Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nadajnik telefonii komórkowej na zabytkowej wieży słupskiego kościoła

Opublikowano: 01.04.2009r.

Wczoraj na wieży kościoła parafii Najświętszego Serca Jezusowego zawisły nadajniki telefonii komórkowej. Słupszczanie sceptycznie patrzą na nowoczesne urządzenia na bryle zabytkowej świątyni. Proboszcz mówi wprost: - Z tego będą pieniądze.

W południe robotnicy pracujący na wysięgniku montowali na wieży zabytkowego kościoła przy ul. Armii Krajowej trzy anteny nadajnika telefonii komórkowej.

- Boga się nie boją?! Kto to widział, żeby takie rzeczy na dom boży nakładać - grzmiała kobieta przechodząca obok podnośnika ustawionego pod wieżą. - Mi się to średnio podoba, pal licho jak to wygląda, ale przecież promieniuje - przestrzegał mieszkający na ul. Sierpinka starszy mężczyzna.

Do inwestycji sceptycznie podchodzi też konserwator zabytków, choć sam wydał pozwolenie na umieszczenie anten na wieży kościoła z połowy XIX wieku.
- Wydałem zgodę, bo był nacisk księży, którzy mają z tego pieniądze - przyznaje Zdzisław Daczkowski. - Zastrzegam jednak, że będzie to jedyna antena na tej wieży. Na więcej nie pozwolę.

Konserwator zgodził się na umieszczenie nadajnika sieci komórkowej na kościelnej wieży wznoszącej się ponad miasto, ale pod pewnymi warunkami.
- Anteny miały przypominać niewielkie deseczki i kolorem wtapiać się w bryłę świątyni - zaznacza Daczkowski. - W pierwszej koncepcji elementy okrągłe radiowe miały wystawać w oknach. Na to się nie zgodziłem.

Daczkowski twierdzi, że jest przeciwnikiem takich instalacji na zabytkowych budowlach.
- Jednak w XXI wieku pewnych rzeczy nie unikniemy, z tego powody zgodziłem się też na zamontowanie podobnych anten na budynku biblioteki przy ulicy Grodzkiej - mówi konserwator. - Takie obiekty są niezwykle atrakcyjne dla operatorów komórkowych. Podoba mi się jednak postawa niektórych księży, jak proboszcza Kościoła Mariackiego, który powiedział, że nigdy nie zrobił żadnej anteny na swojej świątyni.

Proboszcz kościoła Najświętszego Serca Jezusowego nie widzi jednak w tym nic złego, choć o swojej inwestycji mówi niechętnie. - To będą anteny telefoniczne małego zasięgu. Specjaliści zapewniają, że nie są szkodliwe dla zdrowia, a ja na ich umieszczenie na wieży mam wszelkie pozwolenia - mówi ksiądz Franciszek Puchalski.

Proboszcz przyznaje, że za to parafia od operatora otrzyma pieniądze.
- Jakie? Jeszcze do końca nie ustaliliśmy - mówi. - Ale będzie na ogrzewanie kościoła.

Proboszcza popiera Zdzisław Kodzia, przewodniczący Rady Parafialnej. - Jak ksiądz ma wszystkie pozwolenia, to nie mam nic przeciwko takiej inwestycji. Ksiądz to bardzo dobry gospodarz - podkreśla Kodzia.

Źródło: Monika Zacharzewska, gp24.pl