Carla Jeffries i Matthew Hornesey z Univeristy of Queensland podzielili ponad 200 studentów na trzy grupy i poprosili o ocenę eseju autorstwa nieznanej im osoby. W pierwszej grupie uczestnicy mieli przekazać opinię bezpośrednio autorowi, w drugiej anonimowo, zaś w trzeciej ich recenzja miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Okazało się, że świadomość konfrontacji z autorem skutkowała wydaniem bardziej pobłażliwych i pozytywnych ocen, podczas gdy zapewnienie anonimowości prowadziło do znacznego krytycyzmu. Co ciekawe, opisany przez badaczy mechanizm funkcjonował tylko w przypadku osób o niskiej samoocenie. - Takie osoby przykładają większą wagę do sytuacji bezpośredniej oceny, ponieważ pragną uchodzić w oczach innych za miłych i sympatycznych - komentuje Jeffries.
Za: badania.net