Goście do Trójmiasta przyjechali podwójnie zmotywowani. Porażka na własnym parkiecie z BC Donieck bardzo skomplikowała ich sytuację w tabeli i teraz, aby być pewnym awansu Rosjanie muszą wygrać w Ergo Arenie, lub liczyć na zwycięstwo Galatasaray na Ukrainie. Należy się spodziewać, że nie będą chcieli zostawiać swojego losu w rękach innych drużyn i zrobią wszystko co w ich moc y, aby środowy mecz wygrać.
Trefl z kolei będzie chciał rywalom te plany pokrzyżować. Sopocianie mają już na swoim koncie jedno zwycięstwo, ale chcieliby zakończyć rywalizację w europejskich pucharach w dobrym stylu i pokonać jeszcze jednego klasowego rywala. Szczególnie, że już w pierwszym meczu wyjazdowym udowodnili, że są w stanie rywalizować z rosyjską drużyną jak równy z równym.
Ostatecznie nasi koszykarze przegrali w Krasnodarze aż 79:99, ale wysoka porażka to wynik przede wszystkim słabej postawy w ostatniej kwarcie. Wcześniej Trefl bardzo długo pozostawał w grze i przez moment w trzeciej odsłonie mogło się nawet wydawać, że będzie w stanie sprawić sensację. Gospodarze jednak w odpowiednim momencie włączyli wyższy bieg i zapewnili sobie wygraną.
Nie do zatrzymania dla naszej drużyny był Jimmy Baron, który zdobył 29 punktów. Amerykanin szczególnie w pierwszej połowie swoimi wjazdami pod kosz czynił wiele szkód w sopockiej defensywie. Jeszcze groźniejsze okazały się rzuty z dystansu rywali. Lokomotiv trafił aż 14 z 17 rzutów za trzy punkty. Losów spotkania nie było w stanie odmienić ani 15 punktów Filipa Dylewicza, ani 13 Franka Turnera.
Jeśli sopocianie marzą o zwycięstwie w środę, będą musieli znaleźć sposób na Barona. Amerykanin rzuca średnio 18 punktów w każdym spotkaniu na niesamowitej skuteczności prawie 60% w rzutach z gry. Niewiele mniej skuteczny jest rozgrywający Nick Calathes. Reprezentant Grecji zdobywa średnio ponad 15 punktów, a do tego notuje także 5 asyst w każdym spotkaniu.
W Ergo Arenie nie zobaczymy prawdopodobnie jednego z reprezentantów Litwy, Mantasa Kalnietisa, który od dłuższego czasu odpoczywa od koszykówki z powodu końcówki. Zagra za to jego rodak Simas Jasaitis, szczególnie groźny w rzutach za trzy punkty. Pod koszem rywale dysponują za to bardzo groźnym duetem graczy Aleks Marić – Simas Jasaitis.
Kluczem do zwycięstwa poza defensywą, która jest podstawowym założeniem w każdym meczu, będzie także walka o zbiórki. Sopocianie nie mogą pozwolić silnemu Mariciowi na dominację w strefie podkoszowej i uzyskiwanie zbiórek ofensywnych, które mogą pozwalać przeciwnikowi na ponawianie akcji. Ważna będzie także skuteczność naszych zawodników w rzutach za trzy punkty.
Koszykarze Trefla liczą, że kibice licznie stawią się w Ergo Arenie na środowe spotkanie i pomogą im pożegnać się z europejskimi rozgrywkami w dobrym stylu. Zapraszamy na mecz i zachęcamy do gorącego dopingu.