Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Amerykanie wstrzymali loty dreamlinerów

Opublikowano: 17.01.2013r.

Amerykański Federalny Urząd ds. Lotnictwa (FAA) zakazał lotów boeingów 787 do czasu wyjaśnienia sprawy powtarzających się awarii tych maszyn. Po tej decyzji odwołano także odlot dreamlinera polskiego przewoźnika LOT do Warszawy. Wcześniej bezpiecznie wylądował on w Chicago.

Rzecznik LOT Marek Kłuciński podkreśla, że dreamliner lecący wczoraj do Chicago usterek nie miał. Decyzja o jego pozostaniu w Chicago zapadła w związku z postanowieniem Federalnego Urzędu do spraw Lotnictwa. Oprócz Amerykanów swoje dreamlinery uziemiły linie lotnicze w Japonii, Indiach i Chile.

Amerykanie uziemili wszystkie swoje boeingi 787 ze względów bezpieczeństwa. Bezpośrednim powodem były dwa incydenty. Pierwszy miał miejsce 9 dni temu w Bostonie. W maszynie należącej do japońskich linii lotniczych nastąpiła eksplozja jednego z akumulatorów. Wczoraj w innym japońskim samolocie pojawił się ogień. Tym razem doszło do pożaru akumulatora.

Każdy z dreamlinerów ma na pokładzie dwa akumulatory litowo-jonowe wielkości połowy akumulatora samochodowego. Niedawno przedstawiciele Boeinga przyznali, że brali pod uwagę możliwość wystąpienia problemów z tymi urządzeniami. Zapewniali jednak, że ograniczony do niewielkiej przestrzeni pożar akumulatora nie zagraża bezpieczeństwu lotu.

Amerykański urząd zapowiada prace razem z Boeingiem i przewoźnikami dla wypracowania planu naprawczego, aby dreamlinery mogły zacząć wykonywać zaplanowane kursy, tak szybko jak będzie to możliwe.

LOT zapewnia: nie ma zagrożenia bezpieczeństwa

Dreamliner w barwach LOT wyruszył z Warszawy do Chicago wczoraj. Choć lot przebiegł bez awarii maszyna zostanie na razie w Stanach Zjednoczonych. Dreamliner zostanie poddany kontroli i na razie nie wiadomo, kiedy będzie mógł opuścić chicagowskie lotnisko O'Hare.

Przed odlotem z Warszawy władze PLL LOT zapewniły, że rejs jest bezpieczny, bo żadna z usterek, które dotyczyły dreamlinera we flotach innych linii lotniczych, w polskich egzemplarzach nie wystąpiła. Samolot pokonał 7670 km. Pierwszym kapitanem był instruktor Krzysztof Lenartowicz, a drugim - szef biura szkolenia załóg w PLL LOT kapitan Stanisław Radzio. Obaj piloci zaznaczyli, że w trakcie lotu maszyna sprawowała się znakomicie i nie było żadnych problemów. Kapitanowie Lenartowicz i Radzio do momentu lądowania w Chicago byli przekonani, że pilotowany przez nich boeing 787 poleci za kilka godzin z powrotem do Polski.

Władze spółki PLL LOT już wcześniej zapewniały: - Nie ma zagrożenia bezpieczeństwa. Analizujemy wszystko to, co dzieje się u innych przewoźników eksploatujących te maszyny. Jesteśmy w stałym kontakcie z producentem, czyli Boeingiem, i na bieżąco niwelujemy wszystkie usterki. Realizujemy rekomendacje producenta w zakresie przeglądów naszych samolotów, zarówno te obligatoryjne, jak i nieobligatoryjne - powiedział wiceprezes ds. techniczno-operacyjnych w LOT Tomasz Balcerzak.

- Problemy, które odnotowały japońskie linie lotnicze, dotyczą numerów fabrycznych samolotów, które wyszły wcześniej z linii produkcyjnej Boeinga. Nasz pierwszy egzemplarz fabryczny ma nr 61 i podlegał już modyfikacjom, które m.in. eliminowały problemy tego typu, jakich doświadczyli nasi koledzy w Japonii - mówił Balcerzak. Wyjaśnił, że oprócz inżynierów odpowiedzialnych za obsługę dreamlinerów LOT, spółka ma w Warszawie do dyspozycji ok. 20 inżynierów z Boeinga.

Polacy powrócą podstawionymi boeingami 767

LOT pomoże tym, którzy nie mogli wrócić z Chicago dreamlinerem. Firma przebukowuje bilety pasażerów na inne linie. Przylecą po nich inne samoloty, dotąd obsługujące połączenie z Chicago - lukę po dreamlinerze wypełnią boeingi 767. Dla wszystkich pasażerów zostały zapewnione miejsca w hotelu.Pasażerowie pierwszego rejsu transatlantyckiego dreamlinera w barwach LOT-u po przylocie do Chicago oceniali rejs z Warszawy jako „komfortowy i bezstresowy". Każdy z 208 pasażerów otrzymał certyfikat poświadczający udział w pierwszym locie przez Atlantyk.

- Były niepokojące sygnały, że samoloty muszą się jeszcze dotrzeć i nawet byłam zdziwiona, że za Atlantyk poleciał już 16 stycznia, ale zawsze należy wierzyć, że przewoźnik nie zdecyduje się wypuścić samolotu z jakąkolwiek usterką, bo w końcu chodzi o bezpieczeństwo. Pod każdym względem samolot jest lepszy w porównaniu z innymi eksploatowanymi przez LOT - powiedziała jedna z pasażerek Ewa Lubicz-Nowicka.

W sumie dreamlinery uziemiły już Stany Zjednoczone, Japonia, Indie i Chile. Japonia skoncentrowała swoje kontrole na systemach baterii.

Za: tvp.info