Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Tomasz Cieślikowski
(ostatnie artykuły autora)

Pasjonujący się utrwalaniem ulotnych chwil na matrycy, kochający muzykę, szczególnie tę na żywo, nie pogardzi także dobr...

FRAG odpowiada Olejniczakowi: Gdzie są gdańskie ruchy miejskie?

Opublikowano: 12.08.2019r.

Karol Spieglanin i Paweł Mrozek z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej o ruchach miejskich w Gdańsku. W kolejce czekają następne głosy:)

Artykuł wyjściowy: Dariusz Olejniczak, Miejskie kung fu: Gdzie są gdańskie ruchy miejskie?

Gdzie się podziały gdańskie ruchy miejskie? Takie pytanie na łamach Gazety Świętojańskiej online zadaje Dariusz Olejniczak. Autor odpowiada też, że w praktyce nie ma ich wcale. Jako przedstawiciele jednej z organizacji, która za ruch miejski jak najbardziej się uważa i przez większość jest uważana, powinniśmy się być może za takie stwierdzenie oburzyć. Być może, zamiast się oburzać wolimy jednak z pokorą stawiane tezy przemyśleć.

Czy to prawda, że ruchy miejskie w Gdańsku dają wodzić się za nos politykom? Oczywiście. Stawiając zawsze na dialog przed konfliktem i konstruktywne działanie przed krytykanctwem bardzo często ruchy miejskie podchodzą zbyt ufnie i naiwnie do ludzi i partii politycznych kierujących się jednak trochę innym systemem wartości.

Przykładów w tej materii nie brakuje. Dość nieoczywistym, ale dotyczącym naszej działalności, może być chociażby polityka transportowa i parkingowa miasta. Przez lata zaangażowani byliśmy w tworzenie różnych strategii, studiów, braliśmy udział w przeróżnych radach, komisjach i posiedzeniach. Efektem tego są najczęściej fasadowe, często wewnętrznie sprzeczne dokumenty mające zadowolić wszystkie stanowiska. Na decyzyjność nie przekładają się one żadną – koniec końców pada hasło, że budujemy parkingi kubaturowe w absurdalnych miejscach Śródmieścia i poświęcone godziny pracy można uznać za stracone. Przepisów na takie właśnie powierzchowne zajęcie czasu działaczom społecznym jest wiele, wcale nie trzeba im nawet oferować stanowisk czy zatrudniać.

Czy to prawda, że ruchy miejskie nie mają w obecnej formie racji bytu? Na potrzeby tekstu przyjmijmy, że to prawda. W żaden sposób nie zamyka to dyskusji. Wręcz przeciwnie, generuje nową o kształcie i formie działania poszczególnych ruchów miejskich. A te zasadniczo są dwie i to w dużej części od władz miasta zależy, którą ruchy miejskie przyjmą.

Jeżeli po stronie władz miasta będzie chęć do realnej współpracy i dialogu to będzie to chyba najbardziej preferowana przez większość forma symbiozy. Jeżeli natomiast władze będę ślepe na apele i postulaty, to ruchy miejskie swoje apele i postulaty przestaną prezentować władzom jako propozycje, a zaczną różnym służbom, organom kontrolnym i mediom jako zarzuty. Tak w zasadzie jeszcze nie wiemy, który scenariusz wybiorą obecne władze Gdańska. Biorąc pod uwagę upływający czas coraz więcej osób w ruchach miejskich i ich otoczeniu skłania się, niestety, ku scenariuszowi drugiemu. Normalnie napisalibyśmy, że wierzymy w pierwszy, ale mając na uwadze wspomnianą na wstępie nadmierną naiwność postanowiliśmy się jej oduczać.

Wiele tak naprawdę pokażą najbliższe tygodnie. Od początku roku przeżyliśmy w mieście okres żałoby związany z tragiczną śmiercią Prezydenta Adamowicza, kampanię do europarlamentu, obchody rocznicy wydarzeń 4 czerwca 1989 (swoją drogą napawające optymizmem). Teraz mamy sezon urlopowy, w którym sprawy miejskie mało kogo interesują. Nasze obecne władze – po części z własnej woli, po części przez media – skupiają się głównie na walce o wolność i demokrację. Piszemy to bez krzty ironii – to często bardzo potrzebne działania i jesteśmy dumni, że nasze miasto wyróżnia się tutaj na tle kraju. Pamiętać należy jednak, ze oprócz tego ideologicznego romantyzmu w zarządzaniu miastem najważniejsza jest pozytywistyczna praca u podstaw. Wcześniej czy później – może po wakacjach, a może po wyborach – bez tej pracy zaczniemy staczać się po równi pochyłej. I ten spadek będzie tak samo dotyczył naszego miasta, jak i konkretnych polityków.

 

Karol Spieglanin, Paweł Mrozek

 

FRAG o sobie:

Nadrzędnym celem naszej działalności jest wspieranie i inicjowanie wszelkich działań zmierzających do szeroko pojętego rozwoju aglomeracji gdańskiej.

Szczególnie bliskie są nam zagadnienia przestrzenne, dla których odwołujemy się do dominujących już w świecie zachodnim zjawisk, takich jak: reurbanizacja, rewitalizacja, partycypacja społeczna itd. Dostrzegamy kluczową rolę komunikacji w funkcjonowaniu miasta i zależy nam na jej zrównoważonym rozwoju. Uważamy, że należy dążyć do zwiększania udziału aktywnych form mobilności oraz transportu publicznego za pomocą wszelkich dostępnych działań, także planistycznych. Zdajemy sobie sprawę, że warunkiem budowy atrakcyjnego do życia miasta jest silna lokalna gospodarka. Popieramy zatem wszelkie działania przyciągające do aglomeracji nowych inwestorów oraz wspierające już obecnych na lokalnym rynku, pod warunkiem, że nie przyczynia się to do pogorszenia warunków życia oraz stanu zdrowia mieszkańców.

za i więcej na stronie: frag.org.pl