Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




WTO: Sezon przeprosin

Opublikowano: 02.12.2012r.

W Wolnej Trybunie Obywatelskiej* przedstawiamy tekst Zbigniewa Szymańskiego.

Sezon przeprosin

„A mnie za te 40 lat
nikt k...a nie przeprosi!"
W tym żalu Smoleń nie był sam,
każdy miał lat tych dosyć.

Lecz Polak mądry- tęga głowa!
Znajdzie sposób w potrzebie.
Sąd III RP. zdecydował:
„Można przepraszać siebie".

Zaledwie brednię tę ogłosił
(sąd polski z bredni słynie)-
sezon rozpoczął się przeprosin,
nawet w najmniejszej gminie.

„Za noszenie miana Matołka,
przez kilku z rządu panów,
przepraszam siebie i Koziołka!"-
słynna gmina Pacanów.

„Za to, że ludziom każą wierzyć
w moje przewiny stare-
że niby skradłem z bratem księżyc-
przepraszam!"- Prezes Jarek.

„Że musiałem po „Nocnej zmianie",
(co z Lechem uknuł Mietek),
kupić-przepraszam, strażak Waldek-
sobie tuzin skarpetek".

„Przepraszam siebie( niedorżnięta,
wataha płonie wstydem),
że Sikorskiemu drgnęła ręka
i żyć nam nadal przyjdzie".

Przeprasza się pewien idiota,
że głosował na Palikota;
Kalisz,że rośnie mu wciąż tyłek;
za Niesiołowskiego motylek;
Miller, że nie potrafi skończyć;
Blikle, za w tłusty czwartek pączki;
Bredzisław K.( do tego z bulem),
że się wciąż nie ogłosił królem.

Zmarły za to, że w grobie leży
w taniej z second handu odzieży.
Odzież, że wciąż zadawać szyku
musi na zimnym nieboszczyku.

Płód w piersi się skruszony bije
za brak aborcji- przez co żyje
nie mogąc związać z końcem końca
dożywotniego bezrobocia,
które się za to co dnia kala,
że tyje mimo zbożnych życzeń,
gdyż emigrantów wraca fala
wierzących w Tuska obietnice.

Zaś TW. „Bolek" się przeprasza
za to, że zwą jego Wałęsą:
„Lepiej nazwijcie mnie Judaszem,
będzie to dla mnie krzywdą mniejszą!".

I ja przepraszam się na koniec,
że żywot mój nader ponury,
bo zamiast pisać Laurze sonet,
jak polskie sądy tworzę bzdury.

Zbigniew Szymański

 

*Wolna Trybuna Obywatelska: Miejsce na nieskrępowane wypowiedzi Czytelników, które nie muszą zgadzać się z poglądami czy estetyką Gazety, ale są ważne.


 




Autor

obrazek

Zbigniew Radosław Szymański
(ostatnie artykuły autora)

Urodzony w tych szczęśliwych czasach, gdy Gdynia nie była jeszcze Gdingen a już na szczęście nie Gotenhafen. Żyje do dziś, za co siebie codziennie gorąco przeprasza. Za swoją patriotyczną postawę w podnoszeniu wpływów z akcyzy obdarowany partyzanckim przydomkiem "200 gram". Poeta i ponuryk*.Wydał 3 tomiki wierszy: "Słowa śpiącego w cieniu gilotyny"(2001), "Oczy szeroko zamknięte"(2005) oraz "Piąta strona świata" (2009).Pisze także limeryki, fraszki satyry. Jego "plujki" nie oszczędzają nikogo, nie wyłączając autora. * Ponuryk - satyryk piszący satyry tak ponure, ze po ich lekturze tylko siąść i zapłakać.