Wczoraj mecz Rabity Baku z Asystelem Carnaghi Villa Cortese zakończył zmagania w Grupie B. Po wtorkowej wygranej ATOMu Trefla Sopot z VK Agelem Prostejov 3:0 (26:24, 25:17, 25:16), w starciu dwóch faworyzowanych drużyn tej grupy lepsze okazały się klubowe wicemistrzynie świata. Rabita pokonała Asystel Carnaghi 3:1 (25:15, 22:25, 25:21, 25:22) i utrzymała pozycję lidera tabeli. Zaraz za nimi dzięki lepszemu bilansowi małych punktów znajduje się ATOM Trefl Sopot, a 3. miejsce zajmuje zespół z Półwyspu Apenińskiego. Tabelę zamyka czeski Agel z zerowym dorobkiem punktowym.
- Pomijając Agel, który zrobił naprawdę masę błędów w ostatnim meczu, pozostałe zespoły są naprawdę bardzo silne - ocenia najbliższe rywalki w Lidze Mistrzyń Izabela Bełcik. - Musimy wygrać przynajmniej jeden mecz z Włoszkami lub Azerkami, jeśli chcemy osiągnąć nasz cel, jakim jest awans do dalszej rundy. To będzie piekielnie trudne zadanie, ale zrobimy wszystko, by mu sprostać.
Na przestrzeni pozostałych grup startujący w Grupie F Bank BP Muszynianka Fakro zmiażdżył w meczu 2. kolejki serbską Crvenę Zvezdę Belgrad 3:0 (25:13, 25:15, 25:15). Ta wygrana była dość ważna dla drużyny Bogdana Serwińskiego - pierwszy mecz Mineralne przegrały bowiem w Moskwie po tie breaku. W tej chwili Muszynianka z 4 punktami na koncie zajmuje 2. miejsce w swojej grupie za Lokomotivem Baku.
Słabiej radzi sobie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Po porażce poniesionej w ubiegłym tygodniu z Eczacibasi VitrA Stambuł (1:3), zespół z Zagłębia Dąbrowskiego urwał punkt w Dreźnie. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla gospodyń (25:21, 19:25, 26:24, 21:25, 15:12) i nie nastraja optymistycznie drużyny Waldemara Kawki. Kolejny mecz przyjdzie im bowiem rozegrać z arcytrudnym rywalem, jakim jest Azerrail Baku.