Środowy mecz to najlepsza okazja, aby przerwać trwającą już od czterech spotkań serię porażek i szansa na to, aby wywalczyć choćby jedno zwycięstwo w europejskich pucharach. Co prawda nasi gracze mają jeszcze szanse na wyjście z grupy, ale są one tak naprawdę tylko matematyczne nawet jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że z trzech pozostałych spotkań, dwa Trefl zagra we własnej hali.
Szczęście było bardzo blisko już w zeszłym tygodniu w Doniecku. Sopocianie zagrali świetne spotkanie, trafili trzynaście rzutów za trzy punkty i przez większość spotkania prowadzili wyrównaną walkę z gospodarzami. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, gdyż na siedem sekund przed końcem meczu do remisu rzutem za trzy punkty doprowadził Filip Dylewicz. W dodatkowym czasie gry to Donieck zagrał jednak na niebywałej skuteczności i w efekcie wygrał całe spotkanie.
- Wiedzieliśmy, że Trefl to zespół świetnie trafiający z dystansu i w Doniecku to potwierdził. W meczu rewanżowym z pewnością będziemy starali się wyeliminować nasze dziury w defensywie i zagrać bardzo twardo przeciwko akcjom typu pick’n’roll – uważa gwiazda ukraińskiej drużyny, Darius Songaila. – W ataku liczę się z faktem, że mogę być podwajany, dlatego jeśli coś takiego będzie miało miejsce będę starał się szukać kolegów na czystych pozycjach – dodaje środkowy BC Donieck.
Litwin to z pewnością największe zmartwienie trenera Niedbalskiego. W pierwszym meczu był nie do zatrzymania dla sopockiej defensywy i z łatwością dopisywał na swoim koncie kolejne punkty po rozmaitych manewrach w strefie trzech sekund. W ciągu 30 minut spędzonych na boisku, zdobył 24 punkty i 7 zbiórek.
Sopocianie muszą także podwoić wysiłki przy pilnowaniu reprezentanta Macedonii, Vojdana Stojanovskiego, który niczym rasowy snajper ani razu nie pomylił się w końcówce pierwszego meczu i to jego punkty zadecydowały o ostatecznym wyniku.
Siłą drużyny z Doniecka jest w zasadzie tylko pierwsza piątka, dlatego kluczem do zwycięstwa może okazać się powrót do s tylu gry do którego sopocianie przyzwyczaili kibiców w pierwszej części sezonu. Sukces może dać utrzymanie wysokiej intensywności, agresywna gra w ataku i wymuszanie przewinień podstawowych graczy ukraińskiej drużyny.
Aby myśleć o wygranej, nasi koszykarze muszą także ponownie trafiać z dystansu i wykorzystywać wszystkie możliwe okazje do zdobywania łatwych punktów. Do szybkiej gry potrzebna jest jednak agresywna obrona i przede wszystkim opanowanie walki na tablicach z czym nasi zawodnicy w ostatnim czasie mieli najwięcej problemów.
Początek spotkania o godzinie 19.