W dość chłodne australijskie przedpołudnie Agnieszka Radwańska zmierzyła się z Iriną Begu o miejsce w 1/16 finału Australian Open. Na powoli wypełniającej się Rod Laver Arena Polka w dwóch kontrolowanych, choć nie jednostronnych setach uporała się z rumuńską rywalką i po raz piąty w karierze osiągnęła w Melbourne trzecią rundę.
Spotkanie rozpoczęło się nie po myśli krakowianki, która już w pierwszym gemie oddała podanie. Była to zarazem idealna ilustracja możliwości Begu, która dobrze skonstruowane ataki przeplatała prostymi błędami. Grająca nieco delikatniej niż najsilniejsze rywalki z czołówki, Rumunka nie dawała Polce możliwości do gry z kontry, a przy czwartym break poincie Radwańska popełniła podwójny błąd serwisowy.
Polska tenisistka szybko jednak zapomniała o niefortunnym początku i natychmiast wzięła się do pracy. Okopana za linią końcową sumiennie pracowała na kolejne gemy, od czasu do czasu popisując się eleganckim dropszotem czy efektowną akcją defensywną. Begu wyglądała na bezradną, bez pomysłu na przełamanie obronnych zasieków krakowianki. Nawet jeśli była w stanie wypracować przewagę w wymianie kilkoma głębszymi zagraniami, jej brak regularności powodował, że większość dłuższych punktów wędrowała na konto Radwańskiej.
Czytaj całość: www.SportoweFakty.pl
Powiązane artykuły
- 16.01.2013 - AO: Kort numer 8 w biało-czerwonych barwach, wielki powrót Jerzego Janowicza!