Skandaliczne "czystki etniczne"

Opublikowano: 13.07.2013r.

Przystoi monumentowi napis „Ofiarom czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa”? Felieton semantyczny Mirosława Nalezińskiego.

 

Jeśli Sejm uroczyście przyjął taki eufemizm, to należy owe napisy umieszczać na tablicach umieszczonych u stóp pomników stawianych ku czci ofiar zbrodni określanej tak infantylnie.

Niemądra moda na kuriozalne - a lekceważące godność ludzką -określenie „czystki etniczne” nie przemija. Dzisiaj Sejm RP przyjął uchwałę upamiętniającą rzeź wołyńską. Określił ją jako „czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa”, a nie „ludobójstwo”.

Termin „czystki etniczne” jest językowym infantylizmem, który nie oddaje ogromu zbrodni. Jest eufemizmem przypominającym formy „sprzątnąć, zrobić porządek” zamiast „zabić” (spotykane w kryminałach). Jeśli dotyczy wyłącznie przemieszczenia dużych grup ludzi (wysiedlenia, przesiedlenia), to omawiany termin mógłby być akceptowany, ale nie w przypadku potwornych masowych zbrodni!

Największą „karierę” określenie „czystki etniczne” robiło podczas wojny na Bałkanach u schyłku poprzedniego tysiąclecia - etničko čišćenje (serbsko-chorwacki), etnická čistka (czeski), ethnic cleansing (angielski), ethnische Säuberung (niemiecki).

Paradoksalne jest uznanie wołyńskiej rzezi (w tym w kościołach śmierci) jedynie za czystki etniczne i podczas tego samego sejmowego posiedzenia uznanie wołowej rzezi (w fabrykach śmierci dla zwierząt) za nielegalne w ramach uboju rytualnego, który kompromituje ludzkość, zabijającą braci mniejszych na podstawie tradycji i zaleceń religijnych.

Jednego dnia zlekceważono pamięć stu tysięcy mieszkańców Wołynia zamordowanych przez Ukrainów*, ale dostrzeżono humanitarny pierwiastek podczas mordowania wołów. Gdyby do poległych na Kresach zastosowano określenie „ubój etniczny” (jako synonim rzezi) zamiast „czystka etniczna”, to byłoby to znacznie bliższe prawdy – naszych rodaków mordowano tam jak zwierzęta, a w wielu przypadkach jeszcze potworniej. I byłby wspólny mianownik obu głosowań – „ubój”.

Wikipedia podaje: „Czystka etniczna – zbrodnia, która według rezolucji Komisji Praw Człowieka obejmuje deportację i przymusowe, masowe usuwanie lub wypędzanie osób z ich domów, jawne naruszanie praw tych osób w celu przemieszczenia lub zniszczenia grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych. Stanowi formę ludobójstwa”.

Pomijając nieścisłość, że wyjaśnienie wybiega poza zakres etniczny (obejmuje szerszy zakres - także narodowy, rasowy i religijny), to najokrutniejszy i najpotworniejszy składnik owych czystek jest reprezentowany przez określenie „zniszczenie grupy etnicznej”, które nie oddaje grozy zbrodni. Takie delikatne a urzędowe podejście, aby nie urazić zabójców?

Osobną kompromitacją nowoczesnego świata jest tolerowanie czegoś takiego jak „ubój rytualny”. To jakiś koszmar dopuszczony przez naszą cywilizację! Kto to wymyślił i czemu to ma służyć. Żaden przeciętnie wrażliwy obywatel nie powinien zgadzać się na taki rytuał, w szczególności osoby zajmujące najwyższe stanowiska w państwie. Haniebne rytuały w nowoczesnym państwie powinny być rugowane!

* - godniejsza nazwa mieszkańców Ukrainy: jeden Ukrain, dwaj Ukraini (zamiast UkrainiecUkraińcy)

Oto postulat skierowany do Rady Języka Polskiego w 1999 -

W ostatnich latach robi karierę określenie czystki etniczne (obecnie zjawisko to nasila się w związku z konfliktem w Kosowie). Dawniej czystka kojarzyła się raczej z czyszczeniem, a w najgorszym przypadku z przewrotem wojskowym lub partyjnym. Niestety, pod pojęciem czystki etniczne kryje się makabryczna prawda - pacyfikacja, eksterminacja, martyrologia, męczeństwo, ludobójstwo, zagłada, zbrodnia wojenna. Trzeba być cynikiem, by wymyślić nowy synonim aż tak spłycający działanie homo sapiens oraz ukazujący Go od Jego podlejszej strony.

Termin został ukuty przez cywilizowany i zszokowany świat, który nie mógł sobie poradzić (w sferze wojskowej i psychologicznej) z odnowionym problemem bałkańskim. Przez świat, który wobec braku zrozumienia dla bezmiaru krzywdy czynionej niemal w sercu Europy oraz w swej bezradności, postanowił zbagatelizować zbrodnie i nazwał je czystkami etnicznymi.

Czy zagłada Polaków, Żydów i Cyganów, to także czystki etniczne? (przystoi monumentowi napis Ofiaromczystek etnicznych? Po stokroć – nie!). Czy mordowanie Rosjan przez nazistów to czystki ideologiczne? Może wyniszczenie niezliczonych wrogów ludu w Kraju Rad to po prostu czystki klasowe, a w ludowych Chinach to tylko czystki kulturalne... Eutanazja to zapewne czystka genetyczna, zaś aborcja to czystka ginekologiczna. Odwieczne szerzenie wiary po trupach innowierców to czystki religijne. Jeśli grupa młodocianych zwyrodnialców zatłucze kijami przypadkowego przechodnia, to można zastosować aż dwa eleganckie pojęcia - czystka młodzieżowa (z racji wieku) lubo czystka irytacyjna (z racji motywów)... Wybicie milionów bizonów w Ameryce to już tylko czystka gatunkowa. Ostatnią czystką na Ziemi będzieczystka atomowa, ale o niej nikt już nie przeczyta.

Kojarząc dalej - kaci, oprawcy i zbrodniarze to chyba (etniczni) czyściciele, jak od butów lub ulic...

Wobec powyższego

Proponuję używanie określenia

czystki etniczne

uznać za skandaliczne

a w ślad za tym proszę zalecić redakcjom (także wydawcom  encyklopedii i słowników) niestosowanie owego pojęcia, wskazując na fakt istnienia wystarczającej liczby synonimów w tej materii.

Z poważaniem
Mirosław Naleziński

PS Wprawdzie pacyfikacja to uspokajanie (Pacyfik to Ocean Spokojny), ale z racji swego obcego pochodzenia zwykle owe słowa (pierwsze kojarzy się z okupacją, drugie tylko z awanturą) nie są uznawane za bliskoznaczne. To, co dla okupanta było rutynową pacyfikacją, dla cywilów często bywało uspokojeniem, tyle że ostatecznym. Należałoby zatem zapytać się ocalałych ofiar, co sądzą o określeniu czystki etniczne. Jeśli ktokolwiek stracił rodzinę w komorze gazowej obozu zagłady, to nigdy nie użyje owego terminu uważając go za profanację pamięci swych bliskich. Pocieszeniem jest, że to nie polscy dziennikarze wymyślili takiego (po)tworka językowego i tym łatwiej będzie im zrezygnować z jego stosowania.

 

Mirosław Naleziński

zobacz także: Uchwała wołyńska: Znamiona pogubienia