Praca ma płeć?

Opublikowano: 18.10.2012r.

Główną przyczyną dyskryminacji na rynku pracy jest płeć – wynika z analizy 60 tys. ofert pracy publikowanych w gazetach, na portalach internetowych i w bazach agencji pośrednictwa pracy.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", z badania Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego wynika, że aż 86% dyskryminujących sugestii zawartych w ofertach pracy dotyczyło płci. Pracodawcy szukając pracowników na prestiżowe stanowiska zdecydowanie preferują mężczyzn. Za to "kobiet pilnie poszukiwano do magla", a "dziewczyn do przyuczenia w restauracji".

Często pojawiały się również sugestie dotyczące wieku, np. "panią do gotowania i sprzątania 25-40 lat zatrudnię" albo "barmana i kelnerkę do kawiarni w Grecji. Do 25 lat".

Trzeci powód dyskryminacji to wygląd. W ok. 2 proc. ofert zawierających zabronione treści znajdowały się oczekiwania, aby kandydat miał "nienaganną prezencję i uśmiech na twarzy". Najczęściej "miła powierzchowność" była warunkiem zatrudnienia kobiet, ale zdarzało się, że i mężczyznom stawiano wymóg "dobrego wyglądu". Z kolei 1 proc. pracodawców sugerował, że preferuje osoby o określonej narodowości ("kobiety z Ukrainy do pracy") i tyleż samo jako warunek stawiało stan zdrowia ("magazynier - dobry stan zdrowia").

Warto przypomnieć, iż dyskryminacji na rynku pracy zabrania nie tylko kodeks pracy, lecz także ustawa antydyskryminacyjna obowiązująca w Polsce od siedmiu lat. Za łamanie przepisów w tym względzie pracodawcom grożą grzywny do 3 tys. zł. W 2011 r. do sądów pracy wpłynęło 913 spraw o odszkodowanie z tytułu naruszenia zasad równego traktowania kobiet i mężczyzn.

 

Za: Nowy Obywatel