Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Trefl Sopot zdobywa Superpuchar Polski!

Opublikowano: 27.09.2012r.

Trefl Sopot po zaciętym spotkaniu pokonał w Gdyni zespół Asseco Prokomu 74:69 i tym samym został zwycięzcą Superpucharu Polski! Adam Waczyński zdobył 18 punktów dla drużyny Żana Tabaka.

 

więcej zdjęć w galerii

Trener Kestutis Kemzura już od początku spotkania postanowił zobaczyć jak będzie spisywał się na parkiecie jego hitowy duet obwodowy – Jerel Blassingame i Łukasz Koszarek. Skuteczniejszy w pierwszej kwarcie był ten drugi, a częściej za rozgrywanie brał się Amerykanin. Z kolei w Treflu zaskakiwał Michał Michalak (pięć punktów w pierwszej części meczu). Jedno z jego podań świetnie wykorzystał David Brembly i po tej akcji Trefl był na prowadzeniu 17:15. Żadna z ekip nie potrafiła jednak uzyskać większej przewagi w pierwszych minutach meczu.

Foto: Grzegorz Olszewski

Podobnie było w drugiej kwarcie. Na parkiecie w hali Gdyni kibice nadal oglądali sporo walki, ale także i efektowne wsady. Adam Waczyński trafił trójkę na trzy minuty do końca pierwszej połowy i to dawało zespołowi z Sopotu sześciopunktową przewagę. Wydawało się, że Trefl będzie stać na jej powiększanie, ale nic bardziej mylnego. Asseco Prokom poprawił skuteczność i już po chwili, po trafieniu Piotra Szczotki, gdynianie przegrywali tylko jednym punktem.

Obydwaj trenerzy zachęcali swoich zawodników do agresywnej obrony już pod koszem przeciwnika. To często przekładało się na straty lub faule. Trefl częściej zdobywał kilkupunktowe prowadzenie, ale mistrz Polski starał się pokazywać, że to on kontroluje sytuację na parkiecie. Wynik gonili swoimi punktami przede wszystkim Blassingame i Koszarek, którzy w trudniejszych momentach brali odpowiedzialność za wynik na swoje barki.

Adam Waczyński okazał się jednym z bohaterów meczu. To właśnie jego akcje w czwartej kwarcie spotkania pozwalały Treflowi na wyjście na wyższe prowadzenie. Na siedem minut przed końcem po jego czterech punktach z rzędu sopocianie prowadzili 62:53. Podobnie jak wcześniej za odrabianie strat wziął się Jerel Blassingame. To mu się udało – trafił trójkę i skutecznie zakończył akcję 2+1. Później jednak znowu punkty zdobył Waczyński i Trefl prowadził sześcioma. Tego prowadzenia, mimo kilku prób, nie udało się już Asseco Prokomowi zniwelować. Ostatecznie wygrał Trefl i to ten zespół na końcu cieszył się ze zwycięstwa.

Foto: Grzegorz Olszewski

- Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu w 100 procentach dobra. Nie graliśmy w obronie tak, jak mieliśmy grać. W drugiej połowie trochę się pozbieraliśmy. W czwartej kwarcie było widać, że ta nasz agresywna obrona dała efekty. Asseco troszkę przystopowało, było zmęczone. Graliśmy na większej intensywności niż Asseco – tłumaczył Adam Waczyński, skrzydłowy Trefla.

Z kolei trener Żan Tabak podkreślał, że obie ekipy jeszcze się przygotowują do sezonu: - To był mecz przedsezonowy. Grały w nim dwie drużyny, które są jeszcze daleko od swojego maksymalnego potencjału.

Adam Waczyński ostatecznie zdobył 18 punktów dla Trefla. Jerel Blassingame z kolei był najlepszym zawodnikiem Asseco Prokomu - rzucił 21 punktów.

Foto: Grzegorz Olszewski

- Gratuluję drużynie z Sopotu zwycięstwa. Dzisiaj byli drużyną lepszą. Zdobyli bardzo dużo łatwych punktów. Faulowaliśmy, a oni zdobywali punkty z wolnych. Mieli także dużo zbiórek ofensywnych. To miało wpływ na naszą grę i wynik – tłumaczył Piotr Szczotka, kapitan Asseco Prokomu.

tekst za: plk.pl