Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Gdynia: Wiadukt przy ul. Małokackiej jest za niski

Opublikowano: 10.04.2009r.

Niski wiadukt z torami kolejowymi, nieopodal stadionu piłkarskiego, raz za razem obijany jest przez ciężkie, mierzące ponad 3 metry wysokości samochody. Ich kierowcy nie zwracają uwagi na ostrzegawcze znaki drogowe, bo są przyzwyczajeni, że niemal wszystkie wiadukty w Polsce są wyższe.

Na kolejne wypadki z przerażeniem patrzą ludzie pracujący w siedzibach pobliskich firm, m.in. kompleksie Łużycka Office Park oraz Gdyńskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Strach wzmógł się jeszcze bardziej, gdy pod koniec marca w Świdnicy autobus wiozący dzieci nie zmieścił się pod podobnym wiaduktem. Urwało mu dach, a 30 osób trafiło do szpitala.

- Jeśli urzędnicy szybko nie rozwiążą problemu, w tym miejscu może wkrótce dojść do podobnej tragedii - alarmuje jeden z pracowników GOSiR. - Oprócz znaków zakazu wjazdu dla samochodów wyższych niż trzy metry, należałoby tam ustawić bardziej dosadne znaki, np. "uwaga, wypadki". Może takie ostrzeżenie przemówiłoby kierowcom do rozsądku.

Pracownik GOSiR opowiada, że nie ma tygodnia, aby w wiadukt nie uderzył zbyt wysoki pojazd. - Ostatnio jeden z kierowców wypadł nawet przez przednią szybę tira - mówi. - W drastycznych przypadkach ciężarówki blokują się pod wiaduktem. Nie mogą wyjechać, wzywać trzeba ciężki sprzęt i strażaków.

St. kpt. Piotr Socha z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni potwierdza, że jego koledzy byli wzywani do takich interwencji. Dla przykładu 12 marca ub. r. zaklinowała się śmieciarka, powodując konieczność wyznaczenia objazdów dla autobusów komunikacji miejskiej.

Najczęściej jednak w wiadukt uderzają kierowcy z głębi Polski, niezdający sobie sprawy z zagrożenia. - 24 czerwca był to ciągnik z dwoma przyczepami, wiozącymi wyposażenie cyrku - mówi Piotr Socha.

Pracownicy firm mieszczących się w pobliżu wiaduktu, boją się, że ten po kolejnych uderzeniach może się w końcu zawalić, spadając np. na przejeżdżające samochody. Obawy rozwiewa Stefan Benkowski z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni. Mówi, że miasto w sprawie wiaduktu jest w kontakcie z Polskimi Liniami Kolejowymi, a PKP regularnie wykonują ekspertyzy techniczne obiektu.

Źródło: Szymon Szadurski, POLSKA Dziennik Bałtycki