W miniony czwartek 58-letnia mieszkanka Łeby wybrała się z o trzy lata starszym mężem na zakupy do jednego z marketów w Rumi. Podczas zakupów chciała oszukać sprzedawcę na cenie za wybrany towar. W związku z tym, iż wybrana przez nią patelnia kosztowała 119,99 zł, postanowiła, że zamieni tę cenę na niższą. Wzięła więc tańszą patelnię kosztującą 36,99 zł, zdjęła z niej opakowanie z kodem kresowym i ceną i założyła na wybraną wcześniej patelnię. Następnie włożyła ją do koszyka z zakupami męża. Ten ponoć nie widział jak jego żona zamienia opakowania patelni, gdyż w tym czasie przebywał w innym dziale sklepu.  W końcu udał się do kasy wraz z innymi zakupami, a żona jak gdyby nigdy nic poszła do wyjścia z marketu. W kasie mężuś za wszystko zapłacił około 150 zł. Po odejściu od kasy został zaskoczony przez czekających już na niego ochroniarzy, którzy bez problemów udowodnili oszustwo dokonane przez jego żonę.

58-latka myślała, że ujdzie jej to na sucho, nie wiedziała jednak, że cały czas obserwują ją czujne oczy obsługi monitoringu, która widziała jak kobieta zamienia opakowania z ceną. Oszustka chciała zaoszczędzić na patelni 83 zł, ale za popełnione przestępstwo poniesie znacznie „droższą” karę, gdyż może jej grozić kara grzywny albo pozbawienia wolności. A nas ciekawi natomiast, jaką karę „wymierzy” jej wrobiony w oszustwo małżonek. Jednego jesteśmy raczej pewni: zbyt szybko z nią na zakupy nie pójdzie!