Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Tomasz Cieślikowski
(ostatnie artykuły autora)

Pasjonujący się utrwalaniem ulotnych chwil na matrycy, kochający muzykę, szczególnie tę na żywo, nie pogardzi także dobr...

Remis przedłuża szanse Arki na utrzymanie

Opublikowano: 23.05.2009r.

Arka przywiezie do Gdyni jeden punkt z Bełchatowa. Tylko jeden i aż jeden. "Tylko" jeden, bo gdynianie zgarnęliby komplet oczek, gdyby sędzia uznał prawidłowo zdobytą bramkę przez nasz zespół i "aż" jeden, bo przedłuża on szanse Arki na utrzymanie w krajowej elicie.

W 85. minucie Dariusz Żuraw trąca lekko piłkę, a ta wpada do siatki. Wysoko unosi ręce do góry w geście triumfu, bo ten gol powinien znów przybliżyć Arce utrzymanie w ekstraklasie, ale sędziujący w tym meczu Artur Radziszewski bramki nie uznaje, odgwizdując faul Zakrzewskiego na Magdoniu. Telewizyjne powtórki jednak nie pozostawiają wątpliwości, że to obrońca GKS-u powstrzymywał Zakrzewskiego i gol powinien być uznany, co zresztą zgodnie potwierdzili także telewizyjni eksperci. Stało się jednak inaczej i Arka z pozycji "czerwonej latarni" przystąpi do ostatniego meczu z Odrą Wodzisław, lecz wciąż ma realne szanse na utrzymanie w ekstraklasie, a przynajmniej na szansę obrony swojego miejsca w elicie w barażach z pierwszoligowcem.

Po kilkunastu minutach meczu w Bełchatowie trudno było jednak przypuszczać, że podopieczni Marka Chojnackiego będą w stanie wywalczyć choćby remis, bo już w 11. minucie popełnili fatalny błąd w defensywie. Do zagranej z głębi pola piłki wyszedł zupełnie osamotniony Wróbel, który bez asysty żadnego z obrońców w prostu sposób ograł Witkowskiego i otworzył wynik.

Kilka chwil później od kolejnych goli dla gospodarzy uchronił nas Witkowski, który najpierw w nieprawdopodobny sposób obronił strzał z pięciu metrów, a potem wygrał pojedynek "sam na sam" z napastnikiem "brunatnych". Potem otrząsnęli się wreszcie Arkowcy i stworzyli sobie kilka okazji do wyrównania. Pierwszą z nich zaprzepaścił Zakrzewski, który z trzech metrów nie trafił do bramki, za to większą skutecznością popisał się niezawodny ostatnio Niciński, który doszedł do piłki zagranej przez Żurawia i z bliskiej odległości trafił do siatki Sapeli. Warto podkreślić, że popularny "Nitek" pojawił się na boisku zaledwie kilka minut wcześniej, zmieniając Wachowicza.

Po przerwie mecz był zdecydowanie bardziej wyrównany, choć przede wszystkim za sprawą sytuacji z 85. minuty, bliższa szczęścia była Arka. Wynik jednak nie uległ zmianie, a sprawa statusu ligowego naszej drużyny wciąż pozostaje otwarta. Nie pozostaje zatem nic innego, jak wygrać ostatni mecz z Odrą i oczekiwać pomyślnych wiadomości z innych stadionów.

Za: www.arka.gdynia.pl




Autor

obrazek

Wojtek Owczarz
(ostatnie artykuły autora)

Rocznik 91. Kocham sport i podróże. Cenię sobie punktualność i bezkompromisowość. Moim marzeniem jest podróż dookoła świata.