Zakończyły się dwa bardzo ciekawe przeglądy młodych kapel z różnych granic stylistyki i muzyki. W Sopocie 25. czerwca pod hasłem “Daddy Cool Jack President of Sopot” w obecności Jacka Karnowskiego przegląd zakończył Addicted to Rock. To jeszcze nic. Wczoraj, 1 lipca - w Uchu po wielu zmaganiach, o których informował na bieżąco na łamach GŚ Tomek Cieślikowski w wielkim finale zmierzyło się 5 kapeli, a właściwie 4 i jeden bardzo oryginalny projekt solowy Mananasoko. Nie zazdroszczę tym, którzy musieli zadecydować o przyznaniu głównej nagrody – wydaniu pierwszej epki zespołu. Komisja złożona z samych szacownych osób związanych z muzyką miała nie lada wyzwanie. Wybrać jeden i nagrodzić, bez przyznawania wyróżnień. Całość poprowadził, podobnie jak rok temu, szef kapituły sędziowskiej – dziennikarz Przemek Gulda. Zwraca uwagę wysoki poziom prezentowanej muzyki i niesamowita wręcz różnorodność. Konkurs zakończyła gwiazda muzyki alternatywnej – gdyńska Apteka. A teraz po kolei.
Przegląd sopocki
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski wraz ze swoją załogą postanowił pokazać, że Sopot i Trójmiasto to nie tylko Leszek Możdżer i Kombii, ale także zupełnie młoda, prężna scena muzyczna. I tak począwszy od 26 marca do końca roku odbyło się w SPATiF-ie kilka koncertów prezentujących młodą, trójmiejską scenę alternatywną. Rozpoczęto czterema koncertami do lipca, by po letniej przerwie zaprosić Was na kolejne cztery koncerty. Na www.spatif.sopot.pl znajdziecie pełny rozkład jazdy koncertów oraz linki do poszczególnych zespołów, aby zapoznać się z ich twórczością. Wstęp wolny. Wszystkie koncerty będą rejestrowane, gdyż wspólnym nakładem Urzędu Miasta i SPATiF-u będzie wyprodukowane i wydane DVD z całego cyklu. Moim zdaniem świetna sprawa. Prezydent pokazuje, że zależy mu również na tym, aby w Sopocie poza wielkimi festiwalami dla turystów kwitła scena alternatywna i nie tylko.
Z koncertu Addicted to Rock wyniosłem sporo nowych doświadczeń i ciekawych wrażeń. Oryginalne towarzystwo tamtejszej cyganerii zdawało się świetnie bawić na występie Addicted to Rock – młodej kapelki, która ma już za sobą pierwszą epkę. Dzięki życzliwości zespołu mogłem przesłuchać ją dużo wcześniej w domu. Na płycie znajduje się 6 utworów. Są to: Euforia, Addicted to You, Sen, Paryż, Junkie i cover Brylewskiego – To co czujesz, to co wiesz. Poza tymi utworami na koncercie nie zabrakło kawałków The Doors oraz kilku innych znanych utworów rockowych. Płytę można zamówić bezpośrednio na stronie www.addictedtorock.pl lub przesłuchać nagrań na www.myspace.com/atrpl. Niebawem na naszych łamach ukaże się wywiad z zespołem oraz będzie można wygrać ich płytę. O ile covery wpadały przyjemnie w ucho, o tyle raczej skupiałem się na własnych utworach zespołu. W zespole występuje dwóch Bartków, różniących się temperamentem. Wokalista wczuwa się w wykonanie piosenek, ale zachowuje tez chłodny dystans, co szczególnie widać było przy wykonaniu piosenki The Doors. Natomiast reszta zespołu, głównie basista – robili niezłe show na scenie. Nadmienię, że w tle grupa przygotowała bardzo ciekawa wizualizację, z powodu której koncert nieco się opóźnił. A oto lista innych koncertów z tego cyklu:
23 kwietnia - Timmy And The Drugs
28 maja - Kiev Office
25 czerwca - Addicted To Rock
Jeszcze raz powtórzę, że z pewnością więcej o Addicted to Rock ukaże się niebawem. Pozostaje śledzić, co dzieje się w Gazecie Świętojańskiej.
Przegląd gdyński – i uwaga – finał, w którym uznanie zdobyła grupa z Gdyni – Marla Cinger, w której występują muzycy znani wszem i wobec jako Kiev Office oraz były wokalista Dirty Fingers, tutaj występujący na gitarze akustycznej oraz wspomagający Asię na wokalu.
Co prawda Prezydenta nie było na koncercie, ale wierzę, że ma poważniejsze sprawy na głowie (w Gdyni właśnie wylądowało 2 miliony turystów w związku z Festiwalem Heineken, z którego relacja wkrótce oraz Tall Ship Races). Za to nie zabrakło uzdolnionych wykonawców: Mananasoko, Psychollywood, Silly Boyz in the Streets, Her Parasoul oraz Marla Cinger. Niestety Darvin (wyloniony przez głosy publiczności) nie wystąpił w Uchu, prawdopodobnie na skutek porozjeżdżaniu się muzyków tego grungowego zespołu po świecie, a szkoda bo miło by ich ponownie usłyszeć. Przejdę zatem do konkretnych analiz, oczywiście całkowicie subiektywnych.
Her Parasoul. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Pierwszy zespół, wystąpił z bardzo dużym opóźnieniem – a był to Her Parasoul. Żałuję, że nie udało mi się nagrać tego zespołu w akcji. To trójka muzyków, z których na największe uznanie zasługuje wokalista oraz gitarzysta w jednym.
Her Parasoul. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Nie mogąc się doczekać kolejnych grup, uznawanych za faworytów spalałem kolejne papierosy. I właśnie w klimacie dymu z papierosa na scenę wkroczyli muzycy z ekipy Psychollywood. Czego na pewno nie zabrakło na ich koncercie – to energii podobnej to tej, która wytwarza się przy starcie rakiety w kosmos. Każdy musiał przyznać, że to grupa potrafiąca mocno zabrzmieć, nawet w nieco pustawym Uchu. Kto jednak miał okazję być na ich poprzednim występie przed japońskim Ra:In, wie o czym mówię.
Psychollywood – Krzyżak z kolegami rozpętali w Uchu piekło. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Niestety faworyci fanów rocka nie uzyskali kolejny raz uznania w oczach kapituły szacownych muzyków i podobnie jak rok temu grupy grające mocniejsza muzykę na Uchodromie nie zdobyły najwyższych laurów. Nie to jest jednak najważniejsze, zespół koncertuje i ma się świetnie, co pozwala patrzeć optymistycznie w przyszłość… W ostatnim utworze 20 - minutowego seta gościnnie na scenie Ucha wystąpił wokalista zaprzyjaźnionego zespołu Broken Betty. Grupy wystąpiły w Blues Clubie na przeglądzie RockoFon. Broken Betty dało też niezapomniany koncert na Tribute to Seattle 2009 również w Uchu.
Psychollywood wraz z wokalistą Broken Betty na scenie Uchodromu w „grande finale”. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Inną – jakże odmienną stylistycznie grupą, która wystąpiła przy akompaniamencie aż trzech gitar, była Marla Cinger. Asia wygodnie rozsiadła się na krzesełku i z właściwym jej wdziękiem zaintonowała pierwszą piosenkę. Po tej próbie trwającej około półtorej minuty Przemek Gulda zapowiedział występ grupy, która w ostatnim czasie występowała w wielu mniejszych lub większych miejscach. Początkowo na koncertach brakowało „Gorana”, ale po pewnych roszadach w związku z dopasowaniem brzmienia zespołu (odszedł klawiszowiec – przyszedł „Goran”) w składzie obecnie wystąpiło czterech muzyków:
Joanna Kucharska Adam Olesiejuk Krzysztof Wroński oraz
Michał Miegoń „Goran” analizujący różne dźwięki postindustrialnej gitary. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Oryginalność brzmienia to atut grupy. A teksty – cóż „to bezwładne kleksy” jak śpiewa Asia w piosence „Moje maksymy mają zawsze rymy”. A tak na serio – to muzyka ambitniejsza, która mimo tego, dzięki swojej łagodności, trafia w ucho. Grupa zagra również na Globaltice pod koniec lipca na gdyńskich Kolibkach, co jest - myślę - sporym wyróżnieniem.
Obok Asi na wokalu usłyszeliśmy również Adama. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Marla Cinger. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Do pełnej relacji dołączam filmy z występu finalistów a zwłaszcza Marli Cinger – głównego laureata konkursu.
Marla Cinger na finale Uchodromu 2009 Gdynia Gazeta Świętojańska
Marla Cinger na finale Uchodromu 2009 . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Obiecałem sobie, że przypatrzę się uzasadnieniu w wyborze nagrodzonego zespołu. Przemek Gulda wypowiedział się w imieniu dziennikarzy, że trudno było nagrodzić tylko jeden zespół, gdyż niewątpliwie każdy wniósł coś pozytywnego i ciekawego do Uchodromu. Obrady były więc, jego zdaniem burzliwe, a zespół Marla Cinger wyłoniony został w sposób demokratyczny w burzliwej atmosferze rozstrzygnięć za i przeciw. Ostatecznie jednak werdykt jury okazał się wiążący, a zespół mógł chwilę później cieszyć się z wyróżnienia. Rozmawiałem przed werdyktem z muzykiem z zespołu, który okazywał duże zdenerwowanie, co wskazywało, że do ostatniej chwili nie wiadomo było kto wygra.
Maciej przykuł uwagę skomplikowanym połączeniem instrumentu klasycznego – skrzypiec z elektroniką. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Poza wymienionymi trzema zespołami na scenie pojawiły się jeszcze Silly Boyz in the Streets oraz projekt Mananasoko. Maciej Wojnicki w Mananasoko potrafił połączyć wirtuozerię skrzypiec z samplami komputerowymi oraz śpiewem, który podlegał modulacji przez sprzęt komputerowy. Oryginalnością niewątpliwie wyróżnił się na Uchodromie, jednak muzyka ta wymaga bardzo dużej uwagi. Muzycy nagrodzili Macieja owacją. Nieco inaczej było w wypadku Silly Boyz... określić ten kolektyw można tylko łowem „eksperyment” które i tak niewiele mówi. Muzycy pochodzą z Koszalina, Wrocławia i Poznania. Wydali również epkę, na której znajdują się zabawnie brzmiące utwory – zapraszam na www.sillyboyzinthestreetz.com.
Silly Boyz in the Streets ze swoją odjechaną muzyką. Fot.: Tomasz Cieślikowski
MySpace Silly Boyz in the Streets
Koncert Apteki zamknął Uchodrom 2009. Fot.: Tomasz Cieślikowski
Podsumowując konkurs, należy się uznanie organizatorowi, czyli klubowi Ucho, za wspieranie inicjatyw, które w innych miastach pozostają tylko w sferze marzeń. Ucho kolejny raz udowadnia, że potrafi i umie być organizatorem i animatorem kultury w naszym mieście. Gratulujemy finalistom i laureatom.
Tomek Wilary (tekst i filmy)
Tomek Cieślikowski (foto)
Uchodrom - Finał, Mananasoko, Psychollywood, Silly Boyz in the Streets, Her Parasoul, Marla Cinger, Ucho, 1 lipca 2009
