Święty Piotr, przy której to ulicy unosi się gmach w kształcie „ucha” mógł w ten weekend być bardzo zadowolony, bo poza niewątpliwym walorem muzycznym i estetycznym tej imprezy, wiele osób mogło się spotkać po latach (to ja) i wiele innych osób mogło się poznać tańcząc, albo stojąc w kolejce do szatni chociażby. Mi w głowie pojawiała się radosna piosenka „To samo miejsce” i można było wkroczyć wesoło na parkiet. Niestety na „gwiazdę” wieczoru trzeba było trochę poczekać, bo w niedzielę zagrały dwa supporty. W grudniu Komety supportował młody, gdyński zespół Kiev Office. Tym razem zagrały aż dwa zespoły poprzedzające. Pierwszy z nich to punkowy S.C.
Tutaj Johnny na wokalu w pisence Ramones razem ze „Zdrowia Szczęścia Pomarańczy”. Jeżeli masz problem z odpaleniem filmu kliknij tutaj
Zespół Social Cancer powstał początkiem roku 2008. Został utworzony z Zespołów: Rusty Spoonz (Johnny - Wokal), Steam (Matt i Luck - Perkusja i Gitara) oraz Mood Cons (Mike - Bass). Wzorują się na takich amerykańskich klasykach jak Bad Religion.
www.myspace.com/thesocialcancer
Social Cancer. Jeżeli masz problem z odpaleniem filmu kliknij tutaj

Foto: Ola Niewiarowska
Drugim zespołem okazał się pozytywnie nastrojony MKL, który udał się z Kometami w trasę promującą najnowszą płytę „Złoto Azteków”. Muzyka Końca Lata, bo tak brzmi pełna nazwa zespołu to band założony w 2002 roku przez Bartosza Chmielewskiego, z założenia miał być projektem solowym na gitarę i wokal. Wkrótce jednak dołączyli nowi muzycy. Ich piosenki opowiadają o z pozoru zwyczajnych historiach codziennego życia chłopaków. W roku 2005 Muzyka Końca Lata została zaproszona na wspólną trasę z zespołem Happysad. Rok później zespół wydał swój debiutancki album „Jedno wesele, dwa pogrzeby". Obecnie zespół promuje drugą płytę: „2:1 dla dziewczyn", której premiera odbyła się w październiku 2007. Moim zdaniem nic nadzwyczajnego, choć dobre do poskakania i zabawy przed Kometami.
O płycie Komet
„Złoto Azteków" to nowa płyta Komet - jednego z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich zespołów alternatywnych - której oficjalna premiera handlowa będzie miała miejsce 7 marca 2009. Zeszłorocznym, składankowym albumem "The Story Of Komety" wydanym w Meksyku, a następnie w polskiej wersji językowej dla fanów w kraju, grupa przygotowała grunt pod kolejne swoje premierowe wydawnictwo, którego celem jest prezentacja formacji w całkiem nowym obliczu. W dobie wydawnictw DVD zwyczaj wydawania płyt koncertowych zdaje się być przez wielu wykonawców lekko zaniedbany choć od zawsze stanowiły one świetne uzupełnienie dyskografii artystów. Dawały jednocześnie okazję uchwycenia niepowtarzalnej atmosfery rockowego występu, reakcji publiczności, a niekiedy także poznania bardziej surowego brzmienia wykonawcy nie zmiękczonego studyjną obróbką. Wszystko to jest celem zespołu i wydawcy w przypadku albumu "Złoto Azteków" gdzie Komety pokazują swoją drugą, koncertową twarz, równie intrygującą jak ich studyjne oblicze. Na płycie są też 4 całkiem nowe kompozycje!!!

Foto: Ola Niewiarowska
Zespół rozpoczął od „W dżinsach i w swetrze”, która leci mniej więcej tak -
W dżinsach i w swetrze
żeby powiedzieć morzu dobranoc
W wiklinowym koszu
żeby popatrzeć na gwiazdy przed snem
Twoja ślina
ma smak papierosów i wina
Już wiem na pewno
dzisiaj widzę cię ostatni raz
Znowu widzę swoje odbicie
w twoich oczach
Podchodzę bliżej
widzę już tylko siebie
Twoja ślina
ma smak papierosów i wina
Już wiem na pewno
dzisiaj widzę cię ostatni raz
Następnie „Anna jest szpiegiem”. Lesław podkręcał atmosferę i miał już świetny kontakt z publicznością. Po tej piosence zmiana klimatu i „Wyglądasz źle”. Publiczność skoncentrowała się tuż pod sceną z prawej strony, dokładnie naprzeciwko Lesława. Myślę, że stamtąd był najlepszy odbiór, bo im dalej od sceny, tym bardziej było słychać wadliwość sprzętu nagłośniającego, który chyba na Lao Che dostał za mocno w kość. Kolejna piosenka to „Miasto turystów”, mimo braku fachowej sekcji dętej Santiago nieźle dawał sobie radę z gitarą basową, choć niektórzy chcieli go zobaczyć z kontrabasem. Kolejny numer z pierwszej płyty „Król flipperów”. Jednak z „Nuda, nuda, nuda” muzycy poczekali do bisów. Szkoda, bo to legendarny kawałek, który nieźle rozkręca imprezę, mimo że słowa traktują o wszędobylskiej nudzie. Brakowało „Kieszonkowca Darka” albo w którymś momencie urwał mi się film…
Jeżeli masz problem z odpaleniem filmku kliknij tutaj
Nie zabrakło angielskojęzycznego wykonania „Lonely Sky” ani nowszych utworów jak – „Ostatnie lato XX wieku” oraz „Z archiwum polskiego punk-rocka”. Niektórych piosenek można sobie przesłuchać tutaj http://www.komety.com/extras . Leslaw kilkakrotnie dziękował za bycie na dobre i złe trójmiejskiej publice. Na koniec zagrał też cover „Should stay or should I go” w wersji megapsychodelicznej, co jeszcze bardziej rozgrzało publiczność żądną bisów. Pierwsza piosenka to „Bezsenne noce”, która również, jak i inne piosenki z „Via Ardente” doczekały się równie dobrej wersji angielskiej. Płyty w trakcie, jak i po koncercie można było nabyć w niewygórowanej cenie w sklepiku. Podoba mi się recenzja płyty Komet Akcja v1 w Playboyu. „sporo korzennego rocka, trochę folku i fetyszystyczna celebracja popkultury. Lapidarne, ale bezpretensjonalne poetyckie teksty, które doskonale pasują do ich konkretnego grania. Czar młodego Elvisa spotyka się tu z pazurem The Cash,” Ja wiem natomiast jedno, że manifest „Nuda, nuda, nuda” zagrany pod koniec bisów nie oznacza tego, że zespół wpadł w rutynę. Koncerty są jak zawsze żywiołowe, a teksty niosą świeży oddech i nową jakość. Obok Apteki to grupa zasługująca może nie na pierwsze strony gazet, ale na koronę polskiego rockabilly i psychodelicznego alternatywnego rocka.
Bezsenne noce
Bezsenne noce
Zatrzymany czas
Nie mogę zasnąć
Czekam na światło dnia
Bezsenne noce
Nie wiem gdzie teraz jesteś
Zgubiona w swoich szyfrach i w swoich grach
Noc bez końca
Zmarnowane dni
Kolana i łokcie
zdarte aż do krwi
Halucynacje,
w których jesteś kimś zupełnie innym
Noc bez końca
Przenikliwy ból
Nikt nie zadaje go
tak jak ty
Ze wszystkich zdarzeń,
ze wszystkich twoich ról,
które ukrywają łzy?
Kilka słów o historii
Komety, jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych zespołów alternatywnych. Występują w składzie: Lesław (głos, gitara, muzyka, słowa), Santiago (bas) i Miko (bębny). Zespół stworzył swój własny styl muzyczno-słowny. Kilkakrotnie zagościli w Uchu, zawsze przyciągając nowych fanów i fanki. Grupę słucha sporo młodych osób, ale też takich, którzy pamiętają Partię.
Nazwa zespołu - Kiedyś spacerując po Kępie Potockiej na warszawskim Żoliborzu Lesław zobaczył na niebie Kometę. Pomyślał, że Komety to byłaby dobra nazwa dla zespołu. Przed powstaniem Komet Lesław był liderem nieistniejącego już zespołu Partia, o czym młodsza cześć może nie wiedzieć. W zamierzchłych czasach, a było to w 2003 roku - nakładem Jimmy Jazz Records ukazała się debiutancka płyta Komet, której premiera miała miejsce jednocześnie w Europie Zachodniej i USA. W 2005 wyszła płyta "Via Ardiente" w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. W następnym roku zespół wydał płytę "Komety 2004-2006", zawierające niepublikowane nagrania. W 2007 ukazała się płyta "Akcja v1", dostępna również w wersji angielskojęzycznej. Piosenki promujące album zajęły pierwsze miejsca na wielu listach przebojów.
Komety są jednym z nielicznych zespołów, któremu udało się zaistnieć również poza granicami kraju. Piosenki zespołu ukazały się na składankach m.in. w USA, Francji, Finlandii, Niemczech, Japonii i Rosji. Na początku 2008, nakładem meksykańskiej wytwórni Esquilo, ukazała się płyta "The Story of Komety" zawierająca najbardziej znane utwory. Również w Meksyku Komety mają swoich fanów, do których udali się na koncert, który przyciągnął ok. 500 osób. Nic dziwnego, że grupa postanowiła wydać płytę koncertową. Jestem bardzo ciekaw jej odbioru w mediach, głównie radiowej Trójce, która przygląda się trasie Komet.
Z archiwum polskiego punk-rocka:
- http://archiwum.gazetaswietojanska.org/index.php?id=2&t=1&page=4924 – fotki Waldka Chuka
- http://archiwum.gazetaswietojanska.org/index.php?id=2&t=1&page=1397 – fotki Ani Golińskiej
Linki:
Więcej zdjęć Oli Niewiarowskiej w galerii:
Komety, Social Cancer, MKL Ucho,8 marca 2009