Anna Butowska
Gooralu, czy ci nie żal... opuszczać Trójmiasto, dając tylko jednorazowy występ? Zapewne to właśnie pytanie nasunęło się wielu osobom, które wraz z zespołem uczestniczyły w koncercie w sopockim klubie Sfinks700.
Energii, pozytywnym wibracjom oraz emocjom nie było końca. Już na początku występu Gooral, czyli Mateusz Górny, nawiązał z publicznością ten rodzaj kontaktu, który wywołuje niesamowitą reakcję tłumu. I z pomocą reszty zespołu, a dokładniej - dzięki przejmującemu wokalowi Anny „Wiosny" Rogowskiej i dzięki góralskiemu brzmieniu Macieja Kamera Szymanowicza - reakcja ta nie zgasła ani na sekundę.
http://www.youtube.com/watch?v=-MVax7gG2w8&feature=relmfu
GOORAL - Ja siedzę robię muzę [OFFICIAL VIDEO] Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Podczas koncertu zespół zagrał znane już szerszej publice utwory, m. in. „Karczmareczkę" czy „W moim Ogródecku". Jednak największy aplauz uzyskała piosenka „Pod Jaworem", będąca zapowiedzią nowego albumu Goorala, który ukaże się na rynku w niedalekiej przyszłości. Występ Goorala w Sopocie jest doskonałym dowodem na to, że połączenie tradycyjnej góralskiej muzyki z elektronicznym brzmieniem, dobrze sprawdza się w odbiorze na żywo. Zdaje się nawet, że sam Gooral bawił się świetnie, czemu dał upust, zdejmując koszulkę i rzucając się w tłum podczas wykonywania „Pod Jaworem".
http://www.youtube.com/watch?v=DEO8WQWSR4o
GOORAL - Karczmareczka [OFFICIAL VIDEO] Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Podsumowując, koncert był niebywale energetyczny - zarówno ze strony publiczności (zespół wycisnął z niej ostatnie poty), jak i ze strony zespołu. I tylko wyrwany z kontekstu komentarz jednej z fanek: „To był słaby występ" nie pasuje do całości wydarzenia. Tym bardziej, że mówiąc to, dosłownie wyżymała swoją koszulkę od potu...
Gooral, Sfinks, 08.11.2012