Jak informuje Polska Agencja Prasowa, zgodnie ze statutem miasta, uchwałę obywatelską może zgłosić grupa pięciu tysięcy mieszkańców Poznania podpisanych pod projektem. Autorzy pierwszego takiego projektu chcieli zamrożenia podwyżek cen biletów na rok. Podpisało się pod nim aż ponad 16 tys. Poznaniaków. Rada miejska zdecydowała jednak, że podwyżki wejdą w życie od początku 2013 r. - za najtańszy bilet normalny (15-minutowy) pasażerowie zapłacą 2,80 zł zamiast 2,60 zł.
Zbieranie podpisów zorganizowały cztery poznańskie organizacje pozarządowe: Inwestycje dla Poznania, KoLiber, My-Poznaniacy i Projekt Poznań. Włodzimierz Nowak, koordynator problematyki transportowej w zarządzie Stowarzyszenia My-Poznaniacy, nie kryje rozczarowania decyzją radnych. - Polityka transportowa w mieście od kilkunastu lat jest bardzo zaniedbana. Jednak wciąż wielu radnych - zamiast słuchać argumentów i dyskutować z nimi - woli powtarzać, że Poznań inwestuje i będzie lepiej. Nie będzie lepiej - żadna inwestycja wykonywana w ostatnich latach nie służy poprawie sprawności transportu publicznego - powiedział.
Zdaniem pomysłodawców uchwały, transport zbiorowy w Poznaniu pogrąża się w coraz głębszym kryzysie. - Jedne z najwyższych w Polsce ceny biletów, nieczytelny taryfikator biletowy, preferująca ruch samochodowy organizacja ruchu, remonty i utrudnienia obniżające punktualność komunikacji oraz problemy z dostępnością biletów sprawiają, że coraz więcej osób rezygnuje z publicznego transportu w mieście - napisali inicjatorzy akcji w materiałach promocyjnych dotyczących zbierania podpisów.
Przeciwna propozycjom zawartym w obywatelskim projekcie była m.in. większość radnych Platformy Obywatelskiej, a także prezydent miasta Ryszard Grobelny.
Za: Nowy Obywatel