Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Niezwykłe współdziałanie władz miasta i mediów. To nie cud, to norma!

Opublikowano: 12.06.2007r.

Poszliśmy sobie rano do kiosku po gazety i natknęliśmy się w Dzienniku Bałtyckim na art. pt. „Bezradny dzielnicowy radny”. Pisaliśmy o radach dzielnic wiele razy, przedstawialiśmy nawet pełną koncepcję Marcina Horały, napisaliśmy ile to kosztuje , więc temat znamy od podszewki i Wy chyba też. Ale pojawił się zupełnie nowy akcent.
W papierowym wydaniu tekstu ( w necie tego nie ma) autorka, Beata Jajkowska, informuje nas w passusie pt. Dzielnicowe absurdy:

Część rad dzielnic od czterech miesięcy nie może się doprosić podłączenia Internetu w swoich biurach. Urzędnicy tłumaczą się problemami technicznymi i odsyłają radnych do Telekomunikacji Polskie.

No tak: straszni ci urzędnicy i Samorządność cała. Ale, po 15.00, jak wróciliśmy ze sklepu, dostaliśmy na skrzynkę takiego oto mejla:

Kolejne gdyńskie rady dzielnic, zgodnie z zapowiedziami i po wypełnieniu wszystkich niezbędnych procedur, otrzymują w tym tygodniu łącza internetowe. Od wczorajszego poniedziałku podłączono 9 rad. Do końca tygodnia z pewnością wszystkie 22 rady będą już miały dostęp do internetu.

Miasto zakupiło łącze internetowe Neostrada. Koszt urządzenia niezbędnego do podłączenia Internetu, to 418 złotych, a uruchomienia łącza - 269 złotych. Roczny abonament za korzystanie przez wszystkie Rady Dzielnic z Internetu kosztuje 20 064 zł.


Przyznam, że zostaliśmy zaszokowani. W ciągu kilku godzin został załatwiony ważki problem. Kurcze, my też chcemy być tacy mocni kiedyś, jak Koledzy i Koleżanki z „Dziennika”! Potęga mediów poraża!

Zapytany przez nas anonimowy urzędnik, odpowiedział, że to żaden cud, tylko gdyńska norma. Władze współdziałają z mediami wzorcowo, na zasadzie: piszesz-masz!

A tak przy okazji, mamy nadzieję, że rady zrobią z internetu właściwy użytek. Choć pamiętajcie:



Że prześlą nam swoje mejle, podadzą adresy gg, założą strony internetowe, albo chociaż swoje forum z gotowca – to proste i nie trzeba do tego kasy. Wiemy, że rady dzielnic w tej formie, w jakiej istnieją, są po prostu niepotrzebne. To upolityczniony kwiatek do kożucha, przerost formy nad treścią, w której topi się grupa fajnych ludzi, którzy chcieliby zrobić coś dla swego środowiska, ale nie mają szans. Może radni postarają się nam udowodnić, że jest inaczej? Do tematu wrócimy, ale w sposób ciekawy:)




Autor

obrazek

Newsowiec
(ostatnie artykuły autora)