Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Czy księżnej wypada toplesować?

Opublikowano: 19.09.2012r.

No właśnie ?

Czy księżnej wypada toplesować?

Mirosław Naleziński

 

Jeśli ktoś jest księżną, to nie powinien ("jeśli ktosia jest księżną, to nie powinna"?) paradować nago poza domem i robić awantury, że jakiś paparacz ją sfotografował. Oczywiście, owi paparacze, to wyjątkowo niesympatyczne osoby (zawód) i zapewne powinny być ścigane przez właściwe organa, ale rozgarnięte osoby (w szczególności panie) powinny brać ich istnienie pod uwagę. Znane osoby, w szczególności damy (a za takie chcą uchodzić – i zawsze uchodziły – księżniczki) powinny zachowywać się godnie w każdej sytuacji. A książę, który smarował to i owo, także plecy i toplesowe antyplecy, nie miał szkolenia u królowej Brytów - "co przystoi ludziom jego pokroju czynić"?

Ale całkiem możliwe, że niektóre niewiasty, zwłaszcza te, które marzyły o byciu modelkami, mają inklinacje do ukazywania swoich wdzięków, nawet jeśli zostają księżniczkami - mają to w genach? A może takie panie nigdy nie powinny zostawać księżniczkami, może co najwyżej dworkami? Gdyby w Polsce była monarchia, to odradzałbym następcy tronu związek małżeński z tego typu panią. W romantycznych powieściach księżniczkami nie zostają frywolne, wesołe niewiasty - takie zostają żonami (i to w najlepszym razie) szlachciców i magnatów niższej klasy.

Jeśli ktoś jest księciem i po rzymsku macha łapkami a potem udaje, że zamawiał piwo, to jego kłopot, nawet jeśli działo się to na prywatnym spotkaniu i ktoś z (nie)przyjaciół ten oryginalny moment uchwycił i rozesłał mediom. Brat księcia również nie miał takiego przeszkolenia - a od zwykłych ludzi wymaga się tzw. dobrego wychowania.

Jeśli ktoś jest oficerem służb specjalnych i zamieszcza żenujące, obrzydliwe albo koszmarne fotki na portalach, to niech się nie dziwi, że ma kłopoty ze zwierzchnikami i że naraża innych na dekonspirację, zaś siebie na ośmieszenia albo - co gorsza - może doprowadzić do zamieszek, zamachu a nawet powstania zbrojnego.

Jeśli ktoś jest biskupem, to nie powinien snuć się w zgrzebnych gaciach po plaży i nie powinien uczestniczyć w frywolnych dyskusjach na portalach, bowiem przynosi wstyd ogólnie szanowanej grupie społecznej.

Jeśli ktoś jest prezesem sądu, który - istotnie, niezbyt etycznym - podstępem wdaje się w dyskusje na temat ustawiania rozprawy sądowej, to jego postawa nie przydaje blasku polskiej Temidzie i raczej nie nadaje się na szefa sądu, zwłaszcza wyższej instancji.

Jeśli ktoś jest wykładowczynią, pisarką i doktorantką w jednej osobie, uczestniczy w wulgarnym forum i nie powstrzymuje hałastry łamiącej regulamin portalu (co do słownictwa), a do tego kpi sobie z przysięgi studenckiej i wyzywa faceta walczącego z wulgariami od ohydnych oraz fałszuje podpis i pomawia, że ten gościu występuje jeszcze pod innymi danymi, pisząc z innego konta obrzydliwe o niej teksty, to jej problem i jej uczelni - co z tym fantem zrobić, bowiem każda inteligentna osoba powinna znać granice przyzwoitości, których przekraczać nie powinna, a jeśli sobie pozwala na przaśną działalność kobieta (doktorantka), matka dzieciom, (choć to trąca nierównym traktowaniem kobiet i mężczyzn, ale przecież „toplesowanie" również tymże trąca) to jest to wyjątkowo nieodpowiednie zachowanie, niezależnie od zakresu wyjaśnień takiej osoby.

Wszystkie omówione osoby mają zawsze coś na swoje usprawiedliwienie, ale czy nas to przekonuje?

Do kogo zatem mogą mieć krytykowane persony największe pretensje? Mają oczywiście do wszystkich, tylko nie do... siebie. Jeśli ktoś ma klasę i wie, w jaki sposób się zachowywać na swoim stanowisku, to media nie mają żadnego powodu do wywoływania skandali. Ponieważ tego typu sytuacje ciągle się powtarzają i nic nie wskazuje na to, by kolejne ćmy przestały latać wokół płomienia świecy, przeto należałoby dokładnie zapisać w lokalnych regulaminach - księżna nie powinna świecić golizną poza sypialnią i łazienką, książę nie powinien podnosić ramienia w dwuznacznym geście, wywiadowca nie powinien afiszować się fotkami z tajnej akcji, biskup nie powinien szokować swoim zgrzebnym wyglądem i pikantnymi dowcipami, sędzia nie powinien wdawać się w pogaduchy z nieznajomymi na temat układania terminów rozpraw, zaś wykładowcy (nauczyciele, pedagodzy) nie powinni uczestniczyć w menelskich forach, żartując z innych profesyj, szydząc z systemu oświaty i pokazując - "jacy to z nas są równi i promłodzieżowi belfrzy". Potem są pretensje, groźby i procesy.