Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Pruszcz pozywa Panasewicza

Opublikowano: 11.04.2009r.

Wokalista Lady Pank i szef agencji impresyjnej Impart staną razem przed sądem. Gmina Pruszcz Gdański skierowała pozew cywilny, w którym domaga się od nich 37 tys. zł za zakończony skandalem koncert.

To konsekwencje występu Lady Pank sprzed dwóch lat. Na scenie ustawionej na stadionie w Pruszczu pijany Panasewicz (miał ok. 2 promile) rzucił w tłum plastikową butelką z wodą. Trafił w głowę kobietę, która upadła, ale poza siniakiem nie miała poważniejszych obrażeń ciała. Nie było już jednak mowy o dobrej zabawie, bo duża część publiczności obraziła się na wokalistę. Prokuratura zaś uznała, że doszło do przestępstwa, i kilka tygodni później skierowała do gdańskiego sądu akt oskarżenia.

Za "naruszenie w rażący sposób zasad porządku publicznego" Panasewicz został skazany na grzywnę - w sumie musi zapłacić 13 tys. zł (w tym 3 tys. zł nawiązki dla poszkodowanej fanki). Wyrok uprawomocnił się kilka tygodni temu. W tej sytuacji władze Pruszcza postanowiły walczyć przed sądem o zwrot 37 tys. zł, które gmina wydała na organizację koncertu. - Zapłaciliśmy za dobrą zabawę, a nasi mieszkańcy dostali pokaz chuligaństwa - wyjaśnia wiceburmistrz Ryszard Świlski.

- Pozew został wysłany w piątek do Sądu Rejonowego w Tczewie, bo tam zameldowany jest Mieczysław Watza, szef agencji impresaryjnej, która "dostarczyła" pijanego wokalistę. Zapłacić powinni wspólnie, bo obaj bezprawnie wzbogacili się za nasze pieniądze - mówi mecenas gminy Marek Sosnowski.

Źródło: Grzegorz Szaro, Gazeta Wyborcza Trójmiasto