Inspiracje i aspiracje. Młode Malarstwo w Gdańsku. Dyplomy 2015
Marta Sarnowska
„Młode Malarstwo w Gdańsku” to wystawa czternastu spośród dyplomów obronionych w minionym roku w gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Udostępniona została dla zwiedzających w siedzibie uczelni od połowy lutego do dzisiaj.
Na pierwszy rzut oka cykle czy też fragmenty cykli układają się w mniejsze grupy: subtelne formy na obrazach Sylwii Zdzichowskiej, Julii Kasprzak i Agaty Nowakowskiej, "mięsność" u Magdaleny Kirklewskiej i Małgorzaty Kalinowskiej, kicz u Kingi Szarpantowskiej i Katarzyny Marcinkowskiej, jednorodna, stonowana abstrakcja u Magdaleny Peli i Zuzanny Dolegi. Na zasadzie przeciwieństw komponują się: radosna „Materia” Urszuli Kulczyk oraz mroczne wizje Igora Tarasiewicza, a także precyzja i lodowaty porządek cyklu „Moje miasto” Ewy Pietrzak czy chaos w „Doodies” Jakuba Wolińskiego. Osobna pozostaje realizacja Szymona Stępnickiego - video, rejestrujące moment niszczenia pracy dyplomowej.
Prezentowane prace nie są może zaskakujące, lecz wielu z nich nie sposób odmówić dogłębnego przemyślenia tematu i kunsztu w jego realizacji. Łagodne formy i stonowana gama barwna obrazów Julii Kasprzak prowokuje skojarzenia z twórczością Władysława Jackiewicza. Patrząc na „Kompozycję dynamiczną” Agaty Nowakowskiej, myślę z kolei o cyklu Kamili Model z 2012 roku pt. „Mgła”, którego tematem są bardzo delikatnie zaznaczone sylwetki jeleni, niemal rozmywające się na białym tle płótna. U Nowakowskiej formy są dużo mocniej zarysowane, a nakładające się na siebie kształty tworzą prawie abstrakcyjną kompozycję, tym niemniej obie artystki charakteryzuje zbliżona wrażliwość i subtelność.
Malarstwo Sylwii Zdzichowskiej budzi pewien niepokój. Z jednej strony przyciąga delikatną gamą barwną, gdzie króluje biel, beż, szarość i cielistość, z drugiej zaś zdefragmentaryzowane, bezosobowe ciała budzą grozę. Niekompletnym postaciom przybierającym nieadekwatne pozy modeli towarzyszą, niczym w groteskowym świecie Henryka Cześnika, elementy mówiące o nieuchronności śmierci. Na jednym z obrazów jest to przedmiot przypominający stojak na kroplówkę, na innym, spośród różnorakich wzorów, wyłaniają się trupie czaszki, na kolejnym znów za plecami głównej postaci czai się mniejsza, szara, tragikomiczna kukła. Podobny w swej wymowie wydaje się być cykl Igora Tarasiewicza. Abstrakcyjne prace mogą – szczególnie w przypadku dwóch pierwszych obrazów - przywoływać skojarzenia z całunami, na których wzrok widza doszukuje się twarzy i sylwetek ludzkich.
Estetyka kiczu, w kierunku której z taką konsekwencją ciążą młodzi artyści (żeby przywołać choćby pracę Sylwii Aniszewskiej, ukazującą masową ilość rzeźb w kształcie piesków chihuahua, prezentowaną podczas wystawy Najlepsze Dyplomy ASP w 2013 roku) stała się w tym roku udziałem cykli Kingi Szarpantowskiej i Katarzyny Marcinkowskiej. Kicz jest zawsze tematem kontrowersyjnym i trudnym do obronienia, co niestety potwierdziły prace wspomnianych artystek. Szarpantowska zaprezentowała cztery obrazy ukazujące psy, w tym dwa z nich to portrety wszechobecnych ostatnio mopsów. Marcinkowska z kolei zdecydowała się na uderzenie w widza przesłodzonym różem kucyków, które skonfrontowała z formami przestrzennymi, ukazującymi zwierzęta w fazie rozpadu. Choć tytuł „Kicz, komercja, kontrowersja” ma tłumaczyć i uprawomocnić tę estetykę, w tym wypadku okazał się zbyt słabym orężem.
Magdalena Stępnicka i Małgorzata Kalinowska postawiły na stylistykę krwawą i niemal perwersyjną. „Autopsje” Stępnickiej, przypominające słynny obraz Rembrandta, ukazujący rozpłataną tuszę wołową, to makabryczne przedstawienie rozciętych ludzkich zwłok, których otwarte wnętrza można oglądać wścibskim okiem niczym zawartość galeryjnych gablot. Kalinowska z kolei zaprezentowała sztuki mięsa na zimnym tle błękitów i szarości, co potęguje ich abjektalną wymowę.
Mocnymi punktami tegorocznej wystawy młodych absolwentów gdańskiej ASP są prace abstrakcyjne. Magdalena Pela, Zuzanna Dolega, Urszula Kulczyk z pewnością zasługują na uznanie, zwłaszcza, że jeśli chodzi o abstrakcję, wydaje się, że zostało powiedziane już absolutnie wszystko. Tym bardziej zatem cieszy odwaga młodych w podejmowaniu tego „nudnego” tematu z tak ciekawym skutkiem.
Młode Malarstwo w Gdańsku. Dyplomy 2015, Akademia Sztuk Pięknych, 15.02-7.03.2016