do niego można polską osobowość Globaltiki – Jacka Kuleszę. Jacek tego dnia był w świetnej formie i nawoływał wszystkich do miłości. Obaj: i Jason, i Jacek tworzą na scenie performance . Potrafią wzbudzić przyjazne, niewymuszone emocje, gdy się pojawią przed publicznością. Potrafiliby rozkręcić zabawę w najbardziej nieprzewidywalnych okolicznościach …

Gazeta Swietojanska

Howlin' Rain – fot. Tomek Cieślikowski

Zrobiłbym duży błąd, nie wspominając o koncercie Howlin' Rain. Podobnie następnego dnia – Firewater to najbardziej rockowe akcenty festiwalu. Howlin' Rain - kalifornijski zespół utworzony przez Ethana Millera, znanego dotąd z Comets On Fire. Mimo nieprzeciętnych umiejętności muzycy Howlin' Rain obecnie stawiają na minimalizm i prostotę grania, co przy trzech gitarzystach w zespole nie jest łatwe. Występowali w Europie wiele razy, jednak do Polski zawitali po raz pierwszy!

Gwiazdy: Lydia Lunch i Orange Goblin

Gazeta Swietojanska

Big Sexy Noise (ft. Lydia Lunch) – fot. Tomek Cieślikowski

Kilka faktów z biografii: Lydia Lunch, obwołana przez Boston Phoenix jedną z 10. najbardziej wpływowych artystek lat 90., obrała wyjątkową drogę do osiągnięcia sukcesu. Mimo że nie była to prosta ścieżka, zdołała stworzyć własny, niepowtarzalny styl, który podbił serca fanów na całym świecie. Poprzez muzykę, książki, słowo mówione, filmy, poezję czy fotografie Lydia wpisała się w panteon najważniejszych artystów tej ery. Podczas gdy wielu twórców jej pokolenia wpadło w sidła komercji, ona wciąż podąża jasno wytyczoną ścieżką w wyjątkowy sposób przedstawiając samą siebie. Muzyczna kariera Lunch rozpoczęła się w 1976, wraz z założeniem zespołu Teenage Jesus and the Jerks. 16 - letnia wówczas artystka, objęła funkcję wokalistki i gitarzystki. Dwa lata później jej twórczość została odkryta przez wpływowego producenta Brian'a Eno, który doprowadził do uczestnictwa kapeli na składance „No New York”. Krążek, na którym obok Teenage Jesus and the Jerks znajdują się nagrania jeszcze trzech innych kapel, przeszedł już do historii stając się jednym z najważniejszych wydawnictw nowojorskiej alternatywy.

Globaltica 2009: Big Sexy Noise (ft. Lydia Lunch) Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Globaltica 2009: Big Sexy Noise (ft. Lydia Lunch) . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

W 1980 roku, równocześnie ze swoją macierzystą grupą, Lydia rozpoczęła solową działalność pod szyldem Beirut Slump. „Queen of Siam”, debiutancki album nowego projektu, w niczym nie ustępował nagraniom Teenage Jesus i do dziś jest inspiracją dla wielu podziemnych artystów. Na tym etapie jasne już było, że Lydia nie należy do osób na stałe wiążących swoją karierę z jednym zespołem. Kolejny projekt Lunch nazwała 8 Eyed Spy, było to odejście w stronę bardziej tradycyjnego rocka, a w składzie znaleźli się byli muzycy The Weirdos. Po nagranym w 1982 roku krążku „13.13” artysta wystąpiła w licznych kolaboracjach z m.in.: Nick'iem Cave'em, Einsturzende Neubauten, Die Haut, Sort Sol, The Swans' Michael Gira, Marc Almond, i Thurston'em Moore'em z Sonic Youth. W 1984 roku, zmęczona szukaniem wydawcy, zakłada Widowspeak Production. Tam wydaje album „The Uncensored Lydia Lunch”, który stał się początkiem jej nowej fascynacji – "twórczości mówionej". W ciągu kilku lat Lydia opublikowała mnóstwo materiału współpracując z Jimem „Foetus” Thirlwell'em (działającym z The Birthday Party Nicka Cave'a), Kim Gordon z Sonic Youth (pod szyldem Naked in Garden Hills), Rowlandem S. Howardem (album „Shotgun Wedding”) czy Hubertem Selbym jr. (autor „Requiem dla snu”) oraz Henrym Rollinsem przy albumie „Our Fathers Who Aren't in Heaven”. Kariera Lydii nabiera takiego rozpędu, że nie sposób wymienić wszystkich przedsięwzięć, w których wzięła udział. Nagrała ponad 50 albumów, napisała dwie książki, wystąpiła w blisko 30 filmach. Jest ostatnim dziełem jest EPka nagrana z Omarem Rodriguez-Lopezem, znanym z At The Drive-In i The Mars Volta. Po ponad 30 letniej działalności artystycznej stała się postacią kultową, żywą legendą, której nazwisko zna każdy fan muzycznej, filmowej czy też scenicznej alternatywy.

Strona artystki

Orange Goblin (drugi dzień festiwalu)

Gazeta Swietojanska

Orange Goblin – fot. T. Cieślikowski

Orange Goblin to jeden z nielicznych zespołów, które wciąż kultywują tradycję brytyjskiej muzyki metalowej. Powolne, stonerowe, czy nawet doom-metalowe, brzmienie uczyniło ich żywą legendą gatunku, który pod koniec lat 60. do kanonów ciężkiej muzyki przeniosło Black Sabbath. Po personalnych problemach i rozstaniu z gitarzystą Pete'm O'Malley'em, kapela nawet na chwilę nie opadła z sił i w 2004 zarejestrowała oszałamiający, piąty krążek „Thieving from the house of God”. Album usytuował ich w ścisłej czołówce światowego metalu i pozwolił dotrzeć do fanów w najodleglejszych zakątkach globu. Reputacja doskonałego zespołu koncertowego pozwoliła Orange Goblin dzielić scenę z takimi gwiazdami jak: Alice Cooper, Heaven & Hell, Sex Pistols, Kreator, Danzig, Queens of the Stone Age czy Dio. Dziś ich muzyka jest inspiracją dla kolejnych młodych kapel, fascynacji londyńską grupą nie ukrywają min. Kylesa, Baroness, Viking Skull, 3 Inches Of Blood i wiele wiele innych. W ostatnich latach popularność Orange Goblin zaowocowała kilkoma trasami koncertowymi w roli headlinera – min. po Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii, gdzie wszystkie koncerty zostały wyprzedane. Dwa lata temu ukazał się ostatni jak dotąd album kapeli „Healing through fire”, który jest zarazem pierwszym wydanym w barwach Sanctuary Records (legendarna wytwórnia, dla której na przestrzeni lat nagrywali m.in.: Black Sabbath, Iron Maiden, Elton John, Guns'n'Roses, Billy Idol, czy Scorpions). Płyta ponownie okazała się wielkim sukcesem i zajęła 20. miejsce w rankingu najlepszych płyt brytyjskiego Metal Hammera. Trasa koncertowa promująca najnowsze dokonanie objęła niemal wszystkie kontynenty i trwała blisko dwa lata. Ben Ward, lider Orange Goblin, już pracuje nad nowym materiałem, który ma zostać opublikowany jeszcze w tym roku.

Strona zespołu Orange Goblin

  

Globaltica Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Globaltica 2009: Orange Goblin 1/3 . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Poza gwiazdami

Gazeta Swietojanska

Murder by Death – fot. Tomasz Cieślikowski

Wielkość jednak nie zawsze znaczy jakość – rok temu koncert Sinead zawiódł niektórych jej fanów. I tym razem mogło być podobnie. Doskonale zaprezentowali się Jason Webley (w piątek) oraz Murder by Death (w sobotę). Może nie jest to stricte muzyka folkowa, na pewno nie jest to muzyka world, ale może w tym kierunku – połączenia różnych gatunków muzyki - powinna spoglądać polska, niszowa scena etniczna? Murder by Death, bo tej kapeli trzeba poświęcić sporo miejsca, spowodowali, że szczęka opadła. Czworo muzyków, w tym piękna wiolonczelistka, dało kapitalny, energetyczny koncert, dla tylko którego już można było pozbyć się tych paru złotych na bilet.

Parę faktów i mitów:

Mimo, że osiągnięcie unikalnego brzmienia zajęło im osiem lat, już w 2000 roku (jeszcze pod nazwą Little Joe Gould) znaleźli szerokie grono odbiorców. Wówczas ich głównymi atutami było łączenie punk rocka z alt country oraz obecność wiolonczelistki (Sarah Balliet) i klawiszowca (Vincent Edwards) w zespole. Założoną w Bloomington w stanie Indiana kapelę dopełniali ponadto Adam Turla (wokal, gitara), Alexander Schrodt (perkusja) i Matt Armstrong (gitara basowa). Murder By Death, nazwa pod którą znani są dzisiaj powstała rok później, jak twierdzą muzycy lepiej pasowała do ich amerykańskiego noir i dramatycznego post-punkowego brzmienia.

Gazeta Swietojanska

Murder by Death – fot. Tomasz Cieślikowski

Niemal od początku swojej działalności Murder By Death związane było z niezależną wytwórnią TEAM AV, dzięki której w 2002 roku możliwe stało się nagranie debiutanckiego długogrającego krążka - „Like the exorcist, but more breakdancing”. Wydawcą została jednak inna niewielka wytwórnia – Eyeball Records (karierę zaczynali w niej m.in. The Casualties, Eyehategod czy My Chemical Romance), co otworzyło kapeli większe możliwości promocyjne (zagrali trasy koncertowe u boku m.in. Cursive i Interpol). Niemal dokładnie rok później ukazało się kolejne wydawnictwo, tym razem split z zespołem Volta Do Mar pt. „Konrad Friedrich Wilhelm Zimmer” (tytułowa postać to założycie wytwórni TEAM AV, z którą kapela z Bloomington pozostała w przyjaznych stosunkach). Mimo braku wyraźnego sukcesu zespół co raz więcej koncertuje i co raz więcej nagrywa, czego owocem jest drugi album - „Who will survive, and what will be left of them?”. W nagraniach do tego materiału udział wzięli liczni goście: Gerard Way – wokalista My Chemical Romance, Geoff Rickley z Thursday czy William Elliot Whitmore.

Gazeta Swietojanska

Sarah Balliet - fot. T. Cieślikowski

2004 roku przyniósł duże zmiany w zespole – pianista Vincent Edwards zrezygnował z gry w zespole, a jego rolę (na zmianę z wiolonczelą) przejęła Sarah. Ponadto kapela zrezygnowała z dotychczasowego brzmienia na rzecz prostszych, nawiązujących do korzeni rocka dźwięków. „In Bocca Al Lupo”, nowy album, powstał jednak dopiero dwa lata później. Tym razem Murder By Death sami zajęli się wydaniem, powołując w tym celu Tent Show Records (współpracujące z East West Records). Jest to pierwszy tak starannie przygotowany i dopracowany krążek Amerykanów. Jego tytuł to włoskie pozdrowienie, które dosłownie można przetłumaczyć jako „w paszczę wilka”, utwory tworzą natomiast spójną całość, a ich teksty (inspirowane przede wszystkim „Boską Komedią” Dantego) dotyczącą głównie grzechu, kary i odkupienia. Dźwiękowo materiał wzbogacają często pojawiające się chórki i dodatkowe wokale oraz liczne instrumenty dęte. Najważniejszą zmianą jest jednak sposób śpiewania Adama Turli, którego głos nabiera wyjątkowej głębi usytuowanej gdzieś pomiędzy Johnnym Cashem a Nickiem Cavem.

Globaltica 2009: Murder by Death Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Globaltica 2009: Murder by Death 1/2. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Sukces trzeciego dużego wydawnictwa Murder By Death wywołał wielkie zainteresowanie kapelą, w wyniku czego doszło do podpisania umowy z Vagrant Records. „Red of tooth and claw”, pierwszy materiał w barwach nowej wytwórni, ukazał się w marcu 2008 roku. W tym czasie z gry w zespole zrezygnował Alexander Schrodt, którego zastąpił Dagan Thogerson. W jednym z utworów gościnnie wystąpił współzałożyciel grupy – Vincent Edwards. Zarówno muzycznie, jak i tekstowo, nowy album jest kontynuacją ścieżki obranej na „In Bocca Al Lupo”. O ile jednak poprzednie wydawnictwo było poszukiwaniem nowego stylu, o tyle „Red tooth and claw” to w pełni świadome i przemyślane dzieło. Album spotkał się z rewelacyjnymi opiniami recenzentów oraz bardzo dobrym przyjęciem przez fanów na całym świecie. Koncert Murder By Death w ramach festiwalu Globaltica był ich pierwszą wizytą w Polsce.

Strona zespołu Murder By Death

Polacy, czyli różnie.

Na festiwalu była też okazja do prezentacji młodych i ciekawych polskich zespołów.  Niestety drugiego dnia festiwalu miały one trochę pecha z uwagi na niesprzyjająca aurę pogodową. Każdego dnia odbywały się trzy koncerty polskich kapel. Pierwszego dnia były to: Blisko Pola, Kyst oraz wspomniany już Jacek Kulesza Trio. Drugiego dnia przy lekkim deszczu wystąpili muzycy z formacji Marla Cinger, Transkapela, Iowa super Soccer. O ile Kyst mi średnio podpasował stylistką do reszty festiwalowego bogactwa i różnorodności stylów, to Transkapela zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Grupa gra muzykę Karpat. Do tego słychać w niej prawdziwy tygiel kulturowy – mieszają się tam wpływy muzyki klezmerskiej, rumuńskiej, galicyjskiej, romskiej i węgierskiej.

Blisko Pola

Gazeta Swietojanska

Blisko Pola. Fot.: Michał Jaskólski

W składzie, który wykrystalizował się po godzinach prób, spotkań i wojaży występują: altowiolistka Ewa X, lubelski kontrabasista Koolor i grający na klarnecie i minimoogu Paweł Cieślak (znany z noise’owych Ben Zeen, Chwastów, Krwi i Kłaków), w którego studiu zarejestrowano materiał na debiutancką płytę. Zwraca uwagę obecność dwóch perkusistów: WHNT oraz Piotra Gwadery (bębniący m.in. w Puchu, PKP, Krwi i Kłakach).

MySpace zespołu Blisko Pola

Łódzki zespół, który poprzez ciekawe zestawienie męskiego głosu Miroslava z Pola, który równie dobrze prezentowałby się w bluesowych aranżacjach, jak i ambientowych, psychodelicznych utworach łączy balladę z rockiem, jazz z ambientem, trans z bluesem, psychodelię z kameralistyką. Blisko Pola zabiera słuchacza w eteryczną i bezpretensjonalną wyprawę po najbardziej intymnych zakamarkach stworzonego przez siebie świata.

Tytuł filmu (dowolny)

vocals: Mette Breddam (Oslo)/Miroslav (z Pola)
el. guitars: Hooper Sam (London)/Piotr Kwietniewski
kontrabas: Koloor (Lublin)/altówka: Ewax (Wrocław)
drums: Gwadera Piotr/whnt (klc/skc)
electronics: Robo/Aleph01 (India/Copenhagen)

Jacek Kulesza Trio

Gitarzysta, wokalista, autor tekstów. Przez lata, jako gitarzysta i współautor muzyki wraz z Grzegorzem "Guzikiem" Guzińskim, stanowił o brzmieniu wybrzeżowej formacji Homosapiens. Po jej rozpadzie został członkiem zespołu Von Zeit Romana Puchowskiego . Koncertował też m.in. z solową formacją Jacka Lachowicza. W występie Jacka było wiele ekspresji – myślę, że publiczności bardzo się podobał. Obecnie w zaciszu domowego studia Jacek nagrywa płytę. Człowiek – orkiestra nawoływał do miłości i wspólnej zabawy. Na pewno pozytywny punkt programu.

Gazeta Swietojanska

Jacek Kulesza Trio. fot. Michał Jaskólski

Oficjalna Strona Jacka Kuleszy

MySpace zespołu Jacek Kulesza Trio

Kyst

Zespół założony w Halden, małym mieście w Norwegii. Początkowo tworzyły go 3 osoby (Tobiasz Biliński - polski multiinstrumentalista, Jens Kaupang - Norweg oraz Pavel Dahle - Rosjanin). Z powodu nieporozumień dotyczących kierunku i stylu zespołu, szybko przekształcił się on w projekt solowy. W chwili obecnej zespół tworzą: Tobiasz Biliński (gitara, pianino, wokal), Adam Byczkowski (gitara, wokal), Marcin Turzyński (bas) i Jacek Rezner (perkusja). Na koncercie zabrakło basisty. Twórczość Kyst to dźwięki inspirowane zimnym, skandynawskim brzmieniem. Choć minimalistyczne, to w ich twórczości można usłyszeć również wiele innych wpływów. Zespół nagrywa właśnie swoją debiutancką płytę. Muzyka wymaga odpowiedniego nastrojenia się publiczności i według mnie stanowiła największe odchylenie od tematu festiwalu – muzyki źródeł. Na plus działa to, że zespół powstał w Norwegii, szkoda że szybko się rozpadł, reaktywując się ponownie już w 3mieście.

MySpace zespołu Kyst

Tytuł filmu (dowolny)

Tytuł filmu (dowolny)

Marla Cinger

Gdyński projekt muzyczny powstały w 2008 roku, w którego skład wchodzą: Joanna Kucharska (bas, wokal), Karol Partyka (elektronika), Adam Olesiejuk (gitara, wokal). Zespół porusza się w klimatach muzyki elektroakustycznej i popu. 1. lipca na Uchodromie zdobył główną nagrodę, co zaowocuje, miejmy nadzieję niebawem, doskonałą płytą. Muzycy tej formacji, którą założyła Joanna Kucharska, występują w innych projektach muzycznych, jak choćby Kiev Office.

Gazeta Swietojanska

Marla Cinger. fot. Michał Jaskólski

Niestety, zespół z uwagi na nieciekawą aurę, mimo ciekawego występu, rozpoczynał sobotni dzień przy ograniczonej liczbie publiczności, która wolała schować się przed deszczem pod parasolami.

Tytuł filmu (dowolny)

Tytuł filmu (dowolny)

Transkapela

Gazeta Swietojanska

Transkapela – Klezmer – Carpathian Music – fot. Michał Jaskólski

Ewa Wasilewska - skrzypce
Maciej Filipczuk - skrzypce, vioara cu guarna
Robert Wasilewski - cymbały, altówka
Piotr Pniewski – basy, bęben

Deszczowy koncert nie odstraszył fanów muzyki klezmerskiej i nie tylko. Taneczna muzyka miała tylko jednego rywala – pogodę. Siąpiący na kark deszcz skutecznie wypędził mnie pod parasole, ale muszę przyznać, że grupa zrobiła na mnie pozytywne wrażenie.

TRANSKAPELA to artystyczne zamierzenie czwórki muzyków działających wielopłaszczyznowo na gruncie muzyki tradycyjnej, poszukujących dla niej nowych znaczeń i miejsca we współczesności.

Tytuł filmu (dowolny)

Ich poszukiwania muzyczne dotyczą muzyki tradycyjnej wielu obszarów kulturowych: Małopolska, Galicja, Bukowina, Huculszczyzna, Maramuresz, Siedmiogród, w której pomimo zewnętrznych, formalnych różnic próbujemy odnajdywać wspólne pierwiastki i docierać do jej głębi i wartości ponadczasowych. Muzyka źródłowa stanowi dla nich inspirację dla własnych nowych aranżacji i kompozycji. Próbują muzykę kształtować nie poprzez naśladownictwo, a twórcze korzystanie z tradycyjnych wzorców. Źródłem inspiracji dla muzyki TRANSKAPELI jest żydowska kultura muzyczna obszaru Karpat, obejmującego tereny: Polski, Ukrainy, Słowacji, Rumunii i Węgier. Górski łańcuch Karpat jest tu motywem wiążącym różnorodne wątki muzyczne przez wieki kształtowane przez wiele grup etnicznych (Polacy, Żydzi, Rumuni, Ukraińcy, Słowacy, Ormianie, Cyganie, Niemcy, Węgrzy) i wiele religii (katolicyzm, prawosławie, grekokatolicyzm, judaizm, protestantyzm). Karpaty do dziś są mozaiką kulturową, będącą ostoją tradycyjnego, zgodnego z naturą stylu życia, opartego na zmaganiu się z górskim żywiołem i czerpaniu z jego piękna.

Tytuł filmu (dowolny)

Inspiruje ich muzyka wędrownych kapel żydowskich z przełomu XIX i XX, którą znamy z nagrań archiwalnych i zapisów nutowych. Jest to muzyka wiejska i muzyka małych miasteczek, która wykształciła swój bardzo charakterystyczny styl czerpiąc wiele elementów z kultur ją otaczających, na które jednocześnie wywierała silny wpływ. Muzyka żydowskich kapel na całej linii Karpat to muzyka będąca medium interkulturowości tak charakterystycznej dla tego obszaru. To muzyka grana przez Żydów dla Żydów, ale również na huculskich weselach, w bukowińskich karczmach czy na polskich jarmarkach. To muzyka tworzona pod wpływem kultur krajów diaspory, gdzie muzyka była płaszczyzną spotkania, wymiany, przenikania, zawierając w sobie pierwiastek uniwersalny dla wszystkich zrozumiały i bliski. To muzyka niosąca historię, historię o czasach wieloletniego zadomowienia pokoleń Żydów na tym terenie i wspólnej egzystencji z nieżydowskimi sąsiadami.

Iowa Super Soccer

Historia zespołu zaczyna się wraz z lipcem 2004 r. Powstają pierwsze piosenki, w których wyraźnie słychać inspiracje amerykańską muzyką niezależną. Gdy zespół utworzył komplet utworów, na świat została wydana pierwsza EPka, na której znalazły się utwory takie jak 'Letter to nowhere', 'Strange planet', 'Wild world' oraz 'Morning'. W tym samym roku - 2006, zespół wydał własnym sumptem drugą EPkę zatytułowaną, 'Teenage dreams so hard to beat' zawierającą kolejne 4 utwory. Zespół obecnie pracuje nad drugą płytą, która ukaże się prawdopodobnie na jesień 2009 r. Mojemu koledze grupa bardzo się spodobała, co zaowocowało całą seria udanych zdjęć. Nie jest to jednak do końca mój klimat. Wróżę jednak spore możliwości rozwoju. Aksamitny głos wokalistki poparty grą skrzypiec i bardziej doświadczonych muzyków na gitarach. Dodatkowym atutem jest wspieranie się inspiracjami amerykańskiej muzyki niezależnej. Na koniec usłyszeliśmy utwór Boba Dylana. Zespół podpisał umowę z brytyjską wytwórnią LetterBox Tunes na sprzedaż utworów w serwisie zagranicznym iTunes, natomiast utwór ‘Wild World’ był najczęściej pobieraną piosenką w brytyjskim Zinie internetowym The Mag.

Tytuł filmu (dowolny)

Tytuł filmu (dowolny)

Strona festiwalu

Playlista nr 1: Polacy + Firewater

Playlista nr 2: Gwiazdy zagraniczne

Szkoda, że to już koniec wspólnego biwakowania na Kolibkach. Bliskość morza, specyficzna atmosfera, nieprzypadkowi ludzie – to wszystko powoduje, że za rok apetyty na muzykę będą jeszcze większe. To chyba najciekawszy tak kameralny festiwal w Polsce. Premiery ogólnopolskie miały grupy z USA – jak Murder by Death (mój faworyt), Howlin’ Rain czy Firewater. Świetna muzyka, dobra organizacja, pomocni wolontariusze i klimat niczym u babci w sadzie, pod gruszą – czego chcieć więcej? Niepotrzebnie jednak uruchomiono dwa kameralne festiwale muzyczne, stojące na wysokim poziomie w tym samym czasie. Mam nadzieję, że za rok będzie możliwość pojawienia się i na Globaltice i na Jazzie w lesie.

Od Redakcji

Tegoroczna Globaltica była znowu inna. Dwudniowy zestaw po raz kolejny zachęca do zastanowienia się nad formułą festiwalu. Po zeszłorocznym „wystrzale”, tym razem mieliśmy wykonawców mniej popularnych, ale organizatorów należy pochwalić za bardzo dopracowany casting. Dysponując mniejszym budżetem, zaoferowali publiczności wyrafinowaną artystycznie propozycję, choć malkontenci coś bąkali o mydle i powidle.. Na pewno „umiarkowana” frekwencja nie jest powodem do dumy, ale dziś jest niezwykle trudno przebić się z ambitną propozycją. Ciekawych przeglądów i festiwali mamy coraz więcej, np. w tym samym czasie były m.in. Hunter Fest i Konwent Tatoo w Gdańsku. Cieszy rozwój Miasteczka Społecznego – w tym kierunku festiwal powinien się rozwijać. Marzy się impreza niezależna, skupiająca ciekawych ludzi, działania. Burning Man zaczynał od garstki...

  

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Burning Man 2008 . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Więcej zdjęć w galeriach:

Globaltica, Park Kolibki, 24 - 25.07.2009 r., Foto: Michał Jaskólski

Globaltica - dzień 1, Park Kolibki, 24.07.2009 r., Foto: Tomasz Cieślikowski

Globaltica - dzień 2, Park Kolibki, 25.07.2009 r., Foto: Tomasz Cieślikowski

Festiwal Kultur Świata GLOBALTICA, Gdynia, Park Kolibki, 24-25 lipca 2009.


Powiązane artykuły

- Gdyńskie hity: lipiec 2008

- 257 zdjęć z Globaltiki 2008.

- 30.07.2007 Globaltica 2007 - World Culture Festival - relacja wielokulturowa:)



Autor

obrazek

Tomasz Wilary
(ostatnie artykuły autora)

Redaktor serwisu Gazeta Świętojańska i działu muzycznego WielkiegoMiasta Były wykładowca filozofii na Uniwersytecie Trzeciego Wieku (staż 4 lata), obecnie pracownik Izby Celnej w Gdyni. Apolityczny. Mgr filozofii UG i dziennikarstwa UAM. Stara się przybliżać muzykę mniej znaną, pisze o nowościach, relacjonuje festiwale muzyczne, wydarzenia kulturalne. Pomaga w organizacji Przystanku Wagabundy. Interesuje się muzyką i tematyką morską. Zaocznie studiował też ekonomię i informatykę, co ostatecznie porzucił skupiając się na tematyce regionalnej.