Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Piotr Wyszomirski
(ostatnie artykuły autora)

Każdy ma swoje Indie gdzie indziej...

Lanie w Ergo Arenie

Opublikowano: 23.10.2012r.

To było jedno z najwyższych zwycięstw w historii naszego klubu. Trefl rozgromił w Ergo Arenie Kotwicę Kołobrzeg 118:69 i zachował czyste konto w meczach rozgrywanych w Ergo Arenie. Najwięcej punktów po raz kolejny zdobył Przemysław Zamojski, ale tak naprawdę każdy z graczy miał okazję do tego, aby wykazać się zarówno w obronie, jak i w ataku.

Nie było to najwyższe zwycięstwo w historii naszego klubu, ale do rekordu niewiele zabrakło. 26 października 2005 roku sopocianie pokonali na wyjeździe Azoty Unię Tarnów aż 125:59. W tym samym sezonie, niespełna dwa miesiące później ówczesny Prokom Trefl pokonał w Hali 100-lecia Noteć Inowrocław 119:71 i do dziś w żadnym innym meczu nasi koszykarze nie byli w stanie rzucić więcej punktów we własnej hali.
Sopocianie ustanowili za to klubowy rekord pod względem rozmiarów wygranej w meczu rozgrywanym u siebie. 49 punktów różnicy wywalczone z Kotwicą jest od poniedziałku nowym rekordem. 118 punktów rzuconych w poniedziałkowym meczu jest także rekordem Ergo Areny. W żadnym innym meczu rozgrywanym w tej hali nie padło dotąd tyle punktów.

Trefl od początku narzucił dość wysokie tempo, któremu goście sprostali tylko w pierwszej kwarcie. Pierwsze siedem punktów dla naszej drużyny rzucił Filip Dylewicz, a gdy w kolejnych minutach do popisów strzeleckich dołączyli się także Frank Turner i Przemysław Zamojski, można się było spodziewać wysokiego zwycięstwa naszej drużyny.

Prawdziwy pogrom zaczął się jednak w drugiej połowie, którą sopocianie wygrali aż 63:32. Goście sprawiali momentami wrażenie zrezygnowanych i bezradnych, a punkty po stronie Trefla powiększały się dwukrotnie szybciej niż u rywala. To także zasługa lepszej defensywy naszej drużyny w trzeciej i czwartej kwarcie i większej presji na przeciwniku.

- Ciężko mi po takim laniu coś powiedzieć. Zawiodło praktycznie wszystko. Wszystko co robiliśmy było dnem - mówił po meczu rozczarowany trener Mrożek. Koszykarze Trefla byli zdecydowanie lepsi praktycznie w każdym elemencie gry. Trafiali do kosza z prawie 60% skutecznością w rzutach z gry i prawie 85% z linii rzutów wolnych, kończąc mecz z 14 trafieniami zza linii 6,75 m. Walkę o zbiórki wygrali 40:24, a w asystach byli lepsi 24:7.

Po raz kolejny bardzo dobre spotkanie rozegrał Przemysław Zamojski. Rzucający Trefla nie przestaje zadziwiać swoją skutecznością w rzutach z dystansu, a w poniedziałek zaprezentował kibicom także kilka efektownych akcji pod koszem. Mecz zakończył z 17 punktami i 5 zbiórkami na koncie. Niewiele gorszy okazał się Filip Dylewicz, którego występ skróciły problemy z przewinieniami w trzeciej kwarcie. Kapitan naszej drużyny w ciągu 22 minut i tak zdobył 16 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.

Wysoką skuteczność zaprezentowali także Sime Spralja i Frank Turner. Chorwat w swoim stylu punkty zdobywał przede wszystkim przodem do kosza i po raz kolejny udowodnił, że potrafi trafiać z dystansu. Spotkanie zakończył z dorobkiem 16 punktów. Frank Turner z kolei wszystkie swoje punkty zdobył spod samej obręczy po minięciu przeciwników, a oprócz 14 punktów, zanotował na swoim koncie także 7 asyst.

- Gdy się spojrzy na dzisiejszy wynik, może się wydawać, że było to dla nas łatwe spotkanie. Trzeba być jednak na każdym naszym treningu, aby się przekonać ile wysiłku kryje się za naszą grą - mówił po meczu trener Żan Tabak.

Sopocianie po czterech kolejkach mają więc bilans 3-1 i zajmują drugie miejsce w tabeli. Kolejny mecz rozegrają już w najbliższą sobotę na wyjeździe. Ich rywalem będzie lider tabeli Stelmet Zielona Góra.

Trefl Sopot - Kotwica Kołobrzeg 118:69 (30:22, 25:15, 31:16, 32:16)
Trefl: Zamojski 17, Dylewicz 16, Spralja 16, Turner 14, Acker 13, Waczyński 9, Dąbrowski 8, Jarmakowicz 7, Michalak 7, Looby 6, Stefański 5, Brembly 0;
Kotwica: Mosley 19, Arabas 10, Złoty 9, Jefferson 7, Niedźwiedzki 6, Kwiatkowski 6, Bolden 4, Rajewicz 3, Djurić 3, Zyskowski 2;


Za: Trefl Sopot (koszykówka)