Dzień Dziecka
Dzisiaj dzień Wasz, Drogie Dziadki
I tych ojca i tych matki,
Przez bociana przyniesionych
I w kapuście znalezionych.
Tych sąsiadów, listonoszy,
Nikt z Was dziś nie będzie gorszy.
Nieważne kto, gdzie Was spłodził,
Ważne: „Kto pyta nie błądzi!”.
Wiec pytajcie Drogie Dzieci,
Kogo tylko dzisiaj chcecie.
Gdyś ciekawy jak się pluskać
W łgarstwie wśród równych Ci miernot,
To spytaj tatuśka Tuska,
Ogrzeje Cię Słonko Peru.
Jeśli poznać chcesz jak sprzedać
Europejsom polskie stocznie
Do tatuśka Tuska zmierzaj,
On oświeci Cię niezwłocznie.
Gdyś ambitny i coś więcej
W życiu swoim chciałbyś przeżyć,
Pytaj bliźniaków czym prędzej,
Powiedzą, jak ukraść księżyc.
Chciałbyś wiedzieć kto idiota?
(Tfu! – myślący lecz inaczej)
Pytaj posła Palikota,
Patrząc w lustro wytłumaczy.
Wiedzieć chcesz jak parę złotych,
Zdobyć – głos oddaj na niego,
Może nawet większe kwoty
Zarobisz – głosuj z kolegą.
Gdy jakieś wymyślisz – Młody-
Całkiem odlotowe draństwo,
On spod nóg usunie kłody,
Stworzy Ci „Przyjazne Państwo”.
Lecz cóż, widzę, że i w Tobie,
Do przekrętów chętka wzbiera.
Już dla Ciebie raport skrobie,
Ciotuleńka J. Pitera.
A może „nie chcem lecz muszem”
Widzisz siebie na cokole?
Opowieścią Ciebie wzruszy,
Że nie warto, TW.”Bolek”.
Jest on wzorcem demokraty
(Demo-kata, mówiąc ściślej)
Dostał Nobla, doktoraty
A na koniec zaczął myśleć.
Lecz mieć trudno za myślenie
Zawsze jadła pełną michę,
Więc się zajął handlowaniem
Wódką i czymś na zagrychę.
Jakie majtki masz założyć
Na maturę – chcesz usłyszeć?
To najlepiej Ci wyłoży,
Babuleńka J. Senyszyn.
To ta, co od Baby Jagi
Straszniejsza ze strasznych jędza.
Ponoć (mówię to bez blagi)
Na śniadanie zjada księdza.
Wiosna. Zechcesz na motyle
Wybrać się, by czas beztroski
Spędzać gdzieś w plenerze mile,
Pomoże Ci Niesiołowski.
To jest wzięty entomolog
Wprost z łapanki na marszałka.
IQ zmierzyć mu psycholog
Zdałby się, lecz nie ma śmiałka.
Koleżankę w zadek szczypać
Chcesz, lecz wstyd jest Tobie dany,
Wzorem Jarka się zapytaj
Czy już możesz ,własnej mamy.
Może bliska Ci idea
Małych ojczyzn, czy podwórka?
Jak hołdy mieszkańców zbierać,
Pytaj prezydenta Szczurka.
Jak głupie pisać wierszyki?
O! Tu radę Tobie dam.
Nie odkryję Ameryki,
Wypij mleka 200 gram.
Młodyś jeszcze no i durny,
Zbierać złom, papier i szkło
Chcesz – czym prędzej idź do urny,
Oddaj głos swój na PO.
Dzień Wasz dzisiaj, Drogie Dziadki,
Będę z Wami całkiem szczery
Wy te moje gadki – szmatki,
To poślijcie do cholery.
Chociaż wszystko chcecie wiedzieć,
By się szybko stać dorosłym,
Nie słuchajcie odpowiedzi,
Bo i z was wyrosną osły.
Zbigniew 200 gram Szymański