Jerzy Janowicz nie powtórzył sukcesu Łukasza Kubota sprzed trzech lat i nie wywalczył awansu do IV rundy Australian Open. Zmagający się z dokuczliwym urazem prawej dłoni Polak, uległ Nicolásowi Almagro w trzech setach. Przez większość pojedynku toczył jednak wyrównany bój z wyżej klasyfikowanym rywalem.
W początkowych fragmentach tego meczu grę obu graczy determinował serwis. W 12. gemie Almagro dość niespodziewanie wywalczył sobie trzy piłki setowe. Pierwszą zmarnował wyrzucając w aut forhendowe minięcie, a drugą i trzecią pięknymi akcjami przy siatce obronił Janowicz. Polak wygrał gema i doprowadził do tie breaka, w którym minimalnie lepszy okazał się Hiszpan wygrywając 7-3.
Druga partia była łudząca podobna do pierwszej. Obaj zawodnicy nie mieli problemów przy własnym podaniu, jednocześnie nie mając nic do powiedzenia przy serwisie rywala. Po jedenastym gemie łodzianin poprosił o wizytę fizjoterapeuty, bowiem ponownie zaczął dokuczać mu odcisk, którego nabawił się w końcówce meczu poprzedniej rundy. Po krótkiej interwencji medycznej Janowicz mógł wrócić do gry, a o losach tej odsłony znów musiała decydować rozgrywka tiebreakowa. Janowicz dobrze ją rozpoczął i objął prowadzenie 2-1 z mini breakiem, jednak Hiszpan szybko opanował sytuację, wygrał pięć kolejnych piłek, a całą dogrywkę zakończył zwycięsko 7-4.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
piątek, 18 stycznia
III runda gry pojedynczej mężczyzn:
Nicolás Almagro (Hiszpania, 10) - Jerzy Janowicz (Polska, 24) 7:6(3), 7:6(4), 6:1