Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

KPR Ruch Chorzów vs. Vistal Łączpol Gdynia 30:22 (15:6)

Opublikowano: 14.10.2012r.

Pięć minut „otwarcia”, to kilka wspaniałych interwencji Moniki Wąż oraz trzy trafienia gospodyń (Monika Migała, Kinga Grzyb z karnego i Agnieszka Pieniowska) oraz jedna odpowiedź Katarzyny Koniuszaniec, co pozwoliło chorzowiankom prowadzić 3:1. Niezbyt długo, bo dwie minuty dobrej gry Vistalu, zakończonej skutecznymi rzutami Ewy Andrzejewskiej i Any Petrinji, wyrównały stan na 3:3.

 

Odpowiedź podopiecznych Janusza Szymczyka była błyskawiczna. Ładna bramka Migały oraz kontra Grzyb ponownie wyprowadziły „Niebieskie” na dwie bramki przewagi (6:4 w dziesiątej minucie). Trener Niewrzawa poprosił o czas. Bez skutku, gdyż jego podopieczne trzykrotnie straciły piłkę (dwa rzuty i jeden błąd techniczny), na co golem odpowiedziała Karolina Jasinowska.

W 12 minucie Ruch prowadził 7:4 i mógł tę przewagę powiększyć, gdyby nie dwa błędy w ataku. Ale popełniały je też mistrzynie Polski, stąd i wynik nie ulegał zmianie. Dopiero w 18 minucie Natalia Lanuszny skutecznym rzutem karnym podwyższyła na 8:4. W następnych kilkudziesięciu sekundach gdynianki popełniły dwa kolejne błędy i „Niebieskie” prowadziły 10:4.

Bramki Ruchu w 20 minucie nie odczarowała nawet Loredana Mateescu, która rzutem karnym „opieczętowała” tylko słupek. Kiedy chwilę później Tatsiana Pekun zdobyła 11 gola, a rzut Aleksandry Zych obroniła Wąż.

W 22 minucie po kolejnym karnym, niemoc rzutową gdynianek przerwała Petrinja i gospodynie prowadziły 11:5. Z kolei Vistal w żaden sposób nie potrafił rozmontować strefy obronnej Ruchu, a jeśli już to zrobił, to na drodze stawała doskonale interweniująca Wąż. I tak powoli wzrastała przewagą gospodyń.

W 28 minucie prowadziły 13:5, minutę później 14:5, by zakończyć pierwszą połowę dziewięcioma bramkami przewagi i zejść na przerwę z prowadzeniem 15:6.

Podczas przerwy oglądający to spotkanie byli trenerzy zastanawiali się, czy Ruch tę przewagę w drugiej części spotkania obroni. To, że chce obronić pokazała zaraz po wznowieniu Pekun, zdobywając 16 bramkę i Wąż, broniąc kontrę Sulżyckiej. Mało tego, chwilę później Grzyb popisała się szybkością oraz rzutem i było 17:6.

W 40 minucie na tablicy wyników widniał rezultat 19:9. Wtedy dwuminutowe wykluczenie „zarobiła” Jasinowska i gdynianki zdobyły dwa gole (Zych i Koniuszaniec), a po chwili karę dwóch minut złapała Jasinowska.

Dla Ruchu zaczęły się trudne chwile, ale przecież w bramce stała Monika Wąż, która obroniła siódemkę egzekwowaną przez Zych. W odpowiedzi nie pomyliła się Grzyb, ale na ławkę kar powędrowała Pekun. Gospodynie to osłabienie przetrwały, ale za chwilę sędziowie obdarzyli karą Żanetę Suchetę. Na 10 minut przed końcem meczu gospodynie prowadziły 24:14.

Ostatnie minuty gdynianki grały w przewadze. Ostatni gwizdek arbitrów przy stanie 30:22 przyjęły z euforią.

Ruch Chorzów - Vistal Łączpol Gdynia 30:22 (15:6)

Ruch: Wąż, Montowska - Grzyb 9, Migała 7, Jasinowska 4, Lanuszny 4, Pekun 3, Pieniowska 3, Kempa, Masłowska, Malec, Rodak, Salamon, Sucheta

Vistal: Gapska, Kowalczyk - Petrinja 5, Koniuszaniec 4, Zych 4, Mateescu 3, Kulwińska 2, Andrzejewska 1, Kozłowska 1, Krnić 1, Królikowska 1, Białek, Pawłowska, Sulżycka

Tadeusz Piątkowski Źródło: www.handball.pl