Teatr tańczącej dziewczyny. „Balladyna” z Teatru Polskiego w Poznaniu na otwarcie Wybrzeża Sztuki
Piotr Wyszomirski
„Balladyna” Marcina Cecki w reżyserii i ze scenografią Krzysztofa Garbaczewskiego nie zawiodła. To miał być zły spektakl i był. W nieoficjalnej klasyfikacji-licytacji atrakcji polskiego teatru współczesnego wysoko znajdzie się wykorzystana w przedstawieniu instalacja Huberta Czerepoka „Naród sobie”. Neon, jednoznacznie przypominający wstęgę nad historyczną bramą obozu w Auschwitz, ma prowokować, a wzbudza jedynie politowanie, tak jak cała zresztą prezentacja. Produkcja Teatru Polskiego wpisuje się w poetykę gatunku, który z nieodpartej konieczności etykietowania i okiełznania zagubionej percepcji nazwałem „Teatrem tańczącej dziewczyny”. Inspiracją jest oczywiście niezapomniana scena z filmu Davida Lyncha „Ogniu krocz ze mną”:
http://www.youtube.com/watch?v=-dNwFVk68PI
Fire Walk With Me Clip - The Dancing Girl Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Teatr tańczącej dziewczyny jest programowo niekomunikatywny i niezdyscyplinowany pojęciowo. Występuje głównie w Europie Środkowo-Wschodniej, a najczęściej w Polsce. To teatr sensualny lub, wręcz odwrotnie, czysto formalny – w obu przypadkach skrajny. Jest niepowstrzymanym wybuchem wyobraźni reżysera-inscenizatora, ciągiem dygresji, strumieniem świadomości, popisem nieposkromionej dezynwoltury, czyli jazdą bez trzymanki. Stawia widza z pewnymi pretensjami intelektualnymi i towarzyskimi w pozornie trudnej sytuacji. Przyznanie się do braku zrozumienia przekazu płynącego ze sceny może spotkać się z ośmieszeniem, a w skrajnych przypadkach wykluczeniem imprezowym. A tylko najodważniejsi potrafią sobie poradzić z ośmieszeniem (film poniżej jest obsceniczny i niewskazany do oglądania przez osoby niepełnoletnie):
http://www.youtube.com/watch?v=2ZKG555N6Rg
Początek filmu "Śmieszność" Patrice'a Leconte'a, który pozycjonuje śmiesznośc jako kategorię tragizmu. Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Rozumiem frustrację artystów, którzy jako pierwsi czują nieuchronny koniec świata i próbują go opisać, ale mnożenie tanich przekroczeń nuży i śmieszy. Po akcjonistach wiedeńskich naprawdę trudno zaszokować widza, ale zdecydowanie trudniej budować sensy, a już absolutną misją niemożliwą, a właściwie zakazaną, jest stworzenie dzieła, które zawiera coś konstruktywnego. Poznańska „Balladyna”, prócz rozpaczliwych prób szokowania, nie zawiera żadnej propozycji do dyskusji. Zlepek scen, grepsów, piosenek i znaków nie tworzy całości, na początku denerwuje, potem nuży i na końcu już tylko bawi, a całość ożywia pytania o nadzór nad finansami publicznymi i off teatralny, który, przy takich ujawnieniach w głównym nurcie jak „Balladyna”, traci sens.
Muzykę do "Balladyny" napisała Joanna Duda, znana trójmiejska pianistka
Trójmiejska publiczność, jak zwykle grzeczna i kulturalna, przyjęła spektakl zimno, nie nastąpiła żadna interakcja, mimo prób podejmowanych przez najlepszą na scenie Justynę Wasilewską (Balladyna, Goplana). Już pod koniec I aktu słabsi widzowie opuszczali widownię, po przerwie publiczności było już zauważalnie mniej. Tylko jedna osoba nuciła sobie po wyjściu z budynku przebojową piosenkę pt. "Pierdzę na chleb" o czarnych psach i czarnych ch… w wykonaniu formacji Cipedrapsquad, przy której kontrowersyjna Maria Peszek brzmi jak niewinna gospelistka. Zamiast tworzenia płaszczyzny dialogu, sztuka nowoczesna coraz częściej nie bierze jeńców i stawia odbiorcę w sytuacji wyboru: albo akceptacja, albo odrzucenie. Szkoda.
Posłuchaj "Pierdzę na chleb" i "Krew kurew" ze spektaklu "Balladyna"
Pokazanie „Balladyny” na Wybrzeżu Sztuki nie jest błędem, spektakl był szeroko komentowany na specjalistycznych stronach internetowych i dlatego jego obecność w Gdańsku była uzasadniona.
http://www.youtube.com/watch?v=A52BNGuv4yU
"Balladyna" Marcina Cecko i Krzysztofa Garbaczewskiego - panel dyskusyjny Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
poniedziałek, 22 kwietnia, godzina 19.00, Duża Scena
TEATR POLSKI, POZNAŃ
Marcin Cecko
BALLADYNA
Reżyseria: Krzysztof Garbaczewski
Dramaturgia: Marcin Cecko
Scenografia: Krzysztof Garbaczewski, Robert Mleczko
Kostiumy: Svenja Gassen
Muzyka: Joanna Duda
Światło, wideo: Robert Mleczko
Mix projekcji: Emilia Sadowska
Inspicjent: Elżbieta Bednarczyk
Asystent reżysera: Radosław Mirski
Prapremiera: Teatr Polski w Poznaniu, 25 stycznia 2013 roku
Czas: 2 godziny 50 minut (jedna przerwa)
Spektakl przeznaczony dla widzów dorosłych