Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Wojciech J. Śmidowicz
(ostatnie artykuły autora)

Ur. w 1951 roku, mgr inż. elektronik (PG), pracuje w dziedzinie teleinformatycznej w Oddziale Morskim IMGW, studia pody...

Hej Levis! Czas na detox...

Opublikowano: 13.12.2012r.

Skierowana do producentów odzieży kampania Detox nabiera rozpędu. Już 10 wielkich marek - wśród nich Zara, Esprit, H&M czy C&A – zobowiązały się do wyeliminowania toksycznych substancji z wód opuszczających niesprawne dziś przyfabryczne oczyszczalnie ścieków oraz z końcowych produktów - naszych ubrań. Obecnie na celowniku kampanii znalazł się słynny producent dżinsów - Levis.

Podpisz petycję do Levisa i przekonaj go do pójścia na detox

O Detoxie - kampanii prowadzonej od lipca 2011 roku przez Greenpeace - pisaliśmy kilka tygodni temu w kontekście działań podjętych przez Zarę w związku z zarzutami wystosowanymi przez Greenpeace. Badania wykazały bowiem, że w ubraniach tej - i wielu innych marek - znajdują się toksyczne, często rakotwórcze substancje, obecne także w rzekomo oczyszczonych ściekach uwalnianych do okolicznych rzek.

Obecnie ostrze kampanii skierowane zostało na markę Levis. Fabryki, w których powstają niewątpliwie najsłynniejsze na świecie dżinsy zlokalizowane są przede wszystkim w Meksyku. Pierre Terras, lokalny koordynator Detoxu donosi, że w ściekach wypuszczanych do rzek przez dwóch meksykańskich dostawców Levisa - Lavamex i Kaltex - znaleziono mieszankę niebezpiecznych chemikaliów. "W ściekach znajdował się także nonylofenol, substancja stosowana przemyśle tekstylnym, zakazana w wielu krajach [m.in. w całej Unii Europejskiej - przyp.red.]. To wysoce trwała substancja, która pozostaje toksyczna nawet po przedostaniu się do łańcucha żywnościowego. Może zaburzać gospodarkę hormonalną, odkładać się w tkankach ryb. Niedawno odkryto go także w organizamach ludzi". Co więcej, toksyczne substancje przedostają się do rzek nie tylko bezpośrednio z fabryk, ale także podczas prania ubrań w pralkach klientów i klientek odzieżowych marek. (więcej tutaj)

Stan wielu meksykańskich rzek - w szczególności San Juan del Río czy Rio Santiago - jest katastrofalny. Okoliczni mieszkańcy, zrzeszeni w organizacji "Un Salto de Vida", która walczy o poprawę stanu lokalnych rzek - opowiadają o martwych rybach, o niemożności uprawniania pól nad brzegami rzek, o chorobach i zgonach wywołanych spożywaniem przegotowanej, ale zatrutej wody.

Levis, którego dostawcy są współodpowiedzialni za ten stan rzeczy powinien podjąć zdecydowane kroki w celu szybkiej zmiany sytuacji. Na razie z ust przedstawicieli marki płyną jedynie szlachetne deklaracje, niepoparte żadnymi konkretnymi działaniami. A Levis ma środki i siłę, aby zmusić swoich dostawców do ujawnienia szczegółów zarządzania odpadami i wyeliminowania toksycznych substancji, które w wielu krajach zostały już zakazane.

Ty także możesz włączyć się do akcji i przekazać Levisowi, że nie chcesz nosić dżinsów za którymi wlecze się długi, toksyczny ogon.

Podpisz petycję do Levisa na stronie Greenpeace