Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Olga Jankowska
(ostatnie artykuły autora)

Zajmuję się szeroko pojętą tematyką społeczną i kulturalną ...

Adam Waczyński: Plan wykonany w 100%

Opublikowano: 21.09.2012r.

- Nie zamierzam sobie szukać wymówek, że wykonuje za dużo czynności, czy za dużo trenuję. To nie jest mój styl myślenia. Ja podchodzę do tego tak, że im więcej trenuję i im więcej gram, tym lepiej dla mnie – mówi skrzydłowy Trefla Sopot, Adam Waczyński.

 

Latem razem z Przemkiem  walczyłeś z reprezentacją Polski o awans do Mistrzostw Europy w Słowenii. Powiedz, czy jesteście zadowoleni z wyniku i jak oceniasz tą letnią przygodę z kadrą?

Wynik na pewno jest najlepszy jaki mógł być, bo wyszliśmy z pierwszego miejsca. Taki cel sobie zakładaliśmy i wykonaliśmy go w stu procentach. Myślę, że do tego nie można się przyczepić. Atmosfera na kadrze była świetna. Dwa miesiące przepracowaliśmy naprawdę ciężko i widać było tego efekty. Mieliśmy bardzo dobry zespół i potrafiliśmy wykorzystać nasze atuty w postaci Marcina Gortata, Michała Ignerskiego i Łukasza Koszarka. Szczególnie w drugiej części rozgrywek, funkcjonowało to bardzo dobrze.

Początek eliminacji nie był jednak dla was udany. Skąd taka przemiana kadry w rundzie rewanżowej?

To była kwestia na pewno zgrania i poprawiania błędów po pierwszych meczach. Byliśmy w stanie wyciągnąć wnioski z porażek i ze spotkania na spotkanie graliśmy coraz lepiej. Na początku z pewnością zawodziła także skuteczność. Z Finlandią w Koszalinie zabrakło nam też trochę szczęścia. Rywale trafiali w samej końcówce bardzo ważne rzuty. Na szczęście wygraliśmy całą drugą rundę i udało nam się odrobić straty z przegranych meczów.

W zeszłym sezonie zdobyłeś pierwszy w karierze medal w seniorskiej koszykówce, ale apetyt rośnie chyba w miarę jedzenia? Jakie cele stawiasz sobie na ten sezon?

Myślę, że to bardzo ważne, aby stawiać sobie kolejne ambitne cele, bo inaczej zrobiłbym krok w tył. Dla mnie sukcesem będzie kolejny medal wywalczony w TBL. Wierzę, że trener Żan Tabak poprowadzi nas do tego celu. Na razie bardzo ciężko pracujemy na treningach, szczególnie nad naszą obroną. Dla mnie to także bardzo ciekawe doświadczenie w mojej karierze. Oczywiście, czeka nas jeszcze dużo pracy, wciąż czekamy na wzmocnienia, a zgranie przyjdzie z czasem, ale na razie wygląda to obiecująco. Myślę, że zespół prowadzony przez trenera Tabaka będzie zupełnie inny niż ten trenera Muiznieksa.

Rok wcześniej znalazłeś czas na to, aby wzmocnić się fizycznie poprzez indywidualne treningi. Czy tego lata także dodatkowo potrenowałeś?

Oczywiście znalazłem taki czas. Zawsze po sezonie staram się pracować indywidualnie nad swoją sylwetką i poprawić te elementy, w których jestem słabszy. Przede wszystkim obronę i siłę nóg. Myślę, że to zaprocentuje na boisku w najbliższym sezonie i że razem z trenerem przygotowania motorycznego, Tobiaszem Grzybczakiem znajdziemy także czas w trakcie rozgrywek na dodatkowe ćwiczenia. Mam nadzieję, że w tym sezonie udowodnię, że ta praca nie idzie na marne.

Indywidualne treningi, kadra, teraz praktycznie z marszu gra w lidze. Czy nie odczuwasz zmęczenia?

Nie. Ja mam do tego takie podejście, że to wszystko należy poukładać sobie w głowie. Nie zamierzam sobie szukać wymówek, że wykonuje za dużo czynności, czy za dużo trenuję. To nie jest mój styl myślenia. Ja podchodzę do tego tak, że im więcej trenuję i im więcej gram, tym lepiej dla mnie i moich umiejętności. Myślę, że marzeniem każdego gracza jest granie w NBA, a tam rozgrywa się 82 mecze plus play-off. Podchodzę więc do tego w ten sposób, że ta liczba spotkań, które rozgrywamy w sezonie w lidze polskiej i reprezentacji to i tak jest mało.

Już niedługo mecz o Superpuchar. Będziesz chciał się zrewanżować za poprzedni finał, czy podchodzisz do tego meczu jak do każdego innego, który trzeba wygrać?

Myślę, że ten mecz będzie miał swój dodatkowy smaczek dla każdego. Dla zawodników, trenerów i kibiców. Taką dodatkową ciekawostką będzie z pewnością jak po przeciwnej stronie spiszą się Przemek Zamojski i  Łukasz Koszarek. Z pewnością to nie będzie taka rywalizacja jak w finale. Tu o wszystkim zadecyduje jeden mecz. Musimy być gotowi psychicznie na walkę o każdą piłkę i dać z siebie wszystko.  Jeśli będziemy realizować założenia trenera w obronie,  jesteśmy w stanie ten Superpuchar zdobyć.

W tym sezonie zagracie ponownie w europejskich pucharach. Jakie nadzieje wiążesz z występami w Eurocup?

Na razie ciężko mówić o szczegółach, ale to nie będzie tak krótka przygoda z europejskimi pucharami jak ostatnim razem. Myślę, że dla wielu z nas to będzie poważny sprawdzian. Będziemy mieli okazję rywalizować z silnymi drużynami i sprawdzić się na tym poziomie. Nie każdy ma okazję grać w europejskich pucharach dlatego warto wyciągnąć z tych lekcji jak najwięcej wniosków i wykorzystać je, aby stać się jeszcze lepszym koszykarzem. Jeśli chodzi o cele zespołowe, to musimy po prostu walczyć o każde zwycięstwo w kolejnych spotkaniach i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi.

 


Za: Trefl Sopot (koszykówka)