Bo co to właściwie znaczy: "architektura ekologiczna"? Czy wystarczy, że na dachy i nasze podwórka pokryje zielona roślinność? Na elewacjach budynku pojawią się panele słoneczne i turbiny wiatrowe, które będą w stanie częściowo zaspokoić jego zapotrzebowanie na energię? Czy wybierzemy całkiem przeciwny nurt, a więc postawimy na redukcję kosztów, materiałów, i technologii w naszym nowo budowanym domu?
Na pewno wykorzystanie odnawialnych źródeł energii jest niezwykle istotnym elementem zielonej architektury, ale przecież nie jedynym. Rozwój technologii i korzystanie z jej zdobyczy nie jest oczywiście niczym złym, zwłaszcza jeżeli może się przysłużyć ochronie środowiska czy zminimalizowaniu negatywnego wpływu budynków na otoczenie, w którym powstają. Coraz częściej jednak podnoszą się głosy, że jedyną słuszną drogą do życia w zgodzie naturą jest zwrócenie się w stronę architektury w wersji low tech - budowanej własnymi siłami z naturalnych materiałów, takich jak drewno, ziemia, słoma czy glina. Problem jednak w tym, że w dzisiejszym świecie ucieczka od zaawansowanych rozwiązań technologicznych wydaje się niemożliwa.
Za: ekologia.pl