Open Source Art 2012 to druga edycja festiwalu skupiającego swój program bardziej wokół pojęcia dźwięku niż muzyki. To wydarzenie, które prezentuje najciekawsze zjawiska muzyczne oraz towarzyszącą im warstwę wizualną.
- Kluczem do stworzenia programu drugiej edycji OSA Festival jest zjawisko "field recordingu", dźwiękowego i wizualnego nagrania terenowego, skoncentrowanego na otoczeniu badanej przestrzeni - piszą na swojej stronie organizatorzy.
We współczesnej kulturze muzycznej opierającej się na nadmiarze bodźców, istotnym zjawiskiem jest muzyka eksperymentalna poszukująca głębiej w formie brzmienia oraz samego dźwięku. Podczas tegorocznej edycji organizatorzy postanowili zaprosić artystów prezentujących bardzo różnorodny materiał, nie tyle pod względem rodzaju muzyki, ile podejścia do niej. Pokazując projekty twórców z całego swiata przybliżyli uczestnikom festiwalu niepopularne zjawisko "field recordingu".
W odbiorze projektów muzycznych zaliczanych do "field recordingu" istotny jest sposób słuchania dźwięku funkcjonującego jako żywa tkanka, na której pracują twórcy. Na czas festiwalu Państwowa Galeria Sztuki została specjalnie oczyszczona, przygotowana dla publiczności, która siedząc lub leżąc na pufach i podłodze mogła spokojnie skupić się na odbiorze muzycznych prezentacji. W przestrzeni sali, naprzeciw wejścia, stała scena, a za nią ekran na którym prezentowane były wizualizacje towarzyszące koncertom. Kłopot sprawili jedynie słuchacze, którzy otwierając drzwi, wpuszczali do zaciemnionej przestrzeni światło i przypadkowe dźwięki.
http://www.youtube.com/watch?v=3Tvsb6kchbs&list=UUk7-bHhlIx_gNrsl4MkQ-JA&index=1&feature=plcp
Pjusk @ Open Source Art Festival Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
W piątek jako pierwszy zaprezentował się Stefan Wesołowski, który otworzył swoim występem festiwal. Jego projekt opierający sie na brzmieniu skrzypiec był najbardziej malancholijną częścią tego wieczoru. Wśród zaproszonych gości znalazł się SeBaStian BeDnarek aka RI_RE, twórca instalacji dźwiękowych. RI_RE "w swoich pracach, za pomocą zarejestrowanych dźwięków, komponuje mapy wrażeń i wspomnień, poszukując niejednoznacznych i ulotnych sytuacji (za: opensourceart.blogspot.com )." Praca, którą przedstawił, była improwizacją opierającą się przede wszystkim na dźwiękach żywej tkanki miejskiej. Niejednoznaczne dekompozycje stworzyły specyficzny klimat.
W programie znaleźli się również inni artyści z Trójmiasta. 0404 oraz Hatti Vatti gra Algebrę, pokazali, iż na trójmiejskiej scenie muzycznej pojawiają się inne niszowe projekty-eksperymenty o ambitniejszym zarysie. Bazujące na formach muzyki współczesnej oraz jej muzycznych odniesieniach do innych kultur, oba projekty okazały się ciekawym spojrzeniem na dźwięk.
Dużo emocji wzbudził występ Deadbeat, podczas którego pojawiły się niewielkie problemy z dźwiękiem. Ci, którzy skupili się na jego fonograficznych eksperymentach, mogą przyznać, że artysta prezentował się w gorszej niż zwykle formie. Ten designer dźwięku nie przedstawił konkretnego obiektu muzycznego, ale formułę otwartą. Bazując na elementarnych basowych dźwiękach oraz szumie, z którego składało się muzyczne tło, stworzył dubową imprezę.
Sobotę rozpoczęła premiera projektu OVI w Europie. Interdyscyplinarny projekt złożony z filmów wideo, zdjęć oraz dźwięku, zrealizowany w Islandii. Projekt Tima Navisa, Kima Holtermanda, Deru i Scenic to podróż eksplorująca islandzką wieś i oddalone od niej tereny. "Ich wspólny wyjazd był pierwszym dla wszystkich artystów biorących w nim udział, a jego zapis został wydany w 2012 roku jako multimedialny dokument (za: opensourceart.blogspot.com)." Językiem muzyki projekt oddał chłód oraz niezykłą subtelność tej kultury i kraju.
http://www.youtube.com/watch?v=c-ivgbl8uxw&feature=BFa&list=UUk7-bHhlIx_gNrsl4MkQ-JA
Pleq @ Open Source Art Festival Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Jednym z piękniejszych momentów okazało się przedstawienie projektu Opiate, którego niezwykle przyjemnie słuchało się w przestrzeni PGS-u. Ostatniego dnia oprócz Dat Rayon wystąpił Pleq, który niedawno gościł w Koloni Artystów. Ponownie udało mu się stworzyć typową dla tego twórcy niepowtarzalną, mroczną atmosferę. Poszczególne dźwięki, trzaski, pozornie wyrwane z kontekstu, nadały całości jego muzyki pewien rytm. Łącząc dronowe dźwięki, z tak lubionym przez niego glitchem, stworzył typową dla niego formułę.
Projektem kończącym festiwal był norweski Pjusk. Odbiegający w estetyce jego muzyki od poprzedników był dopełnieniem całego wieczoru. Lżejszy w odbiorze, niestety nie zachwycił. Jego set złożony z wielu fragmentów niestety nie tworzył spójnej całości, czego przykładem był całkowicie przypadkowy wokal dodany w końcowym fragmencie jego prezentacji.
OSA to niewielkie wydarzenie, które zgromadziło w tym roku 800 osób. Uczestnicy festiwalu przez trzy dni mogli odsłuchać wielu premierowych "filed recordingowych" live act'ów. OSA to z pewnością wartościowe wydarzenie pokazujące, czym może być muzyka.