Spotting - nowa moda na Facebooku

Opublikowano: 21.01.2013r.

Nowa moda na Facebooku robi się coraz bardziej popularna. "Przystojny brunecie z Charlotte, może skoczymy na kawę?" - piszą spottersi. Coraz częściej zamiast ze sobą rozmawiać, piszemy, mając nadzieję, że inni to przeczytają. - Głupia, przejściowa moda. To minie - mówią eksperci.

Kiedy Gazeta Wyborcza publikowała na swojej stronie internetowej artykuł o nowym trendzie, Facebookowy fanpage "Spotted: BUW" miał ponad 12 tyś fanów. W tej chwili ta liczba przekroczyła 13 tysięcy. W informacjach o stronie możemy przeczytać: "Jesteś teraz w BUWie i nie możesz oderwać wzroku od osoby obok? Napisz o tym do nas, a my opublikujemy Twoją wiadomość anonimowo!" Jak możemy przeczytać w Gazecie:

"Zasady są banalne. Jestem gdzieś, widzę ciekawą osobę, ktoś mi się podoba albo mnie wkurza? Wchodzę na "spotted" tego miejsca na Facebooku i wysyłam do administratorów wiadomość. Wrzucą ją na swoją ścianę bez podawania mojego imienia. Jeżeli dana osoba rozpozna się po opisie, może odpisać. "Do zamyślonego faceta w szarym T-shircie i jeansach, stojącego na przeszklonym mostku w okolicach godziny 19: może skoczymy po 21 na kawę?". Randka (prawie) gotowa.

(...)

- Kiedyś był taki wakacyjny program telewizyjny, w którym pojawiały się informacje typu: wysoki brunet, który jechał pociągiem z Warszawy do Katowic o 17.49, w wagonie ósmym widział piękną blondynkę. I on jej biedny poszukuje, bo nie miał jaj, żeby zagadać. W tej chwili wiele rzeczy robimy przez internet, i to jest przedłużenie takich zachowań - mówi portalowi Gazeta.pl Paweł Lipiec, bloger ZeroZeroSiedem.pl.

Z Lipcem zgadza się dr Jan Zając, psycholog internetu z UW, założyciel i prezes Sotrender. - Dawniej używało się Gadu-Gadu, pisało liściki albo wysyłało SMS-y z nieznanych numerów. W tej chwili nawet w niektórych serwisach randkowych jest opcja, żeby napisać do kogoś anonimowo. Ryzyko odrzucenia jest znacznie mniejsze. Podchodząc do osoby, która się nam podoba, ryzykujemy, że da nam kosza, powie, że powinniśmy się umyć, schudnąć, ogolić albo że jest w związku - tłumaczy."

Gazeta Wyborcza stawia tezę, że jest to przelotna moda, która szybko minie. Tego samego dnia, co artykuł o spottingu, Gazeta Wyborcza opublikowała wywiad z Zygmuntem Baumanem, który powiedział: "ludzie boją się nadmiaru wolności, marzą o bezpieczeństwie, powrocie do wspólnoty. Dlatego dodają sobie kolejnych znajomych na Facebooku, udając, że tworzą wspólnotę." Z pewnością to, co dzieje się na i wokół portalu facebook, to ważny symptom tego, co dzieje się z naszym życiem codziennym i kontaktami międzyludzkimi.

 

Za: gazeta.pl