Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Zygmunt Meller
(ostatnie artykuły autora)

Rodowity gdynianin. Z wykształcenia magister teologii (KUL), ukończone studia podyplomowe z handlu zagranicznego (UG). O...

Dwugłos: Boskość gdyńskiej władzy

Opublikowano: 30.10.2013r.

Dwugłos powraca. Na razie pojedynczy, ale, mamy nadzieję wielką, że od listopadowej sesji podwójny.

 

Marcin Horała*

Boskość gdyńskiej władzy

 

To, że Gdynią rządzą istoty nadprzyrodzone to wiedzieliśmy od dawna. Ostatnia sesja tylko to potwierdziła.

 

Ta „boskość” gdyńskiego urzędu wychodziła kilkukrotnie. Po pierwsze w kwestii podatków i opłat lokalnych. Otóż jak co roku zostały one podniesione do maksymalnych dopuszczalnych prawnie stawek (z wyjątkiem podatku od środków transportu, gdzie baza podatkowa po prostu może łatwo uciec). Już nieraz w dokumentach przygotowanych przez urząd widziałem frazę, iż „rezygnacja z podniesienia podatków oznaczałaby straty w wysokości…”. Takie rozumienie oparte jest na założeniu że dobrze wydawane pieniądze, to te w budżecie w dyspozycji urzędu. Pieniądze znajdujące się gdzie indziej, na przykład w portfelach obywateli, to strata. Tam co najmniej zagrożone są zmarnowaniem (tylko urząd miasta nigdy pieniędzy nie marnuje), wydaniem w sposób nieracjonalny (tylko urząd miasta wydaje pieniądze racjonalnie) i tak dalej.

Drugi przykład to dyskusja nad obywatelskim projektem uchwały o zwiększeniu środków i uprawnień rad dzielnic. Tu również pojawiały się argumenty, że nie można ot tak dać dzielnicom większych środków, bo co będzie jak dzielnice… tak, tak środki zmarnują (bo tylko urząd miasta nie marnuje), wydadzą nieracjonalnie (tylko urząd miasta wydaje racjonalnie) i tak dalej.

Trzeci objaw boskości urzędu to dyskusja nad obywatelskim projektem zmiany opłaty śmieciowej. Tu oczywiście jak zwykle obywatele nie wiedzą o czym mówią, proponują rozwiązania bez sensu, bez obliczeń a opozycja jest politycznie zapieczona więc je popiera na złość władzy. Bo jak wiadomo to władza z definicji się nie myli, jej rozwiązania są z sensem, z obliczeniem i wprowadzane bez politycznego zapieczenia (wszystkie projekty inne niż władzy nie zostały wykoszone w pień dlatego, że nie były władzy, tylko dlatego, że po prostu, obiektywnie, merytorycznie były złe. No co ta nasza Samorządność biedna poradzi że co urząd napisze projekt to genialny, a wszystkie inne projekty są beznadziejne).

Wreszcie czwarty objaw to tzw. blame game przy okazji opłaty śmieciowej. Otóż od kilku już sesji jak tylko zaczynamy dyskutować o opłacie, punktować wady przyjętego w Gdyni rozwiązania, dostajemy w odpowiedzi argument: a u was biją murzynów. To wasza wina bo jesteście z  partii, które uchwaliły złą ustawę. Oczywiście że jesteśmy z partii i ustawa zła, ale co to ma do rzeczy w dyskusji nad konkretnym rozwiązaniem przyjętym w Gdyni? W sytuacji gdy nawet ta zła ustawa daje szereg innych możliwych rozwiązań? Ano boski gdyński urząd niepokalanie począł idealny projekt opłaty więc jeżeli cokolwiek w opłacie się nie podoba to winna nie jest władza gdyńska, nie może to być.

Nic dziwnego, że niemal każdy mieszkaniec zadowolony z życia w Gdyni. Jak się nie cieszyć z życia w mieście zarządzanym przez nieomylne istoty nadprzyrodzone?

Wszystkie "Dwugłosy"

www.horala.pl

*Marcin Horała w ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego z okręgu 2. (Cisowa, Pustki Cisowskie-Demptowo, Chylonia).Reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość.