Kochani gdynianie! - piszcie limeryki!
ulice, dzielnice, nieco polityki...
Niech każdy rymuje, co się tylko da,
a trzeba rymować: aa bb a !
Pointą wersu piątego, rym daj do pierwszego.
Pamiętaj też koniecznie w rytmie o tym aby,
skrócić wers trzy, cztery o dwie, trzy sylaby.
Groteska i absurd niechaj w nich króluje,
a każdy piszący, słowem rozkoszuje.
Grzegorz Lewkowicz
Zapraszamy wszystkich chętnych do wspólnego tworzenia „Księgi limeryków gdyńskich”. Opiszmy w zabawny sposób wszystko, co gdyńskie i, naszym zdaniem, zasługuje na limeryczne uwiecznienie. Piszcie limeryki na VIPów i NIPów, na dzielnice, miejsca, budynki i wszystko, co Wam przyjdzie do głowy. Wiersze będziemy publikować i układać tematycznie, a gdy księga „dojrzeje”, postaramy się ja wydać także drukiem.
O patronat nad akcją poprosiliśmy trzech naszych satyryków, którzy sami dają świetny przykład , pisząc zabawne limeryki, które zamieszczamy . Tadeusz Buraczewski, Grzegorz Lewkowicz i Zbigniew Szymański nie tylko będą zasilać nas tekstami, ale służą też radą i pomocą początkującym limerystom, bo choć to na pierwszy rzut oka rzecz prosta, to napisać dobry limeryk jest kunsztem nie tak powszechnym. Kontakt z trzema muszkieterami satyry z Trójmiejskiego Klubu Satyrycznego przez Redakcję.
Najpierw tytułem wstępu informacja o limerykach.
Limeryk (ang. limerick, od miasta Luimneach w Irlandii) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy wierszyk o skodyfikowanej budowie:
pięć wersów o stałej liczbie sylab akcentowanych,
układ rymów aabba, zwykle żeńskich,
trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby akcentowane),
nazwa geograficzna w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a).
Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji:
wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie,
zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater),
krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego,
zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim.
W limerykach angielskich absurd wydobywa się niemal wyłącznie za pomocą semantyki i pragmatyki — sensu, nie kształtu wiersza; polszczyzna, język silnie fleksyjny, dostarcza limeryście o wiele większej palety środków językowych. Złożoność polskiej fleksji imponuje nawet na tle innych języków słowiańskich; są to setki wzorców koniugacyjnych i deklinacyjnych, dające niemal nieograniczone możliwość twórcze. W tekście polskim niemal co drugie słowo jest homonimiczne, zachęcając do korzystania z paronomazji, a wszystko to dzieje się na końcu słowa, w strefie rymu. Wskazać więc można w twórczości polskich limerystów dodatkowe preferencje wersyfikacyjne (przynajmniej w ujęciu statystycznym): raczej sylabik, wers krótki (8-10 sylab, np. 4+6), często bez średniówki, raczej rymy żeńskie (w angielskim głównie męskie) i różne od gramatycznych. Groteska i absurd tworzone są za pomocą licznych zabiegów stylistycznych, głównie leksykalnych (m.in. metonimii, paronomazji, oksymoronów) fleksyjnych i słowotwórczych (częste neologizmy, wyrazy zdrobniałe, zgrubiałe i złożone), kalamburów.
Limeryk, którego historyczne proweniencje sięgają prawdopodobnie XVIII-wiecznej Irlandii, wprowadził do świata literatury Edward Lear w ostatniej dekadzie XIX w. Gatunek ten szybko zawojował męskie kluby wiktoriańskiej Anglii; limeryki zrobiły się sprośne, pornograficzne, bluźniercze. W Polsce gatunek ten wykorzystywali m.in. Julian Tuwim, Maciej Słomczyński, Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak, Antoni Marianowicz.
Tadeusz Buraczewski. Foto:Remigiusz Gancarz www.alante.pl
Limeryki gdyńskie Tadeusza Buraczewskiego
BLOND-BŁĄD
Niedorzecznej blondynce z Gdyni
Ktoś kiedyś dowcip uczynił:
mówisz od rzeczy – odwiecznie
więc będzie z ciebie – rzecznik!
Przyciąganie przeciwieństw – cud czyni..!
POLI-TYK
Raz jeden polityk z Obłuża
przeciw Śródmieściu – podburzał.
I z drugim lewakiem z Chyloni
chcieli im „kota pogonić”...
...dziś w Kacku – robi za stróża...
ANNA
Z Karwin – sexowna Anna
pazerna jest i zachłanna.
Już PO wszystkim usłyszysz od niej:
„cała przyjemność po mojej stronie”...
...cóż – jednostronna jest panna...
WIGILIA
W Wigilię w dzielnicy Cisowa
- z Redłowa pies - kotu – klarował:
żyj dziś bez kłopotów
nie będę „drzeć kotów”...
Rzecz jasna – po ludzku –ta mowa...
Grzegorz Lewkowicz. Foto:Remigiusz Gancarz www.alante.pl
Limeryki gdyńskie Grzegorza Lewkowicza
Limeryk gdyński
Zdaniem większości mieszkańców Gdyni,
satyra dużo dobrego czyni.
Tylko władza uważa,
że satyryk obraża...
- zamiast pisać o dupie Maryni.
Era - Art
Zdolni artyści są w „Era – Art” – cie.
w Gdyni promują sztukę uparcie.
A ja wyznaję szczerze,
że w promocję nie wierzę...
tylko z ratusza władzy poparcie.
Mieszkaniec Kacka
Mieszkaniec Kacka nad rzeczką Kaczą,
stwierdził, że kaczki coraz mniej kwaczą.
Może od ptasiej grypy,
dostały kaczej chrypy...
- lub obowiązki kacze partaczą.
Staruszka z Grabówka
Pewną staruszką z Gdyni – Grabówka,
interesuje obyczajówka.
Babcia lekarzom daje,
jak każą obyczaje...
w nieświadomości, że to łapówka.
Zbigniew Szymański. Foto:Remigiusz Gancarz www.alante.pl
Limeryki gdyńskie Zbigniewa Szymańskiego
Grafficiarz
Pewien grafficiarz z Gdyni-Grabówka
Sprośne na murach pisywał słówka.
Lecz za błędy w ortografii
Wreszcie do aresztu trafił.
Już wie:-życie to wieczna klasówka.
Rzeka Kacza
U kogo w kranie płynie rzeka Kacza
Permanentnego ma nieszczęśnik kaca.
Lecz nawet po omacku
Odnajdzie Kaczą w Kacku,
By w nałogu nad nurt jej powracać.
Nakryta zatopiona
Pewna dama z Górnego Obłuża
Nieustannie w rozpuście się nurza.
Nurzała by się tak wciąż,
Lecz wrócił z rejsu jej mąż.
Odtąd w nurtach Bałtyku się nurza.
Grabarz z Witomina
Pewien grabarz z Gdyni Witomina
Nieustanny czuł pociąg do wina.
Musiał w razie potrzeby
Obsługiwać pogrzeby
Bezrobotny kierownik kina.
Więcej o humorze i satyrze