Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Studenci PG przebywający we Włoszech cali i zdrowi

Opublikowano: 06.04.2009r.

W L'Aquila jest czterech studentów Politechniki Gdańskiej. - Ich życiu i zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - mówi rzecznik uczelni Katarzyna Żelazek.

W centrum wydarzeń znalazły się trzy studentki i jeden student V roku Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej , którzy pojechali do Włoch na wymianę.

- Rozmawiałam z prof. Bruno Rubino, który jest koordynatorem-opiekunem studentów z Polski i Czech. Mówił, że udało mu się dodzwonić do wszystkich naszych studentów - mówi Monika Twarogowska z Gdyni, doktorantka Uniwersytetu w L'Aguila, absolwentka Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej. - Są cali, na szczęście nic im się nie stało, ale ja nie mogę się do nich dodzwonić, więc na razie czekam na wieści.

Studentów PG znaleźli się we Włoszech dzięki partnerskiej umowie uczelni o wymianie naukowej. Naukę rozpoczęli z początkiem roku akademickiego. Do kraju mieli planowo wrócić po roku nauki. Trzęsienie ziemi zastało ich w środku nocy.

- Asia zadzwoniła do domu o 4.45 i powiedziała, co się stało - relacjonuje siostra Joanny, PG, która jednocześnie przygotowuje drugi dyplom na Universita Delgi Studi All'Aquila. - Obudził ich rano rumor upadającego regału. Asia mieszka z jedną studentką z Czech. To właśnie przez jej telefon mam kontakt z siostrą. Wiem, że dostała koc i czekają na jakimś wielkim placu na obrzeżach miasta. Asia ma kłopot, bo rozcięła podczas ucieczki z akademika palec u nogi, a na razie nie ma możliwości, by ktoś jej go zszył. Jest tam teraz jest wielu rannych, potrzebujących pilniejszej opieki.

Ojciec Marty, drugiej studentki, odbył z córką dwie krótkie rozmowy. Baterie telefoniczne są na wyczerpaniu, a na podłączenie do sieci nie ma co liczyć.
- Obudził ich potężny huk zawalającej się ściany w kuchni - opowiada pan Marek, ojciec Marty. - Była godzina 3.40. Natychmiast uciekli z domu. Marta mieszka razem ze swoim chłopakiem, również studentem PG - Pawłem.

- Na razie tylko esemesujemy - dodaje ojciec Pawła. - Nasze dzieci nie miały zamiaru wracać na święta do domu, ale wygląda na to, że jednak przyjadą. Czekamy tylko na informację, w jaki sposób, bo podobno droga do Rzymu jest nieprzejezdna, a ambasada polska zaproponowała przelot ze stolicy.

Katarzyna Żelazek, rzecznik PG: - Ambasada gotowa jest przygotować dla studentów przelot z Rzymu do Polski. Jak relacjonują jednak media, zniszczonych jest wiele mostów i dróg. Nie wiadomo więc, czy pokonanie ok. 100 km, dzielących L'Aquila od stolicy Włoch, będzie możliwe, a jeśli tak - to kiedy?

Prof. Józef E. Sienkiewicz, dziekan Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej, deklaruje, że wydział pokryje wszelkie koszty związane z transportem studentów do Rzymu. Władze wydziału wciąż podejmują próby nawiązania kontaktu z władzami uczelni w L'Aquili, aby pozyskać wiedzę, jak skutecznie pomóc naszym studentom.

Dziś nad ranem w centralnych Włoszech doszło do bardzo silnego wstrząsu sejsmicznego. Epicentrum znajdowało się w okolicy miasta L'Aquila. Wstrząs był tak silny, że zawaliły się budynki. Pod gruzami są ludzie. Sytuację ocenia się jako "krytyczną". Akcję ratowniczą utrudniają kolejne wstrząsy. Potwierdzono 27 ofiar śmiertelnych, jest co najmniej 40 zaginionych. Wśród ofiar nie ma na razie polskich obywateli.

Źródło: Katarzyna Włodkowska, Gazeta Wyborcza Trójmiasto