Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Zygmunt Pałasz
(ostatnie artykuły autora)

Isć trzeba - więc trzeba nam isć do nieba lub piekla bram....

Gazeta Świętojańska: 15 lat pod prąd

Opublikowano: 23.06.2017r.

Wzloty i upadki najstarszego chyba medium obywatelskiego w okolicy w skrócie.

Po co Gazeta Świętojańska?

Stay on issue, not on person

W kraju, w którym tak wiele wartości uległo dewaluacji, z dużym niedowierzaniem i podejrzliwością przyjmujemy wszelkie deklaracje o uczciwości, niezależności czy apartyjności. Tyle razy już nas oszukano, tyle za nami niedotrzymanych obietnic, tyle kłamstw i afer. A jeszcze ostatnio co drugi chce nas nabrać na obywatelskość. Czy pogodzić się z tym, że tak jest, machnąć ręką i zająć się swoimi sprawami? Pozwolić, by zadziałały prawa dżungli i przychodzącą czasami frustrację rozładować np. przy urnie wyborczej? A może spróbować przywrócić podstawowe wartości i znaczenia? Zrobić to w swoim najbliższym otoczeniu, małej ojczyźnie, samorządzie?

Gazeta Świętojańska, 23/24 czerwca 2002

Okładka pierwszego numeru Gazety Świętojańskiej, projekt: Jakub Ataman.

Tak zaczynał się wstępniak naszej gazety. Tego dnia ukazała się ona w nakładzie kilku tysięcy egzemplarzy i w internecie. Brzmi aktualnie czy to już tylko suchar? Powodów powstania GŚ było wiele: krytyczna ocena mediów lokalnych, chęć stworzenia przestrzeni do wiarygodnego dyskursu publicznego, ożywianie środowiska organizacji pozarządowych i tak dalej, i tak dalej. Ogólnie szlachetne to wszystko było…

Gdynia

Matecznikiem była Gdynia, ale nie była to gazeta o ulicy Świętojańskiej. Nazwa i logo były związane z robaczkiem świętojańskim, który:

Rysunek: Jakub Ataman

Związki z Gdynią zawsze były trudne, to „specyficzne w swej specyfice” miasto. Mając sporą orientację ogólnopolską, można zaryzykować stwierdzenie, że rozziew między komunikatem pr-wym a rzeczywistością stosowaną jest rekordowy. To Miasto podporządkowane grupie wybrańców powiązanych ze sobą różnymi koneksjami i zależnościami. To Miasto, które jest dla Miasta, a nie dla mieszkańców. Zawsze było ciężko, mocny, czarny pr utrudniał działalność, ale po „Aferze Ratusz” generalnie hasło „Gazeta Świętojańska” było jak wyrok. Spektakularnie przekonaliśmy się, że administracja publiczna w Gdyni to nie służba, ale władza. GŚ skurczyła się i przeformatowała się na medium w pierwszej kolejności zajmujące się kulturą i wyrażające opinie. Tapeta na stronie internetowej zmieniła się na zdjęcie z Gdańska, nie tylko dlatego że naczelny jest gdańszczaninem. W Gdańsku i Sopocie istnieje nieporównywalny potencjał intelektualny, mimo silnej władzy są spore szczeliny na dialog i współpracę. Gazeta od zawsze była skierowana do ludzi myślących i otwartych, w Gdyni takich osób, i do tego odważnych, jest znikoma ilość. Wiem, jak to brzmi i nikogo nie chcę obrażać, ale sad but true.

Wymieniajcie polityków tak często jak pieluchy. Z tych samych powodów.

Robin Williams w filmie "Człowiek roku"

Watchdog a współpraca z władzą

Od początku istnienia deklarujemy współpracę z władzą. Zapraszaliśmy na łamy gdyńskich samorządowców, przez wiele lat byli to Marcin Horała i Zygmunt Zmuda Trzebiatowski w „Dwugłosie”.

Przez pierwsze lata było to „Niezależne pismo organizacji pozarządowych”. Po kilku latach okazało się jednak, że gazeta jest „niebezpieczna” i by nie narażać organizacji współpracujących ze Świętojańską, gazeta została sprywatyzowana. W Polsce nie ma szans na realne i profesjonalne funkcjonowanie lokalnego medium lub organizacji strażniczej. Owszem, od czasu do czasu jakaś akcja, jakiś wystrzał, ale regularnie, na wysokim poziomie jakościowym? Bez szans.

 

Mroki i uroki wolontariatu

Gazeta od zawsze funkcjonowała na zasadach wolontariatu. Szukaliśmy przeróżnych mechanizmów funkcjonowania, ale nie udało się stworzyć niczego trwałego. Zawsze brakowało czasu na redakcję i edycję, nie mieliśmy środków na honoraria, ale i tak lista autorów liczy ponad 100 nazwisk i pseudonimów. Za częścią z nich kryli się pracownicy Urzędu Miasta w Gdyni. Świadomość opresyjna w Gdyni jest ogromna.

Realna siła medium obywatelskiego

Nie ma ograniczeń. Albo wprost albo jako sygnalista medium obywatelskie może zrobić wiele dobrego. Zmieniać świat i okolice to zuchwałe rzemiosło, ale nawet jeśli mamy pełną świadomość, że w Polsce nie powstanie społeczeństwo obywatelskie, nie zwalnia nas to z działania na jego rzecz. Wiemy, że głos Świętojańskiej trochę liczy się w kilku tematach, ale może być mocniejszy, gdy w pozostałych pojawią się osoby merytoryczne i odważne.

Humor jako przejaw nieposłuszeństwa obywatelskiego

Brak szacunku jest jedynym obrońcą wolności.

Mark Twain

Od początku w Gazecie były obecne trzy składniki: obywatelskość, kultura i humor. Nieprzypadkowo w logo Gazety znajdował się tekst "Always look on the bright side of life".Od 2006 roku powstaje Szopka Świętojańska, która w sposób dowcipny, mam nadzieję, i złośliwy, tego jestem pewien, relacjonuje subiektywnie wybrane najważniejsze wydarzenia minionego roku.

Przeczytaj wszystkie Szopki Świętojańskie tutaj

Świętojańska skupiła grupę satyryków z Tadeuszem Buraczewskim, nieodżałowanym Grzegorzem Lewkowiczem i Zbigniewem Radosławem Szymańskim. Były slamy satyryczne, Wolna Trybuna Satyryczna. Było złośliwie i smacznie. Czasami jeszcze bywa. Szczególną datą dla GŚ, oprócz oczywiście 23/24 czerwca, był co roku Prima Aprilis. Nawet niewinne z pozoru artykuły, jak ten:

Ryszard Krauze znalazł ropę!

potrafiły przynosić efekty zaskakujące. O mało nie zostaliśmy pozwani przez maklerów giełdowych, którzy przyjęli nasz art., oparty na info sprzed kilku lat, jako fakt.

https://www.youtube.com/watch?v=T1OfdYaR_LU

Afera „Ratusz” w TVP3 Gdańsk Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Ale Absolutnym hitem w dziale Humor i Satyra okazał się fejkowy numer „Ratusza”, biuletynu informacyjnego Urzędu Miasta Gdyni. Wydany w nakładzie 5 000 egzemplarzy był kolportowany w miejscach kolportażu prawdziwego „Ratusza”, stał się wydarzeniem społecznym. Miasto zrobiło wielki „dym”, dało sprawę do prokuratury a gdy ta umorzyła postępowanie, podało prokuraturę do sądu. Prezydent Szczurek rozważał powództwo cywilne. Na szczęście ktoś mu odradził, bo ośmieszyłby się do sześcianu.

Pełne info w serwisie Afera Ratusz

Gdynia w Monopoly – największa promocja i akcja społeczna w historii miasta

Śródtytuł, biorąc pod uwagę czystość przekazu i skalę, nieskromnie uważam za adekwatny. Udało nam się zaangażować tysiące gdynian i sympatyków Gdyni w mieście, Polsce i na świecie. Osiągnęliśmy bezprecedensowy sukces a Miasto oczywiście „sprzedawało” akcję jako swoją. Standard w mieście z morza i marzeń. Akcje dostrzegli jednak internauci, którzy zagłosowali w konkursie wortalu trodjmiasto.pl w wyniku czego Gazeta Świętojańska dostała nagrodę „Skrzydła Trójmiasta” w kategorii obywatelskich działań.

Wiele pojedynczych działań, których skutki okazały się zaskakujące

Wymienię tylko jedno. Obecność Gazety Świętojańskiej na koncercie zespołu Behemoth w gdyńskim Uchu zaowocowała wieloletnią sagą, w której Ryszard Nowak kąsał Adama „Nergala” Darskiego. Efekty to: zwiększenie popularności zespołu i powszechna dyskusja nad paragrafem z art. 196 k.k., która przyniosła nową wykładnię Sądu Najwyższego. Więcej w serwisie Inkwizytor kontra heretyk.

https://www.youtube.com/watch?v=Nrvv0HRKgqg&lc=z13luh2pwrjweb0di22dwr15vsr0udukz

Behemoth w Gdyni, Ucho 13 września 2007 4/4 Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Co dalej?

W tym bardzo skrótowym artykule podałem tylko kilka faktów i przewag Gazety Świętojańskiej. Przez wakacje będziemy publikować archiwalne materiały w cyklu „15 lat pod prąd, czyli świętojańskie wyciągane po trochu z lochu”. Będą to rozwinięcia tematów już wzmiankowanych, ale przede wszystkim przypomnienia innych ważnych wydarzeń z historii GŚ. Będą arty, zdjęcia, wideo. Będzie nostalgicznie i wzruszająco, mam nadzieję, że również ciekawie.

Być może największym sukcesem Świętojańskiej jest fakt, że trwa. Przechodziła różne momenty, ale po każdym upadku i kryzysie odradzała się. Spojrzenie wstecz okazało się nie tylko podróżą sentymentalną, ale zrodziło przeświadczenie, że nie tylko warto było, ale że trzeba dalej.

https://www.youtube.com/watch?v=ohYy1shacRo

Monty Python w Gdyni jedna z akcji środowiska Gazety Świętojańskiej Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

I będzie dalej. Zapraszamy do współpracy autorów i aktywistów. Oferujemy łamy, dla każdego, kto chciałby się wypowiedzieć na ważne tematy.

 

Piotr Wyszomirski

Pomysłodawca i redaktor naczelny Gazety Świętojańskiej.




Autor

obrazek

Piotr Wyszomirski
(ostatnie artykuły autora)

Każdy ma swoje Indie gdzie indziej