Wynika z niego, że posłowie PO, którzy weszli do największej frakcji w Parlamencie Europejskim wypadli najlepiej pod względem aktywności: zajmują trzy pierwsze miejsca, a w pierwszej dziesiątce jest ich pięciu. Jacek Saryusz-Wolski ma na swoim koncie najwięcej raportów. Jerzy Buzek przygotował najwięcej raportów uznanych za strategiczne dla Polski i był też najbardziej aktywnym posłem na forum parlamentu. Janusz Lewandowski opracował najwięcej autorskich opinii.
Ta trójka została doceniona nie tylko przez Instytutu Kościuszki, ale także przez własną partię. W tym roku będzie ponownie walczyć o mandaty z pierwszych miejsc na listach. Poza tym Jerzy Buzek jest wymieniany jako kandydat na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, a Janusz Lewandowski ma nieomal w kieszeni stanowisko komisarza po Danucie Hübner.
Platforma zresztą w ogóle docenia swoich europosłów. Tadeusz Zwiefka, który wylądował na 37. miejscu rankingu, będzie otwierał listę PO w okręgu kujawsko-pomorskim, chociaż przez dziennikarzy RTL został przyłapany na tym, że zaraz po podpisaniu się na liście obecności w PE zamiast wziąć udział w obradach, wrócił do Polski.
Najlepszym europosłem PiS okazał się Konrad Szymański, który nie pełnił ważnych funkcji w PE, ale był bardzo aktywny.
– Z góry założyłem, że parlament jest moim głównym miejscem pracy – tłumaczy poseł.
Szymański szczyci się licznymi interwencjami na rzecz obywateli i tym, że dzięki jego aktywności w europarlamencie powstała międzynarodowa grupa ds. godności ludzkiej, której celem jest blokowanie takich tematów jak aborcja czy prawa homoseksualistów, bo – jak mówi Szymański – to nie są tematy dla PE.
Do dziś jednak nie wiadomo, z którego okręgu będzie kandydował do europarlamentu i czy dostanie pierwsze miejsce na liście PiS. Jak ustaliła „Rz”, ma spore szanse na zostanie „jedynką” w Poznaniu.
Pierwszą piątkę najbardziej aktywnych parlamentarzystów zamyka Marcin Libicki z PiS, który zasłynął doprowadzeniem do przesłuchania w sprawie gazociągu północnego przed Komisją Europejską. Z informacji „Rz” wynika, że został skreślony z list PiS, choć miał je otwierać w Poznaniu.
Najbardziej aktywną deputowaną lewicy została Lidia Geringer de Oedenberg, który zajęła szóste miejsce w rankingu i została wyróżniona za najlepsze zaplecze i stronę internetową. W tym roku będzie ponownie walczyła o mandat z list SLD z pierwszego miejsca w okręgu dolnośląskim.
Nie najlepiej wypadli natomiast tak znani posłowie, jak Adam Bielan z PiS, wiceprzewodniczący PE, który zajął 20. miejsce, czy Andrzej Szejna, szef delegacji lewicy, który uplasował się na miejscu 28. Posłów z końca rankingu broni Paweł Piskorski (41. miejsce), który należy do frakcji liberałów i twierdzi, że ciężko przepracował całą kadencję. – Takie rankingi służą głównie partyjnym liderom, ja nie miałem siły przebicia, by dostać raport do opracowania – tłumaczy. – Ale robiłem wiele innych rzeczy, które w kraju nie były nagłośnione. Dlatego miałem poczucie jałowości moich działań i postanowiłem zrezygnować z Parlamentu Europejskiego.
Źródło: rp.pl