W miejscu, gdzie teraz są stoiska, mają powstać nowe budynki sądu i prokuratury. Według ostatnich ustaleń kupcy muszą więc opuścić teren do końca maja. Zamiast tego miasto zabronowało im plac na gdańskiej Zaspie.
Ich zdaniem jednak na zagospodarowanie placu potrzebują ponad pół roku i do tego czasu nadal chcieliby handlować przy ulicy 3 maja. Tymczasem jak przypomina wiceprezydent Gdańska Wiesław Bielawski - zaproponowanie kupcom zastępczego placu i tak jest ze strony miasta kompromisem, bo teren od początku był im użyczony tymczasowo. Dodaje, że przesunięcie terminu likwidacji targowiska jest niemożliwe.
Na targowisku przy 3-ego maja handluje obecnie około stu kupców. Nie wykluczają oni ostrzejszych form protestu.
Źródło: radiogdansk.pl