Ja chciałbym zwrócić uwagę na tych, co wydając ciężko odłożoną "dychę" w zamian otrzymali potężną dawkę mocniejszego uderzenia. I to przy kryzysie ogólnoświatowym i gazowym. I moralnym pewnie też. Lek na szaroburość rzeczywistości za oknem został zaaplikowany zagęszczonym w dużej ilości fanom z Gdyni i okolic, którzy postanowili poskakać w Uchu. A było przy czym. Wysokiej jakości i jednocześnie, czy można inaczej przy takiej okazji, wysokiej głośności przypilnowało pięć zespołów z Trójmiasta i okolic ( Piła nie jest tak daleko, a przynajmniej nie muzycznie, prawda? Prawda – słynne brzmienie pilskie jest bardzo podobne do brzmienia trójmiejskiego – przyp. Red.).
Foto: Waldemar Chuk
Wtorkowy wieczór zapoczątkował Hurricane, trójmiejska grupa założona w 2007. Pierwsi zwykle mają najgorzej, gdyż ludzie się dopiero schodzą na koncert, ale nie było aż tak źle. Po nich, już przy dość znacznie wypełnionej sali, zaprezentował swój dorobek Nechirion. Z niewielkimi partiami wokalnymi, wyperswadowali wciąż dość ospałej widowni, że tak się na ich koncertach nie robi.
Foto: Waldemar Chuk
Mały młynek rozkręcił się do dojrzałych rozmiarów. I kręcił się w oszalałym tempie podczas kolejnej odsłony wczorajszego koncertu, zespołu Empire. O nich już można powiedzieć, że są małą gwiazdką w trójmiejskiej konstelacji metal bandów.
Foto: Waldemar Chuk
Po WOŚPowym, niedzielnym występie Empire, który był petardą na Uchowej scenie, ten wczorajszy nie odbiegał jakością i energią. Można jedynie przyczepić się do niedoskonałości w nagłośnieniu, ale na pewno nie do muzyki prezentowanej przez grupę. Frontmenka Marzena wodziła rej na imprezie, a cała widownia, a zwłaszcza chłopcy, skakali, ryczeli i "wzbudzali strach" na każde jej skinienie. Całość występu grupy okraszona była wizualizacjami, które jednak były bardzo słabo widoczne - trochę szkoda.
Foto: Waldemar Chuk
Po Empire nadeszła pora na Leprosium. Pomijając wygląd, nauczono mnie, żeby nie oceniać po wyglądzie, kiedy jeszcze byłem bardzo młody, muzycznie występ tej grupy wymagał od słuchaczy sporych umiejętności. Nieciągłości w budowie utworów stwarzały wrażenie przypadkowości. Próbują iść swoją drogą, ale na razie to, co zaprezentowali, nie jest jeszcze oszlifowane.
Foto: Waldemar Chuk
Fulcrum był ostatnim zespołem zaprzęgniętym przy rozsadzaniu murów dźwiękami przy tej edycji Metalowego Ucha. Imprezy, która zasługuje na regularne uczęszczanie wszystkich zainteresowanych mocnym, młodym uderzeniem. Polecam.
Więcej zdjęć w galerii Waldemara Chuka:
Metalowe Ucho 3:Hurricane, Nechirion, Empire, Leprosium, Fulcrum, Ucho, 13 stycznia 2009