Konfrontacja z utratą
Marta Sarnowska
Utrata to chyba jeden z największych lęków: można stracić kogoś i stracić siebie. Stracić siebie przez to, że straciło się kogoś. Stracić coś. Stracić siebie w skutek utraty czegoś, co nas konstytuowało i określało. Można też doznać uszczerbku, co intuicyjnie przeraża mniej, ale w gruncie rzeczy oznacza to samo: poniesienie straty lub szkody. To temat, na który każdy ma dużo do powiedzenia. Bo strata to nie tylko opowieść o problemach społecznych, politycznych, ekologicznych, ale również o osobistych przeżyciach i lękach. To hasło, na które odpowiedziało dwadzieścia sześcioro artystów, biorących udział w tegorocznej Alternativie.
Na wystawie zobaczyć można 28 prac: filmy i instalacje, animację, fotografie i rysunki artystów z Polski, Niemiec, Irlandii, Korei, Węgier, Szwecji, Ukrainy, Iraku, Indii oraz Serbii, którzy na różne sposoby zinterpretowali zagadnienie utraty. Jedni składają hołd komuś, kogo już nie ma: Anna Królikiewicz swojemu ojcu, Anneè Olofsson przypomina historie kobiet, które doświadczyły przemocy, a których rozpisywała się prasa. Są też opowieści o stracie czysto materialnej: Karolina Brzuzan poruszyła problem nierównego podziału dóbr, którego skutkiem jest skrajna nędza i niedożywienie jednych i bogactwo innych. Zuzanna Janin z kolei w swoich pracach mówi o utracie bezpieczeństwa i prywatności. Są tu także narracje, dotyczące wydarzeń, które zapisały się na kartach historii, np. „Kontener” Milicy Tomić, opowiadający o zamordowaniu tysięcy Talibów w 2001 roku przez żołnierzy Northern Alliance. Jeszcze inni opowiadają o utracie miejsca-azylu, np. Daniel Dressler, którego film i instalacja „AK9” opowiadają historię spalonej pracowni, czy Dariusz Fodczuk ze swoją pracą „Bóg – Honor – Ojczyzna”, dotyczącą wygnania Żydów z Polski po zakończeniu wojny.
Wśród tych ostatnich jest także Salam Atta Sabri i jego „Listy z Bagdadu”. Obsesyjne tworzenie rysunków przez irackiego artystę, miało mu zrekompensować szok, jakiego doznał po powrocie do kraju po szesnastoletniej nieobecności. Bagdad, zniszczony w wyniku konfliktów skłonił artystę do stworzenia trzystu rysunków, dzięki którym upamiętnił ukochane przez siebie, niszczejące miasto. To miejsce, do którego artysta wrócił wbrew okolicznościom, wbrew zdziwieniu swoich przyjaciół i rodziny. Stworzenie rysunkowego pomnika Iraku jest też sposobem na odbudowanie kraju, do czego krokiem pośrednim jest wskrzeszenie tradycji i kultury.
Choć wszystkie z zaprezentowanych na wystawie prac pośrednio sprowadzają się do opowieści o utracie tożsamości, na wystawie są i takie, które mówią o niej dobitniej i bardziej wprost niż pozostałe: „Andrzej P.” Honoraty Martin, czy też „Shame” Zuzanny Janin. Pierwsza z prac dotyczy historii mężczyzny, który został prawnie ubezwłasnowolniony przez swoją siostrę. „Shame” poprzez nawiązanie do jednej z dawnych tortur, polegającej na tarzaniu w smole i pierzu ukaranego, dotyka problemu publicznego upokarzania.
Jednym z najbardziej wymownych obrazów degradacji tożsamości jest „Shelter” Hanny Nowickiej. To poszukiwanie schronienia, gdy poczucie zagrożenia powoduje wewnętrzną dezintegrację jednostki. Jak pisał Roland Laing, podmiot trwający w przedłużającej się opresji dąży do zlania się z otoczeniem. Wydaje się, że z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przypadku pracy Nowickiej: przedzierający się przez zarośla podmiot jest jak ranne zwierzę, szukające kryjówki.
Poza przykładami osobistej utraty, warto jeszcze wspomnieć o pracy, która do tego tematu podchodzi w sposób globalny. „Szósta katastrofa” Mariusza Tarakwiana to rysunek na ścianie, ukazujący kilkadziesiąt gatunków wymarłych ptaków. Tworzenie obrazów jest próbą zachowania czegoś w pamięci, ale także demaskuje strach, że ów przedmiot zostanie całkowicie zapomniany. To nie tylko przestroga przed ekologiczną katastrofą, lecz także przypomnienie o ulotności wszystkiego, co istnieje i nieuchronnym „coś za coś”. Czarno-białe ptaki niczym wyrzut sumienia wyłaniają się ze ścian, przypominając, że dynamiczny rozwój cywilizacji może stać się równocześnie przyczyną jej końca.
https://www.youtube.com/watch?v=59nv6lFY6Xg
Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Alternativa to projekt merytorycznie niezwykle ambitny. Tytuł „Uszczerbki i straty” w perfekcyjny sposób łączy osobisty hołd organizatorów dla Konrada Pustoły, zmarłego w 2015 roku fotografa współpracującego od początku z Alternativą, z głęboką wartością merytoryczną. Przemyślany wybór artystów oraz pokazanie różnych perspektyw pozwoliło na opowiedzenie o ważkich kwestiach w sposób dosadny, ale nie przytłaczający.
Alternativa 2016. Uszczerbki i straty, Hala 90B, 24.06-15.09.2016