Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Jakub Woźniak
(ostatnie artykuły autora)

Jestem człowiekiem, który ma wiele zainteresowań. Fotografia, dziennikarstwo i aktorstwo są dziedzinami, które staram ...

WTA Sydney: Weteranka z Kraju Kwitnącej Wiśni pokonana, Radwańska w ćwierćfinale

Opublikowano: 08.01.2013r.

Rozstawiona z numerem pierwszym Agnieszka Radwańska na otwarcie turnieju WTA w Sydney, ostatniego przed rozpoczynającym się 14 stycznia wielkoszlemowym Australian Open, pokonała Kimiko Date 6:4, 6:3.

Czwarta rakieta świata Agnieszka Radwańska (WTA 4) odniosła nad czwartą w rankingu w 1995 roku Kimiko Date (WTA 112) drugie zwycięstwo. W 2011 roku spotkały się w I rundzie Australian Open i Polka do wygranej potrzebowała trzech setach (w decydującej odsłonie przegrywała już 1:4). Japonka to triumfatorka turnieju w Sydney z 1994 roku - wtedy w finale pokonała Mary Joe Fernández i zdobyła swój pierwszy tytuł poza Japonią. 42-latka z Tokio, która w latach 1996-2008 wzięła drugi rozbrat z tenisem (do powrotu nakłonił ją mąż, kierowca wyścigowy Michael Krumm), w swojej karierze zdobyła osiem tytułów. Dla Date, która w I rundzie wyeliminowała reprezentantkę gospodarzy Casey Dellacqua, był to już ósmy mecz w sezonie (w Shenzhen i Sydney przebijała się przez eliminacje).

Radwańska sezon rozpoczęła od zdobycia tytułu w Auckland. Pokonując Date najwyżej rozstawiona Polka, która w I rundzie miała wolny los, wygrała szósty mecz z rzędu i powalczy o wyrównanie swojego najlepszego osiągnięcia w Sydney. W ubiegłym sezonie w drodze do półfinału krakowianka zwyciężyła ówczesną liderkę rankingu Karolinę Woźniacką, by walkę o finał przegrać z Wiktorią Azarenką. O wejście do najlepszej czwórki Radwańska zagra z Robertą Vinci (WTA 16), która pokonała Jelenę Janković (WTA 22) 3:6, 6:4, 7:6(4) po blisko czterech godzinach (bez jednej minuty) walki.

Po obfitującym w przełamania I secie (na 10 rozegranych gemów w dziewięciu górą była tenisistka returnująca), w II obie zawodniczki zaprezentowały zgoła odmienne oblicze. Jedyna strata serwisu, na niekorzyść Japonki, nastąpiła w szósty gemie. W trwającym 70 minut spotkaniu Radwańskiej zanotowano 15 kończących uderzeń (cztery asy) i 21 niewymuszonych błędów. Po stronie zysków Date zapisano 12 piłek wygranych bezpośrednio (żadnego asa), a po stronie strat 37 błędów własnych. Siłą krakowianki był drugi serwis, przy którym zgarnęła 11 z 17 punktów (Japonka tylko 3 z 18).

W gemie otwarcia I seta Date zaskoczyła Radwańską szybką odpowiedzią na serwis oraz dwoma ładnymi forhendami i na przywitania uzyskała przełamanie. Trzema niewymuszonymi błędami japońska weteranka dała Polce trzy break pointy i przy trzecim z nich przestrzeliła bekhend. Wydawało się, że łatwy gem serwisowy zwieńczony bekhendem po linii pozwoli krakowiance uspokoić grę, a tym czasem było to jedyne małe zwycięstwo tenisistki serwującej w całym secie.

Kolejne gemy miały bardzo dziwny przebieg, bo mylące się seriami obie zawodniczki solidarnie przełamywały się szarpiąc się z własnym tenisem (w piątym i szóstym serwująca nie zdobyła punktu). Radwańska nie wykorzystała serwisu na seta przy 5:3 wyrzucając drop szota. Szybka kontra bekhendowa wymuszająca błąd dała krakowiance piłkę setową w 10. gemie, którą wykorzystała efektowną kombinacją krosa bekhendowego i drop szota z woleja.

Dla odmiany II set stał pod znakiem bardzo dobrego podania z obu stron. Poza pierwszym gemem, w którym Radwańska odparła break pointa, tenisistki zdecydowanie dominowały w swoich gemach serwisowych. Wyjątek miał miejsce w szóstym gemie. Date z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale Polka uzyskała trzeciego break pointa i wspaniałym returnem bekhendowym po linii uzyskała jedyne w tej partii przełamanie. As serwisowy dał krakowiance trzy piłki meczowe w dziewiątym gemie i wykorzystała już pierwszą. Po kiepskim lobie japońskiej weteranki awans do ćwierćfinału przypieczętowała smeczem.

Tenisistki muszą się zmagać z potwornymi upałami, jakie panują podczas australijskiego lata. - Tutaj jest zbyt gorąco, by grać w tenisa - powiedziała Radwańska zapytana czy gry w Australian Open powinny być zawieszane przy tak piekącym słońcu. - Dla zawodników, dzieci podających piłki i dla ludzi tam zasiadających jest zbyt gorąco. Najważniejsze jest zachować spokój i spróbować przetrwać.

Apia International Sydney, Sydney (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 690 tys. dolarów

wtorek, 8 stycznia
II runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Kimiko Date (Japonia, Q) 6:4, 6:3

 


Za: SportoweFakty.pl