Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy dzięki punktom Roberta Skibniewskiego wyszli na prowadzenie 7:2. Gdynianie prowadzeni przez Tomasza Wojdyłę i po "trójce" Sebastiana Kowalczyka prowadzili 11:7. Prowadzenie to utrzymali do końca kwarty i po 10 minutach prowadzili 14:12.
Początek drugiej części meczu to wymiana kosz za kosz, z której lepiej skorzystali goście. Za 3 trafił Marcin Malczyk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 29:22. Akademicy dzięki rzutom osobistym zdołali zmniejszyć stratę i do połowy Start prowadził 39:36.
Po zmianie połów dalej to gdynianie mieli minimalne prowadzenie. Po wsadzie Patryka Pełki prowadzili 47:41. Końcówka kwarty należała do gospodarzy, którzy wygrali ją 10:4 i doprowadzili do remisu po 51.
Początek ostatniej części meczu to nerwowa gra z obu stron. Więcej zimnej gry do pewnego momentu zachowali koszykarze Startu, po "trójce" Tomasza Wojdyły gdynianie prowadzili 60:57. Prowadzeni przez Łukasza Wiśniewskiego gospodarze nie poddali się i wyszli na prowadzenie 64:62, którego nie oddali już do końca meczu.
AZS Koszalin - Start Gdynia 68:63 (12:14, 24:25, 15:12, 17:12)
AZS: Robinson 16, Wiśniewski 14, Kuebler 8, Milicic 8, Skibniewski 7, Leończyk 6, Harris 5, Bigus 2, Mielczarek 2, Gibaszek, Śpica, Wołoszyn.
Start: Wojdyła 14, Rothbart 12, Malczyk 10, Śnieg 8, Mordzak 7, Kowalczyk 6, Pełka 4, Jankowski 2, Andrzejewski 0, Mokros 0, Kucharek.
Start Gdynia wraca z Koszalina na tarczy
